9

233 16 18
                                        

Po kilku godzinach opowiadań i pytań naradzały się nowe. Ira chłonęła historię nowych przyjaciół jak gąbka wodę. Bała się tylko, że to był dziwny lecz piękny sen i wkrótce się obudzi a jej nie zwykli goście znikną na zawsze. Nie mogła też uwierzyć, że nawiązała z nimi taki dobry kontakt. W końcu to demony. Mają one inną naturę niż ludzie. Ale właśnie przy nich świetnie się bawiła i zapomniała o codziennych trudach.

- Ha ha! To podsumowując! Jesteście impami. Demonami z Piekła które ma mordują ludzi za pieniądze i na tym zarabiają. Pracuje jeszcze z wami Loona. Adopcyjna córka Blitz'a i Millie, żona Moxxie'go.

- Ta... Ale Loona za wiele nie robi w firmie.

- Ej! Bo ci premie odetnę! Ostatnio Looni nam pomogła! I była zajebista!

- No tak. Ale tylko raz!

- Z tymi agentami? - wtrąciła się Ira która już się prztzwyczaiła do wybuchowego impa z białą plamą na twarzy.

- Waszymi wrogami jest Fizzaroli - kontynuowała dziewczyna mówiąc to czego się nauczyła nie zwracając uwagi na dalsze kłótnie demonów - Cheruby, Striker, agenci i... Ktoś jeszcze?

- Hm...? Chyba nie.

- Sporo i tak tego macie. Lubicie jeździć po bandzie? Co? - spytała Ira z cwanym uśmieszkiem.

- Tak kochana! Nawet sobie nie wyobrażasz! - potwierdził Blitzø.

- Jesteście impami...

- Już się powtarzasz. - odparł szorstko piekielny szef.

- Nie o to chodzi. Mówiliście, że wy impy jesteście...

- Na samym dnie w piekielnej chierarchi... - dokończył Moxxie.

- Ale... Dlaczego? Co o tym decyduje?

- To, że nie mamy żadnych mocy, nie należymy do piekielnej arystokracji, no i to, że większość impów mieszka w kręgu gniewu.

- Jednym z 9 kręgów piekielnych?

- Dokładnie! Szybko się uczysz!

- No i impy w tym kręgu są głównie rolnikami. Uprawiają ziemię i hodują zwierzęta, czyli żywią całe Piekło.

- Inne impy zatrudniają się jako służący albo są niewolnikami.

- Zaraz... Przecież to nie ma sensu! Dbają one o całe Piekło a inne demony wami gardzą? Bo co?! Bo nie macie mocy? Co ma jedno do drugiego?

- No właśnie nic... - odpowiedział zaciskając pięści Blitz.

- Ale pozostałe kręgi sądzą inaczej.

- Potworność... Nie można nic z tym zrobić? Przecież pełnicie bardzo ważną funkcję.

- Niestety nie panienko. Jest już tak od wieków.

- Dlaczego to cię tak frustruje? - spytał szczerze zaciekawiony Blitzø.

- Ja... - zaczęła niepewnie - Też jestem córką rolników. No i... Niektórzy w klasie z tego powodu patrzą na mnie z góry i... po prostu, gnoją mnie. Wiem jakie to uczucie kiedy wszyscy patrzą na to skąd pochodzisz. Przez ich podejście czasami czuje się gorsza... - mówiła łamiącym się głosem nastolatka. - Więc was po części rozumiem. Ale pewnie macie jeszcze gorzej. - dodała szybko. - W końcu to Piekło.

- Wow! Jednak aż tak się od siebie nie różnimy. - przyznał zszokowany i zgaszony Blitz.

- Bardzo nam przykro... Ira - odezwał się Moxxie używają pierwszy raz imienia ludzkiej znajomej.

- Ale wy nie możecie się tym przejmować - zaczęła szybko dziewczyna chcąc pocieszyć swych gości - Z tego co mówiliście to nie każdy imp ma własny biznes. Gratki Blitz! To nie musiało być łatwe ale dałeś radę. Nie możecie się przejmować tym co mówią ludz- znaczy demony - szybko się poprawiła - To tylko źle o nich świadczy. Nie o was. Jesteście naprawdę wspaniali. A jeśli oni tego nie widzą to...

- Niech się... KURWIĄ POD MOSTEM!

- Szefie serio?

- Eee...? Nie to miałam na myśli. Chciałam powiedzieć: "To ich strata". Ale dobra - dodała nastolatka - To też! Ha ha.

- Wiesz... Dzięki.

- Hm... Może...? Przytulas? - zaproponowała żartem i niepewnie Ira.

- PRZYTULAS! - odparł piekielny szef i objął ich wszystkich swoim długim i ciężkim ogonem. Blitz był bardzo szczęśliwy a przy tym silny, więc Ira miała małe kłopoty z oddychaniem

Cudze demony // Helluva BossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz