Nastała chwila niezręcznie ciszy. Ira nie wiedziała co złego zrobiła. Nie chciała go urazić. Może była zbyt nachalna? Co ma w tej sytuacji zrobić? Powiedzieć coś czy milczeć? Jak długo? Jak może to naprawić? Powoli zaczęła panikować i się denerwować. Na szczęście została uratowana przez dzwonek telefonu, bo ktoś zadzwonił do Blitzø.
- Kto tym ra-?! Aa... Stolas... zaraz wrócę. - mówił zgaszony imp.
Ira i reszta ekipy pokiwali głowami na jego słowa. Piekelny szef trzasnął tylko drzwiami i zniknął. Po tym nasz człowiek w Piekle zaczął powoli sonczyć łzy które szybko zagościły na jej policzkach.
- Nie przejmuj się tym kochanie. Skoro nie chce o tym mówić to trudno. Nie twoja wina, że cię to zainteresowało. No i przyznam ci się, że mnie też kiedy Blitz nas tu zatrudnił.- mówiła Millie chcąc pocieszyć smutną dziewczynę.
- Dziękuję Millie... - odparła Ira mówiąc łamiącym się głosem zwracając wzrok w stronę plakatu - Nie chciałam go zranić. Po prostu... - położyła rękę na plakacie "Blitzo Show" - Zawsze marzyłam o byciu artystką... Podróżach cyrkowych. Myślałam że mieć coś opowie. No i... wyglądał na takiego szczęśliwego.
- Cóż... Pozory często mylą panienko... No i proszę się tym nie przejmować. Blitz potrafi być niezłym dupkiem. Gdybym ja brał każde jego słowo do serca to dawno bym dostał depresji.
-Wo... Aż tak? - spytałaś się dziewczyna unosząc z wrażenia oraz już z poprawionym chumorem jedną brew.
- Ha ha! Tak! Niestety... - dodał oschle Moxxie.
Ira doceniła fakt, że demony chciały ją pocieszyć. To wciąż było dla niej coś niepojętego. A jeszcze lepsze było to, że chwilę później bez słowa impy mocno ją przytuliły. Zawsze myślała że demony nienawidzą ludzi, nie mają emocji i są krwawymi bestiami. A teraz... Jest w Piekle razem z czerwonymi przyjaciółmi. To było niezapomniane przeżycie i uczucie.
- Ej! Grupowy przytulas?! Też chcę! - krzyknął Blitz łapiąc wszystkich w swój uściski i zawijając ich przy tym silnym ogonem. Zachowywał się przy tym tak jakby zapomniał o tym co się przed chwilą stało.
- Ał! Ał! Szefie... Za mocno!
- Racja... - stwierdziła dusząc się dziewczyna - Ej! Kochani! A może chcecie ciastka? Kupiłam specjalnie dla was.
- Co? Dopiero teraz mówisz?! Jak ciacha to zawsze!
- Szefie! Gdzie pana maniery?!
* * *
- Usiądź tutaj panienko.
- Hm. Dzięki Moxxie.
- Ej...! Mamy kolejnego klienta~! Hm? Chwila...
- Hm? Kto to taki? - spytała się Ira.
- Loonie! Hej! - zawołał Blitz i szybko przytulił oschłą demonince typu wilka. - Co tam?
- Do dupy. Chwila... - powtórzyła się ogarka i przestała gapić się w telefon, zaczeła za to uważnie przyglądać się nastolatce - Nie jesteś cerberem w ludzkiej formie... - uważnie wąchała nowego gościa a Ira nie wiedziała co ma zrobić. Jedyne co zrobiła to znowu się zarumieniła czekając aż Loona przestanie naruszać jej przestrzeń osobistą. - Ty... Jesteś człowiekiem?! Ty tutaj?!
- Eee... He he... hej? Jestem Ira... - zaczęła szeptem dziewczyna i nie pewnie machając na powitanie nowej znajomej.
-Ta-! Znaczy! Blitz! Oszalałeś?! Wpędzisz nas w jebane kłopoty!
- Sama chciała!
- To był wypadek...
- Morda człowieku! - zwróciła się do Iry wściekła Loona.
- Loona uspokój się! Czemu się tak wściekasz?!
- A to grupciu! Że jeśli żywy człowiek jest w Piekle to zagraża to równowadze między światami! Do Piekła mogą trafić tylko potępione dusze! MARTWE! - oczywiście tutaj ceberka zwróciła się do nowo przybyłej i żywej dziewczyny - No i w gratisie MY! Poniesiemy za nią konsekwencje! Mogą nas wykąpać w wrzącej wodzie święconej! Wystawić na eksterminację! Przeklnąć! Rzucić klątwę! Albo jeszcze gorzej!
- A skąd ty to wiesz? - spytała Millie która nie bardzo wierzyła dziewczynie. - A pamiętasz tego gnoja Eddiego? Jak on był w Piekle to nic nam takiego nie mówiłaś.
- Żeby otwierać i zamykać portale to musiałam przestudiować całą magiczną księgę. Więc się doładowałam. - stwierdziła dumnie Loona
- Najwyższy czas.
- Coś ty powiedziała?!
- Ej ej ej ej ej ej ej! Spokojnie! Moje panie! Nic się przecież nie stało...
- Nic się nie stało?! Nie zamierzam zginać przez jakąś głupią ludzką dziewuchę! Ma się stąd wynosić!
- Loona!
- Kochani... - zaczeła nieśmiało Ira - Loona ma rację. Nie chcę żebyście mieli przeze mnie kłopoty. I tak już się tu zasiedziałam. Ale cieszę się, że mogłam was poznać. To była super przygoda. - dziewczyna mówiąc to dusiła w sobie łzy wzruszenia i miała na twarzy smutny uśmiech. Zdawała sobie sprawę, że znowu stanie się samotna. Chcąc nie chcąc wiedziała co ma zrobićzrobić. Musiała bezpowrotnie odejść.
- Młoda...
- Tak trzeba! Blitz, otwórz portal.
- Panienko... Jeszcze raz dziękuję. - dodał skromnie i smutno Moxxie.
- Hm... Drobnostka. Pa.
- Pa! - odpowiedziała trójka impów po czym szybko przytulili dziewczynę.
Gdy tylko portal na Ziemie się otworzył, demony puściły nastolatkę. A ta ruszyła w stronę kolorowego przejścia do domu. Nie oglądała się za siebie. Nie chciała się przy nich rozkleić.
- Aaaa!
- Ira!
- Co się stało?!
- Ja... Nie mogę przejść przez portal...
Po tych słowach przerażona dziewczyna spojrzała na swą rękę która była cała sina od porażenia magicznym prowadzę. Skutki tego nagłego i silnego zaklęcia nastolatka poczuła w całym ciele, bo po chwili zrobiła się bardzo senna i straciła przytomność.
CZYTASZ
Cudze demony // Helluva Boss
KurzgeschichtenIra zwykła nastolatka która jest trochę skryta. Ale ma dużo problemów które ukrywa i nie wie jak ma sobie z nimi poradzić. Pewnego dnia poznaje kogoś z pozoru innego ale jak się okazuje to nawet podobnego do niej. Lecz jest on nie z tego świata. Dos...