14.

223 15 1
                                    

Dzień wycieczki.

Wszyscy siedzieli już w autobusie. Kirishima usiadł razem z Denkim, a Bakugou z Rachel.

- Ej, jesteś z Takao-san dość blisko, prawda? – mówił Denki do towarzysza.

- No tak. – odparł tamten.

- Dlaczego się więc z nią nie umówisz? – spytał tamten.

- Żartujesz sobie? – zaśmiał się Eijiro. – Ray-chan to przyjaciółka. – odparł. – Jest dla mnie jak siostra. Skończ już z tymi podchodami. – walnął chłopaka w głowę.

Katsuki i Rachel siedzieli na drugim końcu autobusa.

- Znowu będziesz robić ze mnie poduszkę? – spytał blondyn widząc jej zmęczenie.

- Postaram się opanować. – zaśmiała się tamta. – Chociaż muszę przyznać, że jesteś wygodny. – uśmiechnęła się. – Ah, właśnie... - spojrzała na przyjaciela znacząco. – Mam już pomysł jak się będę nazywać jako bohater. – mówiła uradowana, a jej słowa zaciekawiły drugiego ucznia.

- Jak? – spytał tamten. – Upiorna wróżka?

- Ahaha... - zaśmiała się. – Nieee. – poprawiła się. – Trixi. – powiedziała.

- Trixi? – powtórzył za nią. – Od angielskiego „trickster"? – pytał. – W sensie, „oszust"?

- Tak. – skinęła głową i uśmiechnęła się znacząco. – W końcu mam zdolność iluzji... Upiorna wróżka, iluzja. – wymieniała.

- Taki oszust. – powiedział chłopak.

- Właśnie. – skinęła głową. – Dokładnie... - posmutniała nieco. – Ah, mam nadzieję, że na obozie będzie tak samo fajnie jak na stażach.

- Nie przypominaj mi. – syknął, oboje mieli staż w tym samym miejscu, u bohatera zwanego Best Jeanist.

Podczas jednych z akcji Bakugou prawie zszedł przez nią na zawał.

Gdy Katsuki został w biurze zawodowego bohatera, Takao wparowała do niego uradowana.

- Hej, Bakugou! Spójrz! – wołała zadowolona.

- Nie, nie spojrzę. – odparł wpatrzony w dokumenty jakie dostał od bohatera. – Daj mi spokój, do cholery.

- Ale no weź! – błagała. – Bakugou, proszę, tylko ten raz!

- Eh... - westchnął ciężko. – Jeśli spojrzę, dasz mi spokój i wyjdziesz stąd? – pytał załamany.

- Taa i tak miałam się udać do szpitala. – odparła zamyślona.

- Niech będzie. – ponownie westchnął. – Szpitala? – powtórzył za nią i odwrócił się w jej stronę.

- Zobacz! – zawołała uradowana, gdy już na nią patrzył. – Postrzelili mnie! – cieszyła się, bo była to jej pierwsza rana na misji bohaterskiej.

- Postrzelili?!!! – krzyknął i podbiegł do niej. – Tobie do reszty odbiło!! – złapał ją i zaprowadził do szpitala.

- Może więcej nie dostaniesz przeze mnie zawału... - zaśmiała się na samo wspomnienie.

- No ja myślę. – tamten pokręcił głową.

- A ty powiesz mi jak będziesz się nazywał jako bohater? – spytała z uśmiechem. – Wymyśliłeś już coś?

- Moje propozycje zostały odrzucone. – odparł obojętnie. – Mimo, że były cholernie dobre! – warknął.

- Mam nadzieję, że mi powiesz, jak już będziesz wiedział. – powiedziała miło.

Love the way you Lie | K.B. (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz