- A co ze mną? - Z transu wyrwał mnie Johnson. Odkleiłam się od Damiano i właśnie uświadomiłam sobie, że muszę stanąć przed cholernie trudną decyzją. David albo Johnson. Przez długo milczałam, nie potrafiłam z siebie wykrztusić ani jednego słowa.
- Bierz ją. - Rzucił David, na co spojrzałam w jego stronę. - Jej czas się skończył, zbyt długo próbowałem wszystko wyjaśniać, za każdym razem z domu wyrzucało mnie twoje dziecko lub sama nie miała ochoty ze mną rozmawiać. Nie zrozum mnie źle Amber, po prostu jestem zmęczony staraniem się o nasze dobro, skoro ty nie próbujesz o nic walczyć. To koniec, nie zależy mi. Naprawdę zbyt dużo przecierpiałem, by tak nagle wrócić to wspaniałych relacji. Tym zachowaniem pokazałaś, że nie ufasz mi w żadnym stopniu. Przypomnę ci pewne słowa. Związek opiera się na zaufaniu, a u ciebie tego nie ma. Tak właśnie mi powiedziałaś. Gdybyś mnie naprawdę kochała, wiedziałabyś że dałbym sobie rękę obciąć, a za cholerę bym cię nie zdradził, nie jestem skłonny do czegoś takiego. Te miesiące były cudowne, ale nie potrafię tak dalej. Dziękuję ci. - To był moment, w którym coś we mnie pękło. Nie chciałam w ogóle wierzyć w to, co mówił. Wmawiałam sobie, że to sen i to wszystko nie dzieje się naprawdę.
- W takim razie dlaczego mi pomogłeś? - Oczekiwałam sensownej odpowiedzi, a przypuszczam, że usłyszę bo tak. Nasz kontakt wzrokowy trwał długo. - Równie dobrze mógł mnie zabić, mogłeś mieć mnie w dupie i zostawić na pastwę losu. - Czas dłużył się nieubłaganie, a ja czekałam aż brunet coś odpowie.
- Bo cię kocham. - Odpowiedział po dłużej chwili namysłu. - To nie tak, że jestem pojebany, bo mówię że cię kocham, a nie daję ci szansy. Kocham cię dalej tak bardzo mocno jak wcześniej, tylko na drodze stoi brak zaufania z twojej strony. Nie mogę zadręczać się, że za moment wpadniesz do domu i zarzucisz mi zdradę, gdzie dobrze wiesz że bym tego nie zrobił. Uzyskałem z twojej strony zero ufności, ale mimo to kocham cię cholernie mocno, lecz nie potrafię tego dalej ciągnąć. Wybacz Amber.
Spieprzyłam. Spieprzyłam po całości.
Nie wiedziałam co myślę, jedynę czego chciałam w tamtej chwili, to by zniknął z mojego pola widzenia. Im dłużej na niego patrzałam, tym bardziej mnie to krzywdziło. Dochodziło do mnie, że nie śnię. Zraniłam go, byłam tak cholernie głupia. Zamiast mu wierzyć, uznałam, że jest zwykłym bucem, który mnie zdradzał. Brunet rzucił mi ostatnie spojrzenie, pełne bólu, ale też nuty nienawiści. Biło od niego monotonnym rozżaleniem. Gdy już chciał zamknąć drzwi tarasowe podeszłam do niego z powiekami pełnymi łez. Działałam szybko i bez zastanowienia. Ostatni raz wpiłam się w jego usta, lecz nie odwzajemnił pocałunku, nawet go nie przerwał.
- Amber, odsuń się. - Alessandro zniknął z mojego pola widzenia. Laura stojąca obok mnie po prostu podeszła i zamknęła mnie w swoich ramionach.
- Opowiesz mi, jak to wszystko wyglądało Laura? Mam na myśli tę rzekomą zdradę. - Usiadłyśmy na kocu spuszczając nogi z tarasu, który był dość wysoki.
- Zaczęło się od tego, że spotkałam Ethana w restauracji. Wpadłam na niego. To były te czasy, gdy byłam szantażowana. Mogę przyznać, kręciłam się w towarzystwie niebezpiecznych ludzi, jeśli bym tego nie powiedziała, nic by nie miało sensu. Zażywałam narkotyki, nie wiem czemu ci o tym mówię, ale mam nadzieję że nie pójdziesz z tym do niebieskich. W każdym razie nie ma nic za darmo, dawali mi je, gdy miałam ogromny dług na swoim koncie, czterdzieści tysięcy euro. Nie miałam pieniędzy, szantażowali mnie, że jeżeli nie zacznę im płacić to mnie zamordują. I tak poszli mi na rękę, bo dali możliwość spłaty długu ratami. Ethan rzucił do mnie tekstem: Wiem że masz długi, pomogę ci, ale ty musisz pomóc mi. Poszłam na taki układ, potrzebowałam pieniędzy na już, tylko nie sądziłam że będę musiała rozbijać związek. Miał wszystko ustalone, nie chciałam tego robić, chciałam zrezygnować, ale mi nie pozwolił. Kazał mi rozpylić w waszym pokoju perfumy o nieznajomym zapachu, kiedy po twoim powrocie miałam odegrać scenkę. Resztę widziałaś sama. Wszystko było dlatego, że Torchio się zakochał na zabój. Nie wiedział, jak mógł cię do siebie przekonać. Jak się okazało ty znalazłaś innego, a od momentu gdy zobaczył ciebie z tym facetem stał się psychopatą, jakiego świat nie widział.
CZYTASZ
Save Us David
FanfictionDrugi tom trylogii „Oops I did it again". Czteroletni Daniele Johnson przeszedł ciężki zabieg, zwalczył nowotwór. Pomiędzy Damiano, a Amber sytuacja się pogarsza, brunet wyrzuca walizki dziewczyny za drzwi, a ta nie ma schronienia. Pomiędzy nią, a j...