Rozdział 1: Draco nie jest mordercą

3K 106 6
                                    

Koniec Szóstego Roku, w AU, w którym Dumbledore trzyma Harry'ego pod przymusem. Harry uwalnia się z tych więzów i przypadkowo przywraca Tomowi Riddle'owi zdrowy rozsądek. Tom oczywiście podejmuje następny logiczny krok w tym łańcuchu wydarzeń: zmusza Chłopca-Który-Przeżył do zawarcia z nim kontraktu małżeńskiego, aby mógł otrzymać tytuł Lorda Slytherinu (zdecydowanie nie dlatego, że lubi chłopca, Nagini proszę, przestań tak mówić).

Śledź Harry'ego i jego przyjaciół (choć głównie Harry'ego), jak Wybraniec prowadzi negocjacje, zakochuje się w nowym Tomie i kombinuje, jak ominąć Dumbledore'a i zdobyć władzę.

tytuł: Rituals, Treaties, and Marriages Oh My(Rytuały, traktaty i małżeństwa, o mój Boże!)
autor: cassiethecat
tłumacz:  ssolany

oryginał: https://archiveofourown.org/works/33403504?view_full_work=true

Od autora: Jeszcze kilka uwag na temat tego, co jest inne niż w kanonie: Dumbledore nigdy nie znalazł pierścienia. Nie wiem, może Tom był po prostu lepszy w ukrywaniu rzeczy. Ponadto, Tom nie naznaczył Draco i nie dał mu misji, aby dostać się do Hogwartu (więc Harry również nie uderzył go w Sectumsempra podczas płaczu w łazience). A ponieważ daty są super niedokładne w książkach, będą też super niedokładne w tym opowiadaniu. Wystarczy założyć, że Dumbledore i Harry idą do jaskini tuż przed tygodniem egzaminów. A także Dumbledore i Dursley'owie są gorsi niż w kanonie, ale poza tym rzeczy są w większości takie same.

Przygotujcie się też na dziwne tytuły rozdziałów, bo już mam je napisane i tbh(tł. będąc szczerym) nie mogę zrozumieć połowy z nich. Może je zmienię, jeśli przejdę przez to jeszcze raz, ale jeszcze nie zdecydowałam.

W 110% napisałam ten fic na jakieś 3 z rozdziałów, które tu są, a potem zdecydowałam, że skoro mam tyle napisać, to równie dobrze mogę również napisać resztę, więc z góry przepraszam, jeśli pisanie wygląda tak, jakby w środku były jakieś losowe rozdziały, na których mi bardziej zależało. To dlatego, że są.

***

Rozdział 1: Draco nie jest mordercą (nie jest też w tym rozdziale, ale fakt, że nie jest, jest ważny)

***

Harry wrócił z Dumbledore'em z podróży do jaskini bardzo zdenerwowany. On i dyrektor pożyczyli miotły od Madam Rosmerty, i zostawił Dumbledore'a w rękach Madam Pomfrey, gdy tylko wrócili do Hogwartu.

Wszedł do pokoju wspólnego Gryffindoru i zobaczył, że jest on pusty, oprócz Rona i Hermiony, którzy zostali, aby czekać na jego powrót. Jeszcze nigdy nie cieszył się tak bardzo na ich widok.

- Harry! - Ron i Hermiona chóralnie powtarzali.

-Co się stało? - zapytała Hermiona.

- To trochę długa historia. - Harry zaczął, i kontynuował wyjaśnianie im, jak on i Dumbledore poszli do jaskini, aby znaleźć horkruks i Dumbledore stał się ranny.

- Nie mogę uwierzyć, że Dumbledore wziąłby cię na tak niebezpieczną misję - skomentował Ron.

- To profesor Dumbledore, Ron - skarciła go Hermiona - choć masz rację. Złożyłeś ofiarę z krwi, stawiłeś czoła inferiusom, a to nie wspominając o tajemniczej truciźnie, którą spożył dyrektor szkoły.

- Nie bardzo widzę, jakie to ma znaczenie. Zdobyliśmy naszyjnik i mam go oraz notatkę właśnie tutaj - powiedział Harry, jego umysł spochmurniał na ich obawy.

Ron spojrzał na Harry'ego zamyślony po tym, jak to powiedział, podczas gdy Hermiona powiedziała zaaferowana:

- To ma znaczenie, ponieważ dyrektor nie miał pojęcia, co było w tej jaskini i zabrał ze sobą nieletniego. Nie mógł wiedzieć, że tylko ograniczona liczba osób może przedostać się na drugą stronę wody w tej łodzi. A nawet jeśli wiedział, że może zabrać tylko jedną osobę, to dlaczego wybrał akurat ciebie? Bez urazy.

Rituals, Treaties, and Marriages Oh MyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz