Przepraszam,że nie było dwa dni rozdziału ale nie mam zbytnio dużo czasu,przez moje studia jak znajdę dużo czasu to zrobię mały maraton. Wiem,że jeszcze są wakacje a ja mam studia,już zaczęłam się do nich uczyć bo idę na medycynę więc nie przedłużając zapraszam do czytania
<<--->>|<<--->>|<<--->>
Per. Izuku
[Zm.a.2]Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Dołączyć do Ligi? Do Złoczyńców?
-Ja... ja... -zaciąłem się, nie mogąc skleić żadnego logicznego zdania a wszystkie słowa wypadły mi z głowy, przez oszołomienie.
-Zastanów się nad tym dobrze -szepnął z niemal czułym uśmiechem czarnowłosy, gładząc mnie delikatnie po policzku- Odpowiesz mi wieczorem, dobrze?
Zdołałem jedynie kiwnąć sztywno głową, choć już podejrzewałem jaka będzie moja odopowiedź a moim najmocniejszym argumentem jest to, że jestem za słaby. Lepszego nie wymyśliłem...
-godzina 19:30-
Toga, czyli ta dziwna blondynka której pasją jest kolekcjonowanie noży, zaprowadziła mnie do innej sali, celi tak właściwie. Szare, popękane ściany otaczały mnie ze wszystkich stron, gruby dywan kurzu jasno wskazywał na to, że pokój nie był ostatnio używany a skrzypienie metalowych drzwi przyprawiło mnie o ból głowy. Piękne wnętrze, nie powiem -pomyślałem sarkastycznie, wypatrując dyskretnie drogi ucieczki. Jak na złość wszystkie drzwi i okna które mijaliśmy były szczelnie zamknięte co nie dawało mi żadnego pola manewru.
Mijały sekundy, minuty i byłem pewien że czekałem na resztę Ligi (mając do towarzystwa denerwującą blondynkę) przez ponad godzinę. Jeśli chcą bym dołączył, muszą popracować nad punktualnością. Nie to, że zamierzałem stać się ich psem na smyczy bo jasne jak słońce było to, że tymczasowo będę zamknięty na cztery spusty pod obserwacją.
-Himiko, czy nie mówiłem byś przeniosła go do innego pokoju? Na górze? -warknął przez zęby Dabi, wyglądając jak osoba która zaraz popełni morderstwo z zimną krwią. Przynajmniej tak mi się wydaje, jako że od lat widzę jak wygląda Kacchan gdy jest zdenerwowany. Ale typ mnie przerażał.
-Wiecie, że ja nadal tu jestem? -zapytałem bezbarwnie, zwracając ich uwagę na moją osobę. Wzrok czarnowłosego natychmiast złagodniał- Znaczy, jeśli możecie to czy moglibyście to ze mnie zdjąć?
Podniosłem swoje nadgarstki w sugestywny sposób, mając nadzieję że któreś z nich ma trochę mózgu i zrozumie aluzję. Jeśli nie, będę musiał poczekać na Tomurę. Toga w podskokach podbiegła do mnie i, operując nożem przy zamku, sprawiła że ciężki metal z głuchym łoskotem spadł na brudną podłogę. Jeszcze trochę i będę mógł uciec z tej przeklętej nory, sam zapach powietrza mnie obrzydzał a co dopiero reszta. Ale cierpliwości Izuku, musisz najpierw znaleźć wyjście.
-Zgodził się? -usłyszałem suchy głos niedaleko drzwi, od którego przeszły mnie niekontrolowane ciarki. Ten typ też mnie przerażał. Bałem się go bardziej niż All for One'a, ponieważ Shigaraki tu był a AFO nie, choć ta dwójka z równą determinacją próbowała mnie zabić.
-Nie.
Wiedziałem że jestem głupi, bo właśnie zaprzepaściłem swoje szanse jako szpieg ale... Teraz, gdy Toga i Dabi wydają się być w szoku a Tomura wygląda jakby pławił się w tym, ponieważ pewnie podejrzewał że się nie zgodzę, uruchomiłem swoje Quirk i nie zważając na to czy połamię kości czy nie, przebiłem się przez ścianę po lewej, mając nadzieje że uda mi się uciec.
-Izuku nie! -tyle zdążyłem usłyszeć, nim wielkie cielsko Nomu przygniotło mnie do podłogi, szczerząc ostre kły tuż przed moją twarzą.
A więc, to by było na tyle z mojego planu wydostania się na wolność.
Per. Tomura
-Idiota.
_____________
Witam was i żegnam, do zobaczenia w następnym rozdziale!
Pisała/betowała - _yaoi_bnha_
561 słów
25.01.2022r.
CZYTASZ
Dlaczego siebie Oszukuję? | DabiDeku
Fanfiction16 letni Izuku Midoriya był prześladowany w szkole przez brak Indywidualność, jego matka nie szanowała go i traktowała jak powietrze, ale czy naprawdę to wszystko było prawdziwe? Może Izuku był doskonałym kłamcą, który wszystkich oszukał a tak napra...