10.

266 19 3
                                        

Kolejne dni mijały bardzo szybko, a co za tym szło, w letni okres miał się odbyć obóz, w którym mieli uczestniczyć przyszli bohaterowie.

Rachel zaczęła coraz bardziej dogadywać się z Kirishimą i Bakugou, opowiadała o nich swojemu bratu, a sam fakt, że dziewczyna znalazła przyjaciół, bardzo go cieszył. Ojciec Takao jednak miał co do tego inne zdanie. Po ostatniej rozmowie z Katsukim, gdy dziewczyna tylko wróciła do domu, Hiroto naskoczył na nią. W jakiś sposób dowiedział się, że ktoś może coś podejrzewać, a to mu się bardzo nie spodobało.

- Przysięgam... - wychrypiała nastolatka, którą tamten dusił. – Nikt nic nie podejrzewa... - kasłała. – Byłam wiarygodna, uwierzył w moje słowa.

- Jeśli odkrył prawdę... - syczał mężczyzna. – To trzeba go będzie szybko zlikwidować zanim...

- Nie! – zawołała od razu. – Daję słowo, Hiroto-san! – wołała. – Nikt o niczym nie wie! I nikt się nie dowie. – mówiła szybko. – Nie trzeba nikogo likwidować. – dodała, a po dłuższej chwili ojciec ją puścił.

Po reakcji mężczyzny było widać, że wciąż się złości. Rachel dzisiejszego wieczora wylądowała na kolejnych eksperymentach i badaniach ojca lecz jej ciało nie przyjęło nowych zdolności. Nastolatka była wyczerpana, nie miała już na nic siły, a ojciec nadal nie pozwalał jej wrócić do pokoju. Po długich godzinach w miejscu, w którym odbywały się wszelkie eksperymenty, zjawił się starszy brat Takao. Wjechał na wózku do środka po czym spojrzał ze złością na rodzica.

- Wystarczy. – powiedział patrząc na Hiroto. – Ray wraca ze mną. – mówił stanowczo, a w tym samym czasie przestraszona dziewczyna podniosła się i zbliżyła do brata.

Ojciec nic nie odpowiedział, pozwolił rodzeństwu opuścić pomieszczenie.

- Shin-chan... - ciemnowłosa zerknęła na niego. – Będziesz miał przez to kłopoty.

- Nie będę. – odparł i uśmiechnął się do niej. - Chodź, opatrzę ci to. – wskazał na jej nowe rany.

Po kilku minutach rodzeństwo znajdywało się już w pokoju Shinichiro, a chłopak zaczął zajmować się siostrą. Zadbał o jej rany, a po chwili oboje siedzieli obok siebie i rozmawiali. Po dłuższej wymianie zdań, Rachel zasnęła oparta o ramię brata. Noc minęła bardzo szybko i zanim się spostrzegli nastał już nowy dzień.

Takao jednak nie udało się dobrze wyspać, po wszystkich zdarzeniach nie mogła na zbyt długo zmrużyć oka, przez co rano w szkole wyglądała jak zupełny wrak człowieka. Nastała przerwa między lekcjami, a Rachel leżała załamana na ławce, nie mogła się na niczym skupić ani dobrze obudzić. Nagle ktoś przed nią postawił zimną kawę w puszce, nastolatka wystraszyła się przez ten gest. Było to zbyt nagłe i niespodziewane. Ciemnowłosa spojrzała zdezorientowana na osobę, która dała jej ten drobny prezent i dostrzegła stojącego nad nią blondyna.

- B-Bakugou? – znacznie się zdziwiła.

- Wypij. – powiedział od razu. - Wyglądasz jeszcze upiorniej niż zazwyczaj. – dodał.

- Miły jak zawsze. – zaśmiała się dziewczyna po czym wzięła napój i go otworzyła. – Dziękuję. – uśmiechnęła się w jego stronę.

- Po prostu to wypij. – pokręcił głową.

Na kolejnych lekcjach Takao zdawała się być w zupełnie innym świecie. Nie czuła się najlepiej po ostatnich eksperymentach, a dodatkowo martwiła się o brata. Jej ojciec miał wznowić jego leczenie więc nastolatka miała nadzieję, że naprawdę tak zrobił lecz miała dość złe przeczucie.

Ciemnowłosa na kolejnej przerwie wyszła na zewnątrz by nieco się przewietrzyć. Dziewczyna oparła się o barierkę i spojrzała przed siebie w głębokim zamyśleniu. Po kilku chwilach obok niej zjawił się Kirishima. Widok przyjaciela od razu wywołał uśmiech na jej twarzy.

Love the way you Lie | K.B. (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz