Rozdział 20. Akcja motywacja i przygotowania do wyjazdu.

57 7 5
                                    

Czy taka zostanę. To pytanie zadawałam mojemu neurologowi przy każdej kontroli. W przeciwieństwie do profesora, doktor Andrzej był cudownym, przesympatycznym człowiekiem. Było po nim widać, że uwielbia swoją pracę i nie rzuciłby jej nawet, gdyby ktoś zaoferował mu za to milion dolarów. Mimo jego pozytywnego nastawienia przy każdej wizycie, teraz, siedząc w poczekalni, trzęsłam się jak osika. Wreszcie zostaję zawołana do gabinetu.  Wjeżdżam wózkiem do środka, a doktor woła na mój widok:


- O! Jest ta moja ulubiona piosenkarko- tancerka! Co Cię do mnie sprowadza, kwiatuszku?


- Kontrola, panie doktorze- uśmiecham się nerwowo. Wciąż pozostaję strasznie spięta, mimo że wiem, że nic złego mi się nie stanie. Chyba...


- No dobra... to zapraszam tutaj-  powiedział, wskazując na specjalny stół.  Zgodnie z poleceniem zdejmuję ortezę i legginsy, a później kładę się na brzuchu. Mężczyzna przystępuje do oglądania mojego zdewastowanego gigantycznymi bliznami kolana, a także reszty mojej nogi. Nagle rozlega się trzask. Strzelił mi Achilles. Nie boli mnie to. Raczej śmieszy.  Zaczynam się śmiać, za to doktor spogląda na mnie z przerażeniem i pyta:


- To Twoja noga czy moje plecy?


- Moja noga- odpowiadam, telepiąc się ze śmiechu.


- Uff, czyli jeszcze nie jestem aż tak stary, jak mi się wydaje.


- No nie jest pan. Mam pytanie. Czy ja już zawsze taka będę?- gdy zadałam to pytanie, momentalnie złamał mi się głos, a w oczach stanęły łzy. Skończyło się śmieszkowanie i wróciłam do mojej szarej, ponurej rzeczywistości.


-,,Taka'', czyli jaka, kochanie?


- Unieruchomiona wózkiem.


- Co za bzdury! Będziesz tak samo sprawna, jak wszyscy moi pacjenci. Co Ci mówiłem? Jakie myślenie ma być?


- Pozytywne- mruknęłam, a po policzkach spłynęło mi kilka łez.


- Otóż to, Apolonia! Pozytywne. Tego pytania wcale, rybko, nie było, dobra? Jest maj. Wiosną idziemy zbierać kwiaty.


- Na razie w głowie mi tylko koncerty. W sobotę uderzamy w Kraków, a w wakacje lecę do Australii,  do siostry. Będziemy nurkować z żółwiami morskimi.


- Masz siostrę?


- Tak, adopcyjną. Ma na imię Kia.


- To jej prawdziwe imię? Trochę mi się z samochodami kojarzy.


- Kia to skrót od Kiany, czyli imienia Kia, połączonego z Anastacią. Tak, w Stanach jest takie imię jak Kia. Też byłam zaskoczona, ale to fakt- wytłumaczyłam.


***

Po powrocie od lekarza postanowiłam zadzwonić do Kii. Urodziła się w styczniu 1901,a została zmieniona w wampira w wieku dziewiętnastu lat w wyniku nieudanej próby samobójczej. Po przemianie, została przyjęta przez Cullenów, ale nigdy nie zapomniała o Australii, której spędziła prawie całe dzieciństwo. Ma młodszą o dwa lata siostrę Selenę i podobnie jak Edward potrafi czytać w myślach.  Z tą różnicą, że ona widzi umysł danej osoby, a on tylko słyszy. Do Australii wpadała średnio dwa, trzy razy w roku. Otworzyłam laptopa, włączyłam Skype'a i czekałam aż Kia odbierze. Obiecała, że się odezwie, a ona raczej nie ma w zwyczaju wystawiać ludzi do przysłowiowego wiatru. Lekko się wystraszyłam, że o mnie zapomniała, ale odetchnęłam z ulgą, słysząc jej specyficzny akcent.


- Hej, paskudo- przywitała  mnie. Minęło kilka sekund, zanim przypomniałam sobie jej charakterystyczne, nietypowe poczucie humoru.


- Cześć. Chciałaś dziś o czymś pogadać.


- Masz rację, mała. Mamy parę spraw do odgadania. Nie chodzisz jeszcze, nie?- upewniła się.


- Jeszcze nie, ale już stoję, więc chodzenie jest kwestią czasu. Do wakacji się wyrobię


- Aha. Tak się składa, że mam parę pomysłów na to, co mogłybyśmy porobić, gdy do mnie wpadniesz- uśmiechnęła się tajemniczo, odsłaniając rząd idealnie prostych, śnieżnobiałych zębów.


- Co to za pomysły?


- To niespodzianka. Na razie powiem Ci tyle, że będzie z nami jeszcze Sel.  Cieszysz się?


- Tak.


- Pola, powiedz mi jedno. To z Alexandrem jest na poważnie?


- Wszystkie znaki na niebie i Ziemi na to wskazują- wyznałam.


- Dobra, nie dopytuję. Trzymaj się.


- Hej.

Dancing Queen -ZmierzchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz