Pov: Clay.
Mimo że była już godzina pierwsza po południu, George nie wychodził z swojego pokoju. Wystraszyłem się trochę, czy wszystko u niego w porządku. Chce być jak najlepszym przyjacielem dla bruneta, ponieważ sam oprócz niego, nie mam za dużo znajomych. Co prawda muszę go w jednej sprawie okłamywać, ale na pewno mu kiedyś o tym powiem.
Podszedłem do drzwi, za którymi znajdował się brązowooki. Zapukałem. Nikt nie otworzył. Powtórzyłem tą czynność kilka razy, a następnie pociągnąłem za klamkę. Drzwi były zamknięte od środka. Szlak.
Oby chłopakowi nic się nie stało. Nie mówił nic. Co jeśli zemdlał, i potrzebuje mojej pomocy? Ta myśl nie pozwalała mi poprostu zostawić go samego w pokoju. Naszczęście miałem zapasowe klucze.
Mimo mojego stresu, wywołany strachem o zdrowie bruneta, starałem się otworzyć te drzwi jak najciszej, żeby w razie jakby George spał to go nie obudzić.
Naszczęście, moje obawy były niepotrzebne. Po wejściu do pomieszczenia, zauważyłem że chłopak leży spokojnie na łóżku. Był odwrócony tyłem do drzwi, ale widziałem że oddycha, co było chyba najważniejsze.
Wycofałem się na próg i jeszcze chwilę popatrzyłem na śpiącego, po czym całkowicie wyszedłem i spowrotem zamknąłem drzwi na klucz.
Pov: George.
Clay był u mnie w pokoju. Ciekawe czego chciał. Nie spałem, ale też nie chciałem z nim gadać, więc po prostu zostałem w łóżku udając że śpię. Sam nie mam pojęcia o co mi chodzi. Jestem zazdrosny? Ale czemu? To tylko mój przyjaciel więc czemu mam być?
Pytania krążyły po mojej głowie nieustannie. Nie mogłem w ogóle wyciszyć umysłu, lub po prostu pomyśleć o czymś innym.
Jeśli Clay, wyjdzie gdzieś dziś ponownie wieczorem, spytam się Karl'a i Nick'a o to. Może oni wiedzą coś więcej, a ja jak się tego nie dowiem, nigdy się nie uspokoję.
Wyciągałem mój telefon i zacząłem przeglądać wszystkie media społecznościowe. Kiedy usłyszałem, że ktoś przekręca klucz w drzwiach, szybko odłożyłem telefon i wróciłem do udawania że śpię. Byłem odwrócony do ściany i nie wiedziałem kto do mnie przyszedł i czego chce. Najbardziej prawdopodobne jest to że przyszedł do mnie Clay, chociaż zawsze mógł dać klucz komuś innemu.
- George, wiem że nie śpisz.- odezwał się głos zza moich pleców.
Nie odpowiedziałem, tylko mocno zacisnąłem oczy.
- George serio? Przecież to widać że nie śpisz. Po co jeszcze zaciskasz te oczy? Jeszcze bardziej się przy tym wydałeś.
Dobra teraz trzeba zacząć odgrywać prawdziwy teatralny spektakl.
Powoli i delikatnie otworzyłem oczy. Szybko je przymknąłem, żeby było że się do światła przyzwyczajam. Podniosłem wzrok na blondyna, po czym szybko wstałem do siadu.
- Jezu Clay, nie strasz mnie. Co ty tu robisz?
- przyszedłem, bo wiedziałem że nie śpisz.
- ale przecież spałem.
- tak, spałeś i siedziałeś na telefonie, a kiedy ja podszedłem do drzwi to go szybko odłożyłeś.
- skąd to wiedziałeś?
- po pierwsze, teraz się ujawiniłeś, a po drugie, jest takie coś jak status aktywności na różnych mediach społecznościowych.
- szlak.
- dlaczego udawałeś że śpisz George? Coś się stało? Pamiętaj, możesz ze mną porozmawiać o wszystkim.
- oczywiście, pamiętam, ale nie mam ochoty o tym rozmawiać.
- jasne, ale jak tylko będziesz chciał, to pamiętaj że ja mam zawsze dla ciebie czas.
-okej.
- zrobiłem ci naleśniki. Z czekoladą. Mówiłeś że twoja mama robiła je często kiedyś bo je uwielbiałeś. Mam nadzieję że dalej je lubisz.
- jasne że tak, dziękuję ci bardzo Clay. Jesteś najlepszy.
- nie ma problemu. Od tego są przyjaciele.
No właśnie, przyjaciele...
- dobra George, to ja idę a ty sobie zjedz, tylko nigdy więcej nie rób takiego spektaklu. Aktorstwo nie idzie ci najlepiej- powiedział blondyn ze śmiechem.
- nie prawda, poszło mi bardzo dobrze.
- niech ci będzie, doba to papa.
-pa.
Zielonooki wyszedł z mojego pokoju. Zamknął drzwi, ale chyba zapomniał że ja miałem je zamknięte na klucz. Wstałem i jeszcze przekręciłem kluczem w drzwiach, i zabrałem się do jedzenia posiłku.
Kiedy spojrzałem na godzinę, troche mnie oszołomiło. Na zegarku była dokładnie godzina dwudziesta. Cały dzień spędziłem na telefonie bez jedzenia, i udając że śpię. Ciekawie wykorzystany czas. Przynajmniej, są plusy że tak długo spałem. Teraz nie będzie mi się chciało aż tak spać, ponieważ jestem już wyspany. Spałem z dobre dziesięć godzin jak nie więcej. Będę mógł dowiedzieć się, kiedy zielonooki będzie wychodził, ponieważ nie będę mógł i tak zasnąć.
Zjadłem jedzenie i jeszcze oglądałem sobie YouTube. Kiedy była już północ, przypomniało mi się że zapomniałem odnieść talerz do zmywarki.
Wziąłem szkło do ręki i wyszedłem z pokoju. Odziwo, w kuchni paliło się światło, a później okazało się, że przy wyspie kuchennej siedzą Karl i Nick.
- cześć- odezwałem się.
- hej- odpowiedzieli obaj w prawie tym samym momencie.
- Clay już śpi?- zapytałem.
Chłopacy spojrzeli na siebie dziwnym wzrokiem. Coś musi być na rzeczy. Popatrzyli na siebie jeszcze chwilę, jakby toczyli walkę na oczy, kto mi powie.
W końcu po długim wyczekiwaniu odezwał się Nick.
- Clay wyszedł.
- a gdzie? I czemu o takiej porze?
- nie wiem.
- a okej.
Myślałem że rozmowa z chłopakami da mi o wiele więcej do mojego śledztwa. Niestety, nie mam tak łatwo i muszę dalej się zastanawiać co może być powodem nocnego wychodzenia Clay'a.
Było mi trochę przykro, że chłopak mówił o zaufaniu, a on chyba sam mi nie ufa.
Dałem ten talerz do zmywarki i pobiegłem spowrotem na górę. Teraz znów leżałem w łóżku, ale już nawet nie zadawałem sobie żadnych pytań. Po prostu płakałem. Nie myślałem, że będę kiedyś cierpiał przez Clay'a. Może robi to nieświadomie, ale mnie to boli. Będę musiał wymyślić coś na jutro. Muszę się jak najszybciej dowiedzieć jaką skrywa przede mną tajemnice.
CZYTASZ
Tajemnica [Dnf]
Mystery / ThrillerKsiążka została wydana rok temu, jednak aktualnie jest w stanie poprawek pod względem ortografii Osiągnięcia książki: (30.04.2022) #1 w oznaczeniu "problemypsychiczne* (08.04.2022) #1 w oznaczeniu morderca!!!!!! (26.02.2022) #2 w oznaczeniu "dnf"! ...