Rozdział 17: Żuk powrócił

1.1K 69 1
                                    

Rozdział 17: Żuk powrócił

***

Po zakończeniu egzaminów Harry poszedł do poczekalni, by przywitać się z Tomem.

- Jak poszło, mały lwie? - zapytał Tom.

- Myślę, że całkiem dobrze - odpowiedział Harry. - Egzamin z Obrony był całkiem łatwy, więc zapytali, czy chcę zdawać też ten z Pojedynków.

Tom przyjrzał się niektórym śladom zużycia na ubraniu Harry'ego i zdał sobie sprawę, że musiały one pochodzić z jego pojedynków. - Ach, pamiętam, że zrobili to również dla mnie, kiedy zdawałem moje OWTM. Musiałeś naprawdę dobrze wypaść na egzaminie.

- Mam taką nadzieję - powiedział Harry.

Dwójka wyszła z poczekalni i wróciła do strefy aportacji w ministerstwie. Sale były względnie puste, ale para spotkała się z kilkoma dziwnymi spojrzeniami.

Gdy byli już blisko miejsca, z którego mieli wyjść, natknęli się na pewną reporter o świdrującym spojrzeniu.

- Harry - zawołała Rita Skeeter.

Harry jęknął.

Nie zrażona kontynuowała: - Miałam nadzieję uzyskać od ciebie krótką wypowiedź na temat niektórych ostatnich wydarzeń. Słyszałam, że zdajesz egzaminy OWTM.

Harry potraktował to stwierdzenie jako pytanie naprowadzające, - Oczywiście, pani Skeeter - westchnął, już żałując ich sojuszu - ponieważ nie zamierzasz już więcej używać swojego pióra do szybkich cytatów, nie będę miał z tym problemu.

- Ja i kilku moich przyjaciół zdecydowaliśmy się zdać nasze OWTM wcześniej. Czuliśmy, że jesteśmy odpowiednio przygotowani i biorąc pod uwagę wszystko, co się dzieje, nie byliśmy pewni, czy korzyści z powrotu do Hogwartu przeważą nad jego wadami.

- Wady? - zapytała Rita, nachylając się do środka.

Tu wskoczył Tom. - Myślę, że Harry chciał powiedzieć, że był trochę rozczarowany brakiem działania Dumbledore'a podczas ostatniej konferencji pokojowej i nie jest pewien, jak dyrektor zareaguje na zmiany, które ona spowodowała.

Oczy Rity zabłysły, gdy zwróciła swoją uwagę na Toma, wyczuwając, że szykuje się jakaś historia. - Och? A kim ty możesz być? Czy to kolejny zalotnik, z którym Sam-Wiesz-Kto będzie musiał się zmagać?

Harry roześmiał się na to: - Och, jestem pewien, że Tom bardzo się martwi.

- Tom? - zapytała Rita.

- Pozwól, że przedstawię Ci mojego narzeczonego, Toma Marvolo Riddle'a Slytherina - mruknął Harry.

Rita sapnęła na to, patrząc na Toma w kompletnym szoku.

- Tak, panno Skeeter, miło mi panią poznać, choć prawdopodobnie będzie to Lord Slytherin, gdy jutro zobaczymy gobliny - dodał Tom.

- W-w-wow - jąkała się Rita, próbując się pozbierać. - Przepraszam, nie byłam świadoma... - Przerwała sobie. - Mogę zapytać? Wyglądasz, cóż, zaskakująco - jak człowiek.

- Możesz - powiedział Tom. Następnie zwrócił się do Harry'ego z uśmiechem na twarzy i niebezpiecznym błyskiem w oczach: - Właściwie to Harry udowodnił, że jest całkiem sprawny w różnych formach magii. Okazuje się, że jego przydomek Wybraniec nie był zbyt daleki od prawdy. W końcu to dzięki jego interwencji udało mi się odzyskać tę bardziej zdrową formę.

Harry skrzywił się, nie podoba mu się sposób, w jaki uwaga została zwrócona z powrotem na niego. - Uratował cię? Przecież ja prawie nic nie zrobiłem - zaprotestował.

Rituals, Treaties, and Marriages Oh MyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz