19

108 11 3
                                    

Witam po dłuższej przerwie! Na wstępie chciałam baaardzo przeprosić, że tak długo nie było żadnego rozdziału. Powiem szczerze, że miałam wszystko dokładnie rozpisane ale byłam dla siebie zbyt krytyczna i nic mi się nie podobało + poza pisaniem zajęłam się nowym hobby które okazało się być bardziej czasochłonne. Ale jestem a to na początek! Miłego czytania!

–  Ruszysz ty wreszcie tą wielką dupę Moxxie?!

– Sorry szefie ale kręcimy się tak w kółko od paru godzin. I to chyba normalne, że jestem już zmęczony!

– Pierdolenie o Chopinie ty mały-!

– Blitz – zaczęła spokojnie Millie – ja też się o nią martwię ale Moxx ma racje. Nie możemy tak krążyć bez sensu. Musimy pomyśleć jak, gdzie i kiedy mogła zniknąć. A na razie wasze głupie kłótnie tylko nas spowalniają.

 Blitz i jego mały przyjaciel spojrzeli na siebie zdając sprawę, że Millie ma rację. Cały czas byli zajęci sobą zapominając, że pewna nastolatka potrzebuje ich pomocy. Było im naprawdę wstyd.

– Masz racje skarbie, przepraszamy.

– Ta, sorry Mills.

– Ale gdzie może być? Przecież nie mogłaby tak po prostu rozpłynąć się w powietrzu. To nie-

– Morda Moxxie! – krzyknął szeptem Blitz zasłaniając usta swojemu pracownikowi uderzając go przy okazji mocno w zęby – Spójrzcie!

Blitz wymawiając to szybko skrył się w krzakach razem z M&M niszcząc przy tym dokładnie podcięty krzak tak aby ten przypominał Stellę (chociaż nie oszukujmy się, teraz to go naprawił XD) i wskazał ogonem na parę małych impów ze służby wychodzących ze ściany pałacu przez tajemne przejście. Jeden wynosił śmieci a drugi szedł razem z nim i wyglądał na nieco przerażonego.

 – Jesteś pewien, że to wszystko słyszałeś? Księżniczka nigdy tak się nie zachowywała… Zawsze była raczej chłodna i opanowana niż taka…

– Agresywna? Wiem, też byłem w szoku. Ciekawe czy już skończyły? Ale uwierz mi… W życiu nie widziałem takiej… nienawiści i ataku gniewu u niej.

– Biedna dziewczyna. Wiele ostatnio przeszła.

– Tak, chociaż tej drugiej też współczuje.

– Właściwie jakim cudem grzesznik się tutaj dostał? Myślałem, że nie mogą podróżować między kręgami.

– Tego nie wiem. Ale lepiej się pośpieszmy. Musimy jeszcze wrócić na przyjęcie i obsługiwać tych jebanych burżujów. Plus, trzeba pewnie będzie ogarnąć w bibliotece.

– Kurwa ile roboty… I za jakie pieniądze. Może też se znajdę sugar daddy z wyższych sfer?

– Stary, weź mnie nie załamuj…

Blitz w pierwszej chwili chciał oczywiście złapać tych małych gnojków i jak najszybciej władować im kulki w łeb ale gdy tylko poczuł mocny uścisk Millie na ramieniu oraz jej jadowite spojrzenie od razu odpuścił.

– Musimy znaleźć te cholerne przejście a następnie tą jebaną bibliotekę! Na pewno mówili o Irze. Ruchy! – zadecydował Blitz i on wraz z pracownikami ruszył w stronę pałacu.

Plan może i był dobry ale niestety szybko pojawiły się nowe problemy. W końcu nie łatwo jest znaleźć tajne przejście – nazwa tutaj na wszystko wskazuje. Blitz, Millie i Moxxie próbowali wszystkiego. Stukali w każdą cegłę, naciskali na nie, Millie parę wyrwała, mamrotali jakieś stare rymowanki i podawali jakieś dziwne frazy typu: „Hasło masło”, „Wisła zgłoś się” czy „Najlepsze kasztany są na placu Pigalle”.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 07 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Cudze demony // Helluva BossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz