14. Przedstawienie czas zacząć!

769 68 6
                                    

Per. Narrator

[Zm.a.2]

Cała "Elita" Ligi Złoczyńców stała przed akademią bohaterów i czekali na rozkaz ich szefa, który ostatnio miał napięte stosunki z jednym ze swoich podwładnych. Z Deku oczywiście.

-Nadal będziesz się dąsał? -zapytał zaczepnie Shigaraki, zwracając się do swojego młodszego brata, który był niemal jego kopią. Tylko że Izuku znał takie słowa jak "pomadka do ust" i "krem nawilżający", i mieli inne kolory oczu, co było jedyną wyraźną różnicą. 

-Mogę się dąsać nawet do końca życia, i nic z tym nie zrobisz -ta odpowiedź była swego rodzaju sukcesem dla Tomury, ponieważ po rozejściu się z narady dwa dni temu, białowłosy nie odzywał się do nikogo poza Dabi'm, obrażony na cały świat. 

-Jak chcesz -westchnął niebieskowłosy i z okrzykiem "Teraz!" ruszył razem z resztą przestępców na budynek Akademi, który zaraz został otoczony przez broniących go uczniów i paru emerytowanych pro-herosów.

Przedstawienie czas zacząć!

Walka trwała w najlepsze, ludzie po obu stronach padali raz szybciej, raz wolniej, ale w całym tym zamieszaniu jedna z dziewczyn z 1A zauważyła znajome oczy, które jednak były jej obce. Kiedyś należały do roześmianego chłopca i przepełnione były ciepłem, a teraz... zimne jak lód który go otaczał, chłodne niczym wierzchołek góry, matowe niczym puder na szybie. A jednak krzyknęła ile sił w płucach mając nadzieję że jej przyjaciel wróci do nich i wspomoże w walce, by jednak dobro wygrało. 

-DEKU!!! -zawołała i nim zdążyła mrugnąć, jej pierś przeszyło kamienne ostrze a ostatnie słowo zamarło w ustach, gdy na chłodnej twarzy pojawił się sadystyczny uśmiech, przepełniony radością z cierpienia innych. 

-Deku już nie ma... -szepnął do niej i wyjął broń z ciała, by rzucić się ponownie w wir walki, nie przejmując się szokiem na twarzach rówieśników. Już nie był tym samym chłopcem, którego Bakugou prześladował we śnie. Teraz był wściekłym Złoczyńcą, który swoją złość i frustrację wyładowuje na ofiarach. Było to oczyszczające w swoim okrucieństwie. Poczucie władzy uzależniało i Izuku już wiedział dlaczego tyle osób decyduje się żyć tak jak oni, ludzie wykluczeni ze społeczeństwa ze względu na swoje zdolności czy upodobania. 

-Wal się All Might! -białowłosy usłyszał przepełniony obrzydzeniem głos Tomury, dlatego nie patrząc na nikogo, spojrzał w tamtą stronę i zobaczył że Shigaraki został dociśnięty do gruzu przez jego byłego mentora. Mógł być wściekły na Tomurę, mógł mu życzyć śmierci w męczarniach, ale nie pozwoli mu zginąć z ręki All Might'a. Przecież All for One zabiłby ich obu. 

Z prędkością wykraczającą poza tą dźwięku, znalazł się przy złotowłosym i korzystając z zaskoczenia nowym przeciwnikiem, uderzył bohatera w szczękę, wkładając w ten cios wszystkie swoje negatywne emocje. Jak się okazało, adrenalina i złość to wspaniali kompani. 

-Dzięki -sapnął Tomura, gdy przygniatający ciężar nagle zniknął z jego klatki piersiowej. W końcu All Might'a nieźle odrzuciło do tyłu. 

-Nie ma za co braciszku -zadrwił białowłosy, pomagając podnieść się czerwonookiemu- Nie mogłem mu pozwolić by wyprzedził mnie z odbieraniem ci życia.

-Braterska miłość, co? -krzywy uśmieszek zagościł na ich twarzach i razem rzucili się na oniemiały Symbol Pokoju, ostatecznie skracając jego kadencję przez odrywanie ręki.

.0.0.0.

-Gdybym chciał, byłbyś już martwy -mruknął zmęczony Izuku, gdy po wygranej w U.A zamknęli się w barze i czekał aż Kurogiri naleje mu coś do picia. Nie przegapił błysku nadziei w karmazynowych tęczówkach na co uśmiechnął się ironicznie- Ale gdybyś był martwy, tatuś by mnie zabił a to mi się nie opłaca...

-Przyznaj że byś tęsknił -droczył się z nim Tomura, popijając Whisky z lodem i westchnął cicho. Wszystko go bolało.

-Ale zawsze mogę rozważyć tą opcję i uciec z kraju -dokończył białowłosy, zupełnie jakby nie słyszał słów swojego brata. 

-Powiedz chociaż kiedy, to przygotuję listę osób których macie nie wpuszczać na mój pogrzeb. Jak przyjdą, to wyjdę z grobu i przywalę im zniczem. 

-Skąd pomysł że będziesz miał grób? -zdziwił się Dabi, nagle włączając do rozmowy- Wrzucimy cię do jakiegoś rowu i tyle.

Izuku i niebieskooki wybuchli śmiechem, a Tomura zaczął złorzeczyć na czarnowłosego by zaraz się tylko lekko uśmiechnąć. Cieszył się że jego braciszek odrobinę mu wybaczył, choć po chłodnym błysku w zielonych tęczówkach mógł się domyślić że jeszcze długa droga przed nim do pełnej zgody. Cóż, mieli czas.

_______________

668 słów

Betowała_yaoi_bnha_

Dlaczego siebie Oszukuję? | DabiDeku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz