21.

208 16 1
                                    

- Sensei? – nastolatka podeszła do mężczyzny czytającego książkę.

- Hm? – zerknął na nią.

- Czy mogłabym dziś pójść do Kirishimy? – spytała dość niepewnie. – Zaprosił mnie, chciał porozmawiać. – tłumaczyła. – Ale oczywiście zrozumiem jeśli mi nie wolno. – dodała szybko.

- W porządku. – odparł po dłuższej chwili. – Możesz iść. – skinął głową. – Tylko wróć zanim się ściemni, inaczej i ty, i ja będziemy mieli problem.

- Dobrze. – powiedziała. – Dziękuję bardzo. – ukłoniła się zadowolona po czym poszła się przyszykować.

Minęła może z godzina, gdy nastolatka właśnie znajdowała się u swojego przyjaciela.

Pokój Eijiro nie był zbyt duży, ale za to bardzo przytulny. Na ścianach wisiało kilka plakatów, w tym niektóre z nich przedstawiały bohatera zwanego Crimson Riot, bohatera retro, z którego nastolatek czerpie inspirację. Kirishima miał również na półkach poustawianych kilka figurek przedstawiających jego idola.

- Czuj się jak u siebie. – mówił chłopak z uśmiechem po czym postawił napój i szklanki na stole.

- Masz bardzo fajny pokój. – stwierdziła Takao przyglądając się figurkom bohatera.

- Serio? – zerknął na nią. – Podoba ci się? – zarumienił się delikatnie.

- Pewnie! – uśmiechnęła się do nastolatka. – Ma bardzo fajny klimat i jest przytulny. – rozglądała się wokół. – Podoba mi się. – ponownie uśmiechnęła się do zarumienionego towarzysza.

- Hehe, dziękuję, Ray-chan. – mówił uśmiechnięty.

- To ja ci dziękuję, że mnie zaprosiłeś. – powiedziała. – Dzięki tobie mogę przynajmniej zająć czymś myśli. – posmutniała nieco po czym ponownie uśmiechnęła się do czerwonowłosego.

- Jak się czujesz? – spytał zmartwiony uczeń po czym usiadł obok Rachel. – Dość blado wyglądasz... - przyglądał jej się. – Może jesteś głodna? – spytał od razu. – Mogę ci coś przygotować.

- Dziękuję, Kiri, nie trzeba. – odparła uśmiechnięta. – To miłe, że tak się o mnie troszczysz... - zarumieniła się delikatnie. – I ty, i Katsuki... Aizawa-sensei też jest bardzo miły. – mówiła. – Bardzo wiele wam zawdzięczam, a mimo to... - spuściła smutnie głowę. – Nadal czuję w sobie jakąś dziwną... Pustkę. – Kirishima uważnie słuchał tego, co mówiła. – Nie wiem też co mam sądzić o śmierci Hiroto... Sama nawet nie wiem czy do końca w nią wierzę... To podły drań, ciężko mi uwierzyć, że zginął tak łatwo... - mówiła. – Wyrządził ludziom wiele krzywd, a teraz tak po prostu odszedł... Dziwnie się czuję z myślą, że go już nie ma... Wiesz, czasami mam nawet wrażenie, że czuję jakiś dziwny smutek, co mnie dziwi, bo przecież po tym co zrobił, powinnam się raczej cieszyć z faktu, że już go nie ma... Jednak...

- Wiesz, Ray-chan... - wtrącił Eijiro. – To, że możesz czuć nagły przypływ smutku po jego odejściu, to nic złego. – powiedział czym przykuł uwagę Takao. – Był jaki był, ale to w końcu twój ojciec. – zerknął na towarzyszkę. – Nie był zbyt dobrym rodzicem, wiem to. – skinął głową. – Może raczej odczuwasz uczucie coś w stylu... „Co by było, gdyby...?" – mówił. – Co by było, gdyby był innym ojcem? Co, gdyby był dobrym człowiekiem? Co, gdyby był tu teraz? – wymieniał. – Ray-chan, tęsknota za czymś co chcielibyśmy by było, to nic złego. – uśmiechnął się do przyjaciółki.

- Możliwe, że masz rację... - powiedziała po dłuższej chwili. – Naprawdę sama nie wiem jak mam się z tym czuć. – spuściła smutnie głowę. – Wszystko co mam, to tylko ten smutek i złość, i...

Love the way you Lie | K.B. (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz