PROLOG

689 24 18
                                    

- Wzywałeś mnie? – dziewczyna weszła do zacienionego pokoju.

- Tak. – odparł oschłym tonem mężczyzna siedzący w ciemności tuż przed nią. – Mam nadzieję, że pamiętasz co masz zrobić?

- Pamiętam. – powiedziała. - Nie musisz się martwić. – dodała na co tamten ją wyśmiał.

- Martwić? – powtórzył za nią. – Doskonale wiesz co cię czeka, jeśli coś zepsujesz. – mówił ostro.

- Nie zabijesz mnie. – odparła obojętnie. – Jestem ci potrzebna więc nie możesz tego zrobić. – sarknęła. – W przeciwnym razie... To ty będziesz miał kłopoty.

Po jej słowach mężczyzna wstał, szybko się do niej zbliżył po czym złapał ją za gardło i zaczął dusić.

- Nie myśl sobie, że masz nade mną przewagę. – mówił zdenerwowany. – Twoim obowiązkiem jest pomaganie w tej sprawie, nie masz prawa mi się sprzeciwiać, rozumiesz?! – szarpnął nią i zacisnął uścisk na co nastolatce jeszcze bardziej zaczęło brakować powietrza. – Nie myśl sobie, że uda ci się mnie wykiwać. – puścił ją.

Rachel upadła na ziemię i łapczywie zaczęła nabierać powietrza.

- Nie zapominaj też, że to przez ciebie jestem w tej sytuacji. – spojrzał na nią z obrzydzeniem. – To wszystko była twoja wina. – jego głos był srogi i zimny.

- Wiem... - wychrypiała. – Nie musisz mi tego przypominać. – chwiejnie wstała na równe nogi.

- Pójdziesz teraz grzecznie na ten piekielny egzamin... - groził palcem. – I ładnie go zdasz. – mówił. – Zrozumiano?

- Tak... Hiroto-san... - odparła niepewnie.

- Masz prowadzić dokładne obserwacje w związku ze wszystkim, w przeciwnym razie, nigdy go nie znajdziemy. – spojrzał na komputery stojące na biurku obok.

- Znajdziemy. – mówiła dziewczyna. – Jeśli wasze przypuszczenia są słuszne, to wkrótce go znajdziemy. Obiecałam ci, że go znajdę i tak zrobię.

- Obiecałaś, bo nie miałaś innego wyjścia. – Hiroto spojrzał na nią ze złością. – All Might zdecydowanie osłabł przez ostatnie lata... Oczywistym jest to, że na wszelki wypadek będzie szukał następcy... - mówił w zamyśleniu. – Po ostatnim dochodzeniu stwierdzono, że musi być to ktoś z U.A. Masz go znaleźć. – syknął.

- Dobrze. – skinęła głową.

- A teraz idź na ten cholerny egzamin, nie chce już na ciebie patrzeć, to za dużo. – westchnął i usiadł na fotelu.

- Tak, ojcz... - zająkała się co przykuło uwagę mężczyzny. – To znaczy... Tak jest, Hiroto-san. – poprawiła się od razu i ruszyła w kierunku wyjścia.

- Nie zapominaj się. – powiedział za nią srogo. – Masz mnie nazywać „Hiroto-san" za każdym razem, gdy jesteśmy sami lub z tym doktorkiem, bądź szefem. – mówił.- „Ojcze" bądź „Tato", mówisz tylko dla pokazu, jasne?

- Tak... - spuściła głowę. – To ja już pójdę... Hiroto-san... - dodała i wyszła z pomieszczenia.

W późniejszym czasie nastolatka dotarła na miejsce, w którym egzamin wstępny do U.A. właśnie się zaczynał.

- Dawać ich tu!! – usłyszała głośny krzyk obok siebie. – Pozabijam ich wszystkich!! – wrzasnął jakiś blondyn i ruszył przed siebie.

Rachel przekręciła głowę na bok po czym otrząsnęła się szybko i ruszyła zaraz za wrzeszczącym narwańcem.

--------------------------------------------------------------

Witajcie moi drodzy przy nowej książce! Mam nadzieję, że jakkolwiek Was do niej zachęciłam.

Nie jestem jeszcze pewna w jakim czasie będą pojawiać się kolejne rozdziały, wszystko zależy od mojego czasu wolnego. 

Zwiastun znajdujący się na górze wykonałam samodzielnie, mam nadzieję, że się spodobał. ♥

Na tę chwilę to tyle, wszystkiego dobrego Kochani! ♥

Do zobaczenia.

Love the way you Lie | K.B. (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz