Rozdział 30

7.5K 232 40
                                    

~ Isabella ~
1 miesiąc później

Minął miesiąc od śmierci mojej mamy. Tyle czasu spędziliśmy z Ethanem w Los Angeles. Niestety musimy już wracać do Nowego Jorku. Muszę dokończyć mój staż. Od przyszłego tygodnia rusza także budowa nowego Harmony Hotel. Ethan chce osobiście wszystkiego doglądać dlatego też i przez to wracamy. Ten miesiąc wolnego dużo mi pomógł. Oczywiście brakuje mi mojej mamy i to się raczej nie zmieni za szybko, ale przynajmniej udało mi się spędzić dużo czasu z Aidenem i tatą. Myślę teraz, że to dobry pomysł żeby tata został tutaj. Tu będzie miał towarzystwo w postaci służby. W Southampton byłby sam. Ja po stażu będę musiała poszukać dla siebie przecież pracy i za pewne będzie to w jakimś hotelu w Nowym Jorku. Ethan zaproponował żebym się do niego przeprowadziła. Stwierdził, że skoro i tak tutaj przez ten czas mieszkaliśmy w jednym domu i pokoju to dlaczego po powrocie nie możemy tego kontynuować. W sumie ma rację. Eleonore wkrótce wyjeżdża z powrotem do Bostonu na uczelnię. Nie chcę mieszkać sama w tak dużym mieszkaniu. Poza tym w bloku Ethana mieszka Julia więc będę miała blisko i swojego chłopaka i przyjaciółkę.

- Isabella pamiętaj, że w każdej chwili możesz tutaj przyjechać i mnie odwiedzić - właśnie żegnam się z moim tatą i bratem na lotnisku.

- Wiem tatku. Ty mam nadzieję, że też nie zapomnisz o Nowym Jorku i czasem mnie odwiedzisz. Aiden ty też jesteś mile widziany - przez te półtora miesiąca, które tutaj spędziłam na nowo zżyłam się z moim bratem.

Miałam do niego o dużo spraw żal, ale kiedyś siedliśmy sobie i tak od serca porozmawialiśmy. Nawet obiecał nam wejściówki na jego najbliższy koncert w Nowym Jorku. Niby to dopiero za trzy miesiące, ale trzymam go za słowo. Szczerze mówiąc to na żywo widziałam tylko raz jak śpiewał. Było to w mojej szkole średniej, kiedy ubłagałam go o występ na zakończenie roku.

- Teraz jadę w trasę, ale jak będzie koncert w Nowym Jorku to na pewno gdzieś wyskoczymy siostrzyczko - uścisnął mnie mocno - Może byś wtedy zaprosiła też Julię?

- Ej to moja przyjaciółka. Ona jest nietykalna - brrr aż się dziwnie czuję jak sobie wyobrażę mojego brata klęczącego przed moją najlepszą przyjaciółką. O co to, to nie.

- Przecież nie mówię, że od razu muszę się z nią żenić. Przy moim trybie pracy to raczej długo by ze mną nie wytrzymała - zaśmiał się.

- Aiden ostrzegam cię. Wszystkie inne dziewczyny okey, ale nie Julia!

- Dobra, dobra mała. Uważaj na siebie i pisz częściej, a nie raz na kilka lat - przyciągnął mnie do siebie i przytulił.

Ethan również się z nimi pożegnał i wsiedliśmy do jego prywatnego samolotu. Gdy już samolot wzniósł się na odpowiednią wysokość i mogliśmy się odpiąć z pasów, stewardessa zaproponowała nam coś do picia. Wzięłam tylko szklankę zimnej wody. Jakoś nie mam ochoty na picie alkoholu w czasie podróży samolotem. Do tego po powrocie do Nowego Jorku jesteśmy zaproszeni na kolację do rodziców Ethana. Mają tam być również wszyscy nasi przyjaciele. To znaczy Peter z Samanthą, Julia no i El jako siostra Ethana i moja przyjaciółka. Stęskniłam się cholernie za nimi wszystkimi.

- Skarbie najpierw pojedziemy do ciebie i spakujesz część swoich rzeczy. Chcę jeszcze dzisiaj żebyś ze mną wróciła do naszego mieszkania.

- Czy to rozkaz Panie? - nie mogłam się powstrzymać.

- Oczywiście, że tak. Ty natomiast jesteś posłuszną dziewczynką i go spełnisz - uśmiechnął się do mnie - tak jak teraz, skoro już zaczęłaś, uklękniesz przede mną.

Ta jedna chwila (Jedna Chwila Cz. 1) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz