Rozdział 22: Przyjęcie: finał

1.1K 70 5
                                    

Rozdział 22: Przyjęcie: finał

***

Po zakończeniu ceremonii wszyscy przeszli do miejsca, gdzie Narcyza zaplanowała przyjęcie. Chociaż ceremonia odbyła się w zamku Slytherinu, nie powiedziała im, gdzie odbędzie się przyjęcie (lub miesiąc miodowy Toma i Harry'ego).

Para młoda i wszyscy jej goście przenieśli się pod klucz do tajemniczego miejsca i zostali mile zaskoczeni, gdy znaleźli się w pięknej sali bankietowej z widokiem na francuskie Alpy. To było piękne.

Tom i Harry przebyli drogę na przyjęcie z wciąż związanymi rękami i wykonali swój pierwszy taniec z wciąż splecionymi dłońmi.

- Tom - wyszeptał Harry, gdy tańczyli - czy ten pierścionek, który mi dałeś, jest tym, czym myślę, że jest?

- To zależy - odpowiedział Tom równie cicho, choć z uśmiechem w głosie - jak myślisz, co to jest?

- Nie żartuj - zaprotestował Harry- czy dałeś mi Kamień jako obrączkę ślubną?

- Kamień? Obawiam się, że musisz być nieco bardziej szczegółowy - Harry celowo nadepnął Tomowi na palce

- ow - tak, w porządku, to jest Kamień. Kazałem go dla ciebie zresetować.

Tom w pierwszej chwili wyglądał na nieco zaniepokojonego i Harry wiedział, że czeka na jego odpowiedź. Zniecierpliwienie Toma zniknęło, gdy Harry spojrzał na niego i cicho powiedział: - Dziękuję.

Dwaj kontynuowali rozmowę i taniec jeszcze przez jakiś czas. Po skończonym tańcu zsunęli sznury wokół swoich dłoni, nie rozwiązując węzła i oddali je elfowi domowemu, by ten zaniósł je z powrotem do zamku Slytherinu.

Stamtąd Harry zatańczył swój pierwszy taniec z Remusem, potem jeden z Severusem, a następnie zmusił tych dwóch do wspólnego tańca. Zadowolony ze swoich amatorskich umiejętności swatania, poprzestał na tym i po prostu dobrze się bawił, wchodząc w interakcje z gośćmi.

Wszyscy przyjaciele Harry'ego, którzy się rozłączyli, byli na parkiecie, podobnie jak żonaci członkowie wewnętrznego kręgu Toma. Harry widział, jak Fred i George rozmawiają z Rabastanem i postanowił, że nie zdziwi się, jeśli wkrótce dołączą do innych par na parkiecie.

Harry i Tom zrobili rundkę po urzędnikach ministerstwa. Bones, Scrimgeour i Monkstanley złożyli grzeczne gratulacje. Harry mógł powiedzieć, że Bones chciała zapytać o zarzuty karne, które chciałby wnieść przeciwko niektórym dyrektorom szkół, ale zdecydowała się nie pytać, żeby nie zepsuć okazji.

Knot była nieco mniej zdolny do określenia, kiedy jest odpowiedni moment na rozmowę, choć w inny sposób. - Muszę przyznać, że byłem trochę rozczarowany, że zaprosiłeś wszystkich, którzy byli na negocjacjach traktatu pokojowego, oprócz Dolores.

Harry zmarszczył brwi na tę uwagę. - Umbridge nie dotrwała nawet do początku negocjacji. A ja myślałem, że została zmuszona do opuszczenia stanowiska w Ministerstwie. - Zatrzymał się na chwilę, nieco zaniepokojony tym, co knuje minister: - Czy wy dwoje utrzymywaliście kontakt?

- Cóż, ostatnio z nią rozmawiałem, wydawała się raczej rozczarowana, że zostawiła ci tak złe wrażenie o niej - próbował wyjaśnić Knot. - Wydawało jej się, że jeśli tylko dasz jej możliwość przeproszenia, to wszystko sobie wyjaśnicie.

- I ty jej uwierzyłeś? - zapytał Tom. - Mój mąż ma blizny na dowód tego, co ta ropucha mu zrobiła, a ty zamierzasz jej bronić?

Knot skrzywił się na to - Ach, cóż ja - er - widzę, że musiałem się pomylić - Zbladł nieco, jakby sobie coś przypominając i nerwowo dodał: - Powinienem chyba iść i sprawdzić, co z ważnymi sprawami Ministra. - Praktycznie odszedł w pośpiechu.

Rituals, Treaties, and Marriages Oh MyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz