Perspektywa czasu

190 12 33
                                    

Sekundy, minuty, godziny, dnie, tygodnie, a nawet i miesiące. Patrząc na mijający czas powinno wyszystko się ułożyć, ale czy tak jest? Z punktu widzenia wszystkich wokół tak, ale według mnie nie. Przez ten czas musiałem połączyć ze sobą kilka rzeczy, a w tym nawet sekrety. Chodzę na terapię, o której nadal nikt nie wie. Nie przynosi ona wielkich efektów przez jedną osobę- Adama. Widziałem się z nim niezliczoną ilość razy. Conajmniej raz w tygodniu przebywam w jego rezydencji wprew mojej woli. Pewnego dnia zagroził mi, że jeśli nie będę posłuszny stanie się coś Rekiemu i moim najbliższych. Dbając o ich bezpieczeństwo cierpię w samotności. Zawsze gdy wracam od niego czuję się koszmarnie, bywam nerwowy, płaczliwy i bezradny. Dlatego wtedy najczęściej zamykam się w pokoju niedopuszczajac do siebie nikogo.
    Oczywiście nie ma tylko tych złych chwil bo te dobre również występują. Są to wszystkie spędzone z Rekim. Często się z nim spotykam jak i również często gości w moim łóżku. Powiedziałbym nawet, że to mieszkanie jest niemal jego drugim domem. Jest tu dużo jego rzeczy, tak samo jak moich u niego. Czakry czas czuję się źle wiedząc co Adam mi robi gdy on nie patrzy lecz nie mam na to wpływu.
    W Kanadzie nie było mnie od mojej wyprowadzki, a mamy już wakacje. Co aktualnie robię? Siedzę w samochodzie z swoim prześladowca, a jego piesek wiezie nas w stronę mojego mieszkania. Myślałem nad tym długo co mogę zrobić by się od niego uwolnić. Często przy nim jestem obojętny. Doszedłem do takiego stanu co kiedyś. Po prostu się oddaje bez próby ucieczki.
    - Jesteś bardzo posłuszny Evo. Uśmiechnij się mój ukochany.
    - Uśmiechnę się jak znikniesz z mojego życia.
    - Aż tak mnie nienawidzsz, a ja cię darze takim wielkim uczuciem.
    - Chcę się od ciebie uwolnić.
    - W takim razie mnie pokonaj. S na ciebie czeka.
    - Pokonam cię.
    - Jaki pewny siebie. W takim razie sobota wieczór. Stawka jest wysoka. Twoja wolność lub bycie tylko moim na zawsze.
     Nie skomentowałem tego. Czekałem tylko aż zatrzyma się w danym miejscu po czym wysiadłem zabierając swoją deskę i ruszyłem w stronę Dope Sketch. Chcę spędzić jak najwięcej czasu z Rekim przed sobotnim wieczorem. Mam aż 6 dni.

Pov. Reki

      Powiedziałbym, że związek mój i Langi kwitnie. Nigdy nie czułem do kogoś czegoś takiego jak do niego. Mimo, że widzę czasem jego cierpienie to staram się by było go jak najmniej w jego życiu.
      Dzisiejszy dzień jest dość gorący, a nawet upalny. Schowany w klimatyzowanym pomieszczeniu skupiałem się na pracy, której tak na prawdę nie było. Wraz z Panem Oką zajadamy się lodami, gdy nagle do środka sklepu ktoś wszedł. Tym kimś okazał się wyczerpany Langa, który cały czas źle znosi upały.
      - Chodź księżniczko. Masz mojego loda bo wyglądasz jakbyś miał się tu położyć i więcej nie wstać.
      Nic nie mówiąc zabrał mi loda. Pochłonął go niemal, że całego na raz. Co mnie rozbawiło.
      - Nienawidzę tych upałów.
         Nie chcę mu nic sugerować, ale gdyby ubierał się o wiele lżej było by mu lepiej. Mimo wszystko cały czas narzuca na siebie jakomś koszule co dało mi do myślenia. Znów coś ukrywa, a ja nawet wiem co. Będe musiał z nim o tym porozmawiać.
         - Za godzinę kończę więc możemy pójść do mnie lub do ciebie, a wieczorem jak się schłodzi możemy iść na deskę. Co ty na to?
         - Zgadzam się.
         W taki o to sposób mój chłopak siedział razem ze mną do momentu gdy skończyłem pracę. Mam już plan na dzisiejszy dzień i wiem, że mu się spodoba. Ustaliliśmy, że idziemy do mnie, ponieważ nie ma moich sióstr ani nikogo innego. Będziemy sam więc może uda mi się z nim porozmawiać.
         - Zapraszam do mojego królestwa haosu zwany moim pokojem- otworzyłem przed nim drzwi a on od razu położył się na podłodze- Dlaczego podłoga?
         - Chłodniej.
         - Boże Langa jak ci jest gorąco to się po prostu rozbierz.
         Wiem, że nie powinienem. Nie przemyślałem tego co powiedziałem. Czuję na sobie jego wrogi wzrok. Widocznie zirtowany wstał i poszedł do mnie. Ostatnio jest bardzo nerwowy, a także nie panuje nad emocjami co jest do niego nie podobne. Zawsze chowa je najgłębiej jak się da. Jedynie można je zobaczyć w jego oczach. Teraz nie jest jak otwarta książka jest wręcz jak audiobook, który sam mówi co kryje się na papierze nie zagladajc nawet do środka. Nie jestem nawet w stanie określić kiedy się taki stał lecz na pewno nie jest tym samym Langą co w Kanadzie.
         - A żebyś wiedział, że się rozbiore!
         - Langa nie musisz krzyczeć. Nic się przecież nie dzieję.
         Nic mi nie odpowiedział. Zdjął z siebie koszule i nerwowo rzucił na krzesło. Zacząłem analizować to co widzę. W oczy od razu rzuciły mi się w oczy opatrunki na obu nadgarstkach. Zastanawia mnie jednak profesjonalne ich wykonanie zawłaszcza, że on zazwyczaj sam ich nie robił. Doskonale wiem co się kryje pod spodem. Po bliższym przyjżeniu się wyżej wydać już te zabliźnione rany.
         - Zadowolony?!
       Nic nie odpowiedziałem mu. Po prostu go przytuliłem. Z początku nie był chętny, ale w końcu odwzajemnił uścisk. Położył głowę na moim ramieniu. Po chwili poczułem jak moja koszulka  robi się mokra. Delikatnie zacząłem głaskać go po plecach chcąc uspokoić moją księżniczkę.
       - Uprzedzając twoje pytania. Tak leczę się lecz nie przynosi to za dużych efektów.
       - Kto wie?
       - Rodzice, Tom i teraz ty.
       - Kiedy się dowiedziałeś?
       - Reki! Czy to jakieś przesłuchanie?!
       Ponownie póściły mu nerwy. Definitywnie coś jeszcze ukrywa.
      - Tak bo muszę wszystko wiedzieć. W końcu jesteśmy w związku. Nie wypuszczę cię stąd dopóki nie zaczniesz mówić.

Czerwone płatki śniegu 2  | Langa x Reki | Renga| Sk8 The InfinityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz