Rozdział 23

5.4K 226 14
                                    

~ Ethan ~

Isa zaskoczyła mnie swoim wyznaniem. Nie spodziewałem się w ogóle, że ona słyszy, co ja mówię. Myślałem, że śpi, a tym czasem ona po prostu obraziła się i udawała. Nie wiem, czego ja idiota się bałem? Mogłem jej od razu powiedzieć, że zakochałem się w niej, a nie kryć się z tym. Moje słońce pewnie sobie pomyślało, że bawię się nią i nie potrafię jej wyznać swoich uczuć. Całe szczęście, że nie spała i usłyszała moje wyznanie.

- Ziemia do Ethana - Peter pomachał mi przed oczami.

- Co jest?

- Co sądzisz o Imperial jako naszym hotelu?

- Jego właściciele nigdy go nam nie sprzedadzą. Prędzej piekło zamarznie niż Nick Fisher sprzeda nam swój hotel. Nawet jeżeli by to nastąpiło to będzie chciał taką kasę od nas, że nie będzie nam się to opłacało.

- Może pojedziesz do niego jednak z Isabellą? - oszalał do reszty? Nie wezmę Isy do Fishera. To jebany kobieciarz...

- Nie ma mowy - odpowiedziałem mu - możemy tam pojechać w dwójkę, ale na pewno nie weźmiemy tam Isy. Fisher to pies na baby. Jak zacznie flirtować z nią to mu przypierdolę i tyle będzie z kupna hotelu - Peter zaczął się śmiać - No i co się tak cieszysz? - zapytałem wykrzywiając twarz w grymasie.

- Zazdrosny?

- A żebyś wiedział. Isa jest moją dziewczyną. Normalne, że nie pozwolę nikomu jej podrywać.

Pokręcił tylko głową. Wyszedłem z jego gabinetu i poszedłem do siebie. Isa w dalszym ciągu siedziała skupiona nad projektem Harmony Hotel.

- Skarbie może zrobisz sobie chwilę przerwy?

- Chwilkę tylko skończę jedną rzecz - odpowiedziała mi nie odrywając głowy od laptopa. Zrobiłem ze swojej dziewczyny pracoholika. Ech...

Chwila zmieniła się w minuty... Dobra dość tego. Musi zrobić sobie chociaż na chwilę przerwę. Podszedłem do niej i zauważyłem, że nawet nie wypiła kawy, którą zrobiła sobie kilka godziny temu.

- Isa dość. Nawet nie wypiłaś kawy - wskazałem na kubek - musisz zrobić sobie przerwę - zamknąłem klapę od jej laptopa.

- Ale chciałam skończyć jedną rzecz. Mam teraz dużo pomysłów - zajęczała.

- To zrobisz to po lunchu. Jestem głodny i ty też powinnaś coś zjeść - złapałem ją za rękę i pociągnąłem żeby wstała - to polecenie służbowe - spojrzałem jej w oczy.

- No dobrze Panie Davis - oj oj ktoś tu zaczyna - pójdę z Panem na ten lunch.

Zjechałem swoimi dłońmi na jej pośladki i ścisnąłem ją za nie. Isa lekko podskoczyła do góry. Nie spodziewała się takiego ruchu. Pochyliłem się nad jej twarzą i pocałowałem ją w usta.

- Chodźmy na ten lunch - złapałem ją za rękę - jak wrócimy to dokończymy to, co przed chwilą próbowałaś zacząć - uśmiechnąłem się do niej.

- Ja nic nie zaczynałam Panie. Byłam grzeczna.

- No właśnie nie jesteś grzeczna nazywając mnie Panem wiedząc, że teraz nic nie zrobię z tym. Droczysz się ze mną i to jest twoja wina tutaj.

Wyszliśmy z gabinetu trzymając się za ręce. Przestałem się kryć przy Ashley. Ona i tak wiedziała od samego początku, że coś musi się dziać między mną, a Isabellą. Choćbym nie wiem jak próbował się z tym kryć to mi to nie wychodziło.

Ta jedna chwila (Jedna Chwila Cz. 1) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz