- Ray-chan! – nastolatka usłyszała znajomy głos więc odwróciła się w jego stronę. – Jak leci? Co słychać? – spytał uśmiechający się Kirishima.
- Cześć, Kiri. – uśmiechnęła się kobieta. – Dobrze, a co u ciebie? – skłamała. – Gotowy na Festiwal? – pytała.
- Jak najbardziej. – powiedział i uniósł rękę do góry. – Już nie mogę się doczekać. – mówił uśmiechnięty. – Wiele się nauczymy, a całość to dla nas wielka szansa na przyszłość. Mam nadzieję, że będzie czadowo! – zaśmiał się.
- Z pewnością tak będzie, skoro ty tam będziesz. – odparła rozbawiona na co tamten się nieco zarumienił. – Jesteś niesamowity, wiesz? Potrafisz odnaleźć wyjście z każdej sytuacji, a w dodatku z tobą nigdy się nie da nudzić. – mówiła uśmiechnięta. – Cieszę się, że mam takiego przyjaciela.
- Wystarczy... - zasłonił rękami twarz. – Za dużo komplementów na dziś, Ray-chan... - mówił zakłopotany. – Ale dziękuję. – uśmiechnął się wciąż zarumieniony. – Ty też jesteś świetna, wiesz? – powiedział i spojrzał na towarzyszkę. – Zgrana z nas drużyna! Cieszę się z naszej przyjaźni! –wyszczerzył ząbki, a jego słowa znacznie zaskoczyły Takao.
- Mm... - skinęła głową. – Ja również. – dodała nieco zarumieniona.
- Chociaż pewnie nie każdy to przyzna. – powiedział czerwonowłosy po czym spojrzał na Bakugou idącego w oddali. – On już z pewnością nie.
Rachel spojrzała na Kirishimę, a później na blondyna po czym uśmiechnęła się znacząco.
- Idziemy uprzykrzać mu życie? – zerknęła na przyjaciela.
- Oczywiście. – odparł tamten i przybił z nią żółwika po czym razem pobiegli do wspomnianego chłopaka. – Oi! Bakugou! – krzyczeli jednocześnie i zrównali z nim kroku.
- Zamknijcie się! – krzyczał. – Jesteście za głośni!
W końcu nadszedł wielki dzień. Festiwal Sportowy U.A. Wszystkie klasy pierwszaków zebrały się na arenie, a tłumy wiwatowały.
- Ludzie, przesada z tym uwielbieniem. – mówił nieco zestresowany Kirishima.
- Racja. – Takao poparła przyjaciela.
- Zaczynam się stresować. – zaśmiał się chłopak. – Ty nie, Bakugou? – spytał blondyna idącego przed nimi.
- Nie, ja po prostu bardziej się nakręcam. – odparł z chytrym uśmiechem.
- Spodziewałam się takiej odpowiedzi. – zaśmiała się Rachel.
- Morda tam! – krzyknął na nią Katkuski na co ona nie zwróciła uwagi.
Klasy stały w swoich grupach, wszędzie było słychać głośne rozmowy, a tłumy wciąż wiwatowały. Po chwilach Takao usłyszała kolejny znajomy głos, który ją nieco zaskoczył.
- Oi! – usłyszała z oddali. – Ray-chin. – zdziwiona nastolatka spojrzała w tamtą stronę.
- Ah! – uśmiechnęła się szeroko widząc znajomego. – Dara! – zawołała i podbiegła do czarnowłosego chłopaka. Uczeń stanął naprzeciwko, ręce miał włożone w kieszenie i uśmiechał się do niej zadziornie. – Co tu robisz? – spytała zaskoczona i podeszła do przyjaciela.
- Jak to co? – spytał rozbawiony. – W końcu to Festiwal, co nie? – odparł i wzruszył ramionami po czym ponownie na nią spojrzał. – Jestem w grupie tych pierwszaków. – wskazał na klasę za sobą. – 1-B. – dodał co zdziwiło ją jeszcze bardziej.
- Nic nie mówiłeś. – spojrzała na niego znacząco.
- Nie było kiedy, sama z resztą wiesz. – mówił wciąż trzymając ręce w kieszeniach swych spodni. – Nie przejmuj się tak, nie będę ci przeszkadzał. – uśmiechnął się.

CZYTASZ
Love the way you Lie | K.B. (PL)
FanfictionRachel Takao trafia do liceum U.A. i dołącza do klasy 1-A, która w późniejszym czasie stała się jedną z najsławniejszych. Pozornie jest to zwyczajna nastolatka, która tak samo jak pozostali uczniowie, chce dowiedzieć się więcej o swoich zdolnościach...