- Hej - usłyszałam cichy szept. - Wstawaj - chłopak zaczął lekko szturchać mnie w ramię. Mruknęłam, przecierając oczy.
- Co się stało? - zapytałam, ziewając.
- Przyjechało śniadanie, więc pomyślałem, że zjesz z nami - zaproponował, siadając na podłodze.
- Będę za pięć minut - oznajmiłam, odwracając się na drugi bok i przykrywając kołdrą. Koreańczyk tylko się zaśmiał, po czym opuścił pokój. Westchnęłam, zaczynając się zbierać. Gdy wyglądałam już w miarę wyjściowo, udałam się w odpowiednie miejsce. Wszyscy siedzieli już przy stole, kończąc swoje posiłki.
- Następnym razem obudzę cię wcześniej - zaproponował Wooyoung. Zignorowałam wypowiedź, siadając na wolnym miejscu obok Hongjoonga.
- Jak się spało? - Kim postanowił zacząć rozmowę.
- Naprawdę bardzo dobrze. Dawno tak szybko nie udało mi się zasnąć - przyznałam, zabierając się za jedzenie.
- Odbierz, odbierz, odbieerz... - mówiłam zniecierpliwiona do telefonu, gdy już znalazłam się w pokoju. Słysząc po raz kolejny głos sekretarki, rozłączyłam się. Postanowiłam jednak napisać mu krótkiego sms'a:
"Hej I.N, prawdopodobnie jesteście teraz zajęci, dlatego nie odbierasz. Mam nadzieję, że wszystko u was w porządku. Trzymam kciuki za występ. Nie przemęczaj się za bardzo i widzimy się w domu. Tęsknię..."
- Nie chcesz przypadkiem pójść z nami do sklepu? - San wszedł do środka, na co lekko podskoczyłam.
- Ja... chętnie - przytaknęłam, łapiąc za torebkę.
- Wszystko w porządku? - spojrzał się na mnie, zdziwiony moim zachowaniem. Skinęłam twierdząco głową, wymijając go. - Porozmawiamy o tym później - szepnął z myślą, że go nie słyszę. Podjechaliśmy do pobliskiego sklepu spożywczego, robiąc spore zakupy.
- Trzymaj - Seonghwa rzucił w moją stronę paczkę żelków. Podziękowałam, otwierając ją i dzieląc się z moimi towarzyszami. Gdy wszystko było gotowe, całą czwórką wróciliśmy do mieszkania. Udaliśmy się do kuchni, rozpakowując wszystko.
- Idę się położyć - mruknęłam, kierując się w stronę pokoju, kiedy wszystko już było gotowe. W tym momencie Choi stał się moim cieniem. - Czego chcesz? - odwróciłam się w jego stronę.
- Porozmawiać... - zaczął spokojnie.
- Nie ma takiej potrzeby, mam się dobrze - weszłam do pomieszczenia, siadając na biurku.
- Przecież widać, że coś jest nie tak. Ostatnim razem, jak się widzieliśmy, przynajmniej się uśmiechałaś. A dziś łatwo dostrzec, że nie czujesz się najlepiej.
- Nic się nie dzieje, a nawet jeśli to sama sobie z tym poradzę - oznajmiłam, odwracając wzrok. Usłyszałam kroki, a po chwili chłopak znalazł się obok mnie. Oparł swoje dłonie po obu stronach moich ud. Gdy z powrotem zwróciłam się w jego stronę, nasze twarze były niebezpiecznie blisko. - Możesz się odsunąć? - poprosiłam, kładąc ręce na jego klatce piersiowej, żeby zwiększyć między nami dystans. - Nie czuję się komfortowo.
- Jeśli powiesz mi, co cię dręczy - nie odpuszczał, a przez cały ten czas patrzył mi się w oczy.
- Powiem ci, pod warunkiem, że zrobisz kilka kroków w tył.
- Obiecujesz? - upewnił się, podnosząc jedną brew w górę. Gdy przytaknęłam, odepchnął się od mebla, zajmując miejsce na łóżku. - No to słucham...
- Jest mi zwyczajnie przykro - westchnęłam. - Odkąd Stray Kids wyjechali, ani razu nie rozmawiałam z Jeonginem. Nie odpowiada na moje wiadomości czy połączenia. Wiem, że jutro wracają i że przez ten czas ciężko pracują, ale nie dostałam nawet głupiego sms'a, że wszystko jest w porządku. Po prostu się o niego martwię.
- Jesteście razem? - zapytał. Odpowiedź, którą otrzymał była oczywiście twierdząca. - W takim razie bardzo niemiło z jego strony. Trochę go rozumiem, bo sam często wyłączam telefon, gdy mamy próby czy występy, ale po nich zawsze znajdzie się czas. Możesz napisać do innych członków...
- Pisałam, każdy mówił, że u nich wszystko jest okej i że ciężko pracują, ale kiedy pytałam o I.Na, dowiadywałam się, że nie może ze mną porozmawiać.
- Chodź tu - wstał, ponownie podchodząc oraz przytulając. - Jeśli on nie chce z tobą rozmawiać to nie możesz go zmusić. Poczekaj do jutra, wtedy wszystko z nim wyjaśnisz, twarzą w twarz, na spokojnie. A teraz, żebyś nie myślała o tym za bardzo, może zbierzemy wszystkich i obejrzymy coś wspólnie. Co ty na to?
Oderwał się ode mnie, czekając na odpowiedź. Zgodziłam się. Zeskoczyłam z biurka, po czym wspólnie ruszyliśmy do głównego pomieszczenia. Cała ósemka, wraz ze mną, rozsiadła się wygodnie. Chwilę zajęło nam wybranie filmu, który wszystkim by odpowiadał. Gdy się udało, jeden z chłopaków zgasił światła i rozpoczęliśmy seans.
CZYTASZ
Is This A Real Life? // I.N
FanfictionNagła przeprowadzka do zupełnie obcego miejsca. Co może pójść nie tak? Y/n z początku niepewna, zaskakująco szybko odnajduje się w nowym otoczeniu. Jednak zawsze coś musi pójść nie tak... Czy historia tworzona pomiędzy Y/n a Jeonginem będzie miała s...