#7 podejrzenia

1.3K 96 43
                                    

Zasnąłem na jakieś pół godziny. Nie chciało mi się całkowicie spać i czułem się wspaniale. Stwierdziłem że przebiorę się w jakieś lepsze ubrania, ponieważ i tak nie mam co robić. Może wyszedł bym chociaż się przewietrzyć, ale za bardzo się boję. Zapewne policja już za niedługo będzie szukała Clay'a.

Przynajmniej jest plus, a mianowicie taki że jeszcze nic nie zostało ogłoszone w mediach na ten temat, lecz kiedy jednak tak się stanie, to więcej ludzi będzie nas szukać bo pomyśli sobie "ojej biedne dzieci nie umieją sobie poradzić z przeszłością i zwalają wszystko na dom dziecka. Trzeba je znaleźć i je dać tam spowrotem żeby się przekonały do niego". Może i to prawda, mamy problemy czasami z poradzeniem sobie i przypominają nam się zdarzenia, ale też gdyby w ten domu dziecka, okazali chociaż może trochę... Współczucia? Nie wiem, ale na pewno pozytywne uczucia były by lepsze dla nas, a nie cztery kąty w czterech ścianach i nic. Gdyby nie Clay, to ja bym się całkowicie zamknął w sobie. Przydała by się porostu milsza opieka. Nie wymagam wiele, nawet tylko głupia odpowiedź na "dzień dobry" była by na pewno lepsza niż obgardzanie wzrokiem, tak jak do tej pory było.

Przebrałem się w czarne jeansy, i tego samego koloru koszulkę. Było w miarę ciepło, więc nie miałem ochoty ubierać bluzy.

Po wyjściu z łazienki, nie wiedziałem dalej co robić. O godzinie widziałem tylko z mojego elektrycznego zegarku który miałem na ręce, ale nie mam teraz telefonu, co od razu wiąże się z tym, że nie mam co robić.

Postanowiłem zaryzykować i iść do pokoju blondyna. Chciałem koniecznie spytać go, czy odda mi mój telefon. Ewentualnie powiem mu jakieś bzdury, że chce widzieć czy nie mówią o nas w jakiś wiadomościach.

Wyszedłem z swojego pokoju, i stanąłem naprzeciw drzwi do pokoju zielonookiego. Przez chwilę się jeszcze zastanawiałem, ale wkońcu się przełamałem. Zapukałem do jego drzwi. Nikt nie otworzył. Powtórzyłem czynność. Dalej nic. Pociągnąłem za klamkę i okazało się, że jest otwarte.

Wszedłem do pomieszczenia. Nie było w nim nikogo. W łazience też nie paliło się światło, co dało mi do myślenia że nikogo nie ma. Od razu zauwarzyłem swój telefon na półce, więc go sobie wziąłem. Rozejrzałem się jeszcze chwilę po pokoju, ale nikogo nie było na 100%.

Wystraszyłem się. Nie wiedziałem dlaczego nie ma go o takiej godzinie. Zszedłem jeszcze na dół do schodach, ale szybko wróciłem, bo światło nie paliło się dosłownie nigdzie. Ani w łazience na dole, ani w kuchni ani w salonie.

Czyli Clay coś ukrywa... Ale dlaczego?

Pobiegłem spowrotem do swojego pokoju i zamknąłem się w nim na klucz. Nie mogę opisać tego uczucia. To było dziwne. Pierwsza moja myśl, to że mój przyjaciel, chodzi do jakiś klubów nocnych, albo ma dziewczynę? Nie mam pojęcia, ale nawet jeśli, to dlaczego mnie to zabolało? To był jakby cios prosto w serce. Bolało, może nie fizycznie, ale psychicznie napewno.

Teraz czuję się trochę jak zły przyjaciel. Jeśli ma dziewczynę to nie moja sprawa, a jeśli pierwsza opcja, to też nie powinno mnie obchodzić.

Nie miałem ochoty już nawet używać tego telefonu. Wrzuciłem go do plecaka, z którym oczywiście tutaj przyszedłem.

Położyłem się na łóżku i zacząłem rozmyślać o tej całej sytuacji.

-co ja sobie myślałem? Że będzie ze mną na zawsze i nigdy sobie nie znajdzie dziewczyny?

- jestem złym przyjacielem? Nie powiedział mi o co chodzi, co znaczy że nie ufa mi na tyle, żeby mi coś powiedzieć? Czy poprostu się wstydził? Nie, jakbym był dobrym przyjacielem to nawet o wstydliwych rzeczach by ze mną gadał.

-czy ja coś zepsułem? Rozmawiałem z nim przecież na różne tematy, nawet na takie o których niektórzy nawet nie pomyśleli aby gadać z przyjacielem. Mogłem z nim pogadać nawet o dorastaniu. Myślę że chyba nie każdy gada o tym z przyjacielem, bardziej z rodzicami których my nie mieliśmy. Może coś powiedziałem źle? Albo jakimś cudem, dowiedział się że nie jestem pewny swojej oriętacji. Tak, możliwe że to przez to. Zapewne czuje obrzydzenie do mnie, albo myśli że się w nim zakochałem czy coś, i teraz będzie trzymał ze mną dystans.

Te pytania pojawiały się w mojej głowie cały czas. Próbowałem na każde znaleźć odpowiedź, ale na żadne w ogóle nie zdążyłem odpowiedzieć, ponieważ pojawiało się następne. Czułem totalny mętlik w mojej głowie. Nawet nie mam pojęcia kiedy zacząłem płakać. Czułem się po prostu źle.

Odwróciłem się plecami do drzwi, a twarzą do ściany. Dalej leżałem na łóżku u cicho płakałem. Musiałem pamiętać że przecież w domu jest jeszcze Nick o Karl. Przez mój płacz, oczy mi puchły, przez co zachciało mi się spać. Wiedziałem że nikt nie wejdzie niespodziewanie do mojego pokoju, ponieważ jest zamknięty. Uwalniałem swoje uczucia które zbierały się we mnie długi czas i wypuszczałem wszytko z płaczem. Jeszcze lepiej by było, jakbym mógł tak płakać w ramię zielonookiego blondyna.

Tajemnica [Dnf]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz