8. I tak wyglądasz dobrze.

823 30 11
                                    

- Y/n! - usłyszałam krzyk, przez które o mało nie wypuściłam szklanki, znajdującej się w mojej dłoni.

- Przestraszyłeś mnie! - skarciłam chłopaka, wchodzącego do pomieszczenia.

- Razem z Bang Chanem i Changbinem jedziemy do studia, chcesz z nami? - zaproponował.

- W jakim celu?

- Jeśli nie chcesz to nie musisz, ale pomyślałem, że jesteś ciekawa jak wygląda tworzenie przez nas piosenek.

- Daj mi pięć minut i będę gotowa - nalałam do naczynia trochę wody, którą od razu wypiłam, a następnie ruszyłam w stronę pokoju. Ogarnęłam się, po czym pojechaliśmy na miejsce. - Przytulnie tu - przyznałam, rozsiadając się na kanapie. Pomogłam chłopakom z melodią, a następnie w szoku, przyglądałam się, gdy nagrywali wokale. Ich głosy były niesamowite, co zrobiło na mnie ogromne wrażenie.

- Nie byłam na to gotowa - skomentowałam, gdy Han skończył nagrywać swoją część. Cała trójka zaśmiała się, widząc moją reakcję. Spędziliśmy tam czas aż do późnego wieczoru. Zmęczeni, ale usatysfakcjonowani, wróciliśmy do dormu. Od razu po wejściu udałam się do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic, przebierając się. Położyłam się, czując ból brzucha, spowodowany głodem, natomiast zignorowałam go, dość szybko zasypiając.

Rano obudziłam się przez dość głośne rozmowy. Przetarłam oczy, zaczynając kierować kroki do salonu. Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam tam twarz, której dawno nie widziałam.

- O, Y/n! Nie śpisz już! - zauważył mnie Changbin, zwracając wzrok wszystkich na moją osobę. - Chodź, poznasz kogoś!

- Hej Jung, nie powinieneś mnie widzieć w takim stanie - zaśmiałam się.

- I tak wyglądasz dobrze - skomentował.

- Znacie się? - głos ponowie zabrał raper, na co oboje przytaknęliśmy.

- Wracam za chwilę - jak powiedziałam tak zrobiłam. Doprowadziłam się do ładu, po czym ponownie dołączyłam do towarzystwa. Nasz znajomy wykorzystał sytuację, przytulając mnie na przywitanie. - Dawno się nie widzieliśmy. Nie mówiłeś, że tu będziesz.

- A ty nie mówiłaś, że tu mieszkasz, więc skąd miałem wiedzieć? - z jego twarzy przez cały czas nie schodził uśmiech.

- Trafne spostrzeżenie. A jak wam poszedł występ o którym wspominałeś?

- Bardzo dobrze! Szkoda, że go nie widziałaś, bo jestem zadowolony z naszej drużyny - powiedział z dumą.

- Muszę ci przyznać rację, chłopcy są naprawdę super.

- A tak się martwiłaś - objął mnie ramieniem, podając mi leżące na stole owoce. Wzięłam jeden, dziękując.

- Wooyoung, może wpadniesz kiedyś z całym Ateez? - zaproponował lider. - Dzięki temu Y/n was wszystkich pozna, a my znów się spotkamy. O ile już się nie znacie.

- Jasne! Jeśli znajdziemy kiedyś mieć czas lub będziemy w okolicy to na pewno wpadniemy!

W środku rozmowy I.N wstał i bez słowa udał się do swojego pokoju. Zignorowaliśmy ten fakt, ponieważ każdy z nas pomyślał, że chłopak ma coś do zrobienia.

- Wybacz, że nie zapytałem wcześnie, ale chcesz coś do picia? - pytanie zostało skierowane w moją stronę.

- Może być woda, jeśli byłbyś tak miły - poprosiłam, na co poszedł do kuchni.

- Wiecie co, może obejrzymy razem występ o którym wspomniała Y/n? - szatyn wyskoczył z propozycją. - Chętnie zobaczę wasze reakcję na żywo.

Zgodziliśmy się. Niedługo przede mną została postawiona szklanka z napojem, a na ekranie pojawił się filmik. Oglądałam go z niesamowitą uwagą, starając się, aby nic mi nie umknęło. Gdy dobiegł końca, zaklaskaliśmy, gratulując występu, od czasu do czas rzucając jakiś komplement.

- Lee Knoww! - usłyszeliśmy nagle. Odwróciliśmy się w stronę dźwięku. Zaśmialiśmy się z faktu, że sam wykrzyczał swój przydomek.

- Witaj Minho, jak się spało?

- Cześć Y/n, bardzo dobrze - przeciągnął się - jak małe dziecko - odkąd zapomniałam jego imienia, w każdej naszej rozmowie choć raz musi ono paść, tak samo jak moje. Lubiłam zadziorny humor Lee, więc takie drobnostki zawsze wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Po wielkim wejściu, podszedł do nas, witając się z resztą. Spędziliśmy na rozmowach jeszcze godzinę, po czym wokalista musiał już wracać.

- Napisz jeszcze kiedyś - poprosił, na co przytaknęłam. Gdy wyszedł, od razu zostałam zasypana pytaniami o naszą znajomość.

- Poznaliśmy się w sklepie i dobrze nam się rozmawiało, tyle - wzruszyłam ramionami. Pomimo że nie widzieliśmy się długi czas, ponieważ każde było zajęte sobą, byłam ucieszona, że ponownie udało nam się spotkać, nawet jeśli był to przypadek. Ceniłam znajomość z nim, ponieważ zawsze był dla mnie dobry, a ten dzień przypomniał mi o niefortunnym wydarzeniu podczas kupna napoju. - To może czas na jakieś śniadanie? - wyrwałam się z myśli, kierując pytanie w stronę Lee Know. Ten tylko przytaknął, po czym wstaliśmy, aby zrobić coś do jedzenia.

Is This A Real Life? // I.NOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz