Rozdział 29

4.7K 221 13
                                    

~ Ethan ~

Zostawiłem Isę w Los Angeles, a sam niestety musiałem wracać do Nowego Jorku. Cholernie się z tym czuję. Powinienem być teraz przy niej i wspierać ją z tym wszystkim. Niestety firma sama się nie poprowadzi. Nie mogę też przecież wszystkiego zostawić na głowie Petera. Ma swoje zajęcia, a nie prezesurę całej firmie przez nie wiadomo jak długi czas. W trakcie lotu zadzwoniłem do ojca, że przyjadę dzisiaj do nich prosto z lotniska. Nie wiem dlaczego, ale jakoś tak nie jestem w stanie wrócić do swojego mieszkania. Cholernie się denerwuję, że Isa nie wróci już do Nowego Jorku.

U rodziców byłem koło jedenastej wieczorem. Drzwi otworzył mi mój ojciec. Nie planowałem, że do nich przyjadę więc zapasowe klucze zostały w mieszkaniu.

- Co się stało synu? Coś z Isabellą? - wypytywał mój ojciec.

- Z Isą wszystko w porządku została w Los Angeles. Powiedz mi, czy jak kupowałeś półtora miesiąca temu Harmony Hotel to wiedziałeś, że jej matka umiera? - spojrzałem mu prosto w oczy - wiedziałeś o tym?

- Jacob powiedział mi. Dlatego odkupiłem hotel. Chciałem mu pożyczyć pieniądze na leczenie, ale nie chciał ich przyjąć - ojciec przeszedł do salonu, a ja za nim - nie było innego wyjścia jak odkupić od niego hotel. Poprosił żebym przyjął Isabellę na staż, bo w zaistniałej sytuacji on nie jest w stanie już przekazać jej hotelu.

- Harmony Hotel normalnie należałoby do Isy? Gdyby nie choroba jej matki i sprzedaż? - dopytywałem.

- Taki właśnie miał plan Jacob. Chciał jej go oddać i przejść na emeryturę jak ja.

Gdyby nie choroba jej matki to nigdy byśmy się nie spotkali. Los potrafi być przekorny.

- Isa została w Los Angeles do momentu nieuniknionego. Nie wiem ile wiesz, ale to już przesądzone, że mało czasu zostało jej matce. Nie chciałem jej zostawiać samej, ale nasza firma też mnie niestety potrzebuje - gdybym miał zastępcę, to może mógłbym tam wrócić i wspierać Isabellę.

- Synu wiem, że pewnie nie będziesz chciał tego tak rozwiązać, ale jak chcesz być z nią - mówił niepewnie - Może mógłbym zająć się wszystkim za ciebie? W tym tygodniu przekazałbyś mi wszystko i zająłbym się sprawami.

No to by było jakieś rozwiązanie. Może to faktycznie by mi pomogło trochę i mógłbym być przy Isie. Tylko nie chciałbym też żeby ojciec później na dobre z powrotem zadomowił się na fotelu.

- Obiecuję, że jak wrócisz do Nowego Jorku to wracasz na swoje stanowisko - jakby czytał mi w myślach - podpiszemy umowę na pełniącego obowiązki prezesa do twojego powrotu z Los Angeles.

- Może jeszcze skonsultuj to z matką? A tak w ogóle to gdzie ona jest? - dziwne, zawsze mnie wita pierwsza.

- Jest u Eleonore. Jakieś tam babskie sprawy i El prosiła żeby została u niej na noc - odpowiedział mi.

Przez chwilę jeszcze posiedzieliśmy i pogadaliśmy o firmie. Im szybciej mu wszystko przekażę, tym szybciej będę mógł wrócić do Los Angeles.

Zastanawiam się cały czas, co z Harmony Hotel. Ojciec Isy poświęcił go dla ratowania żony. On miał należeć do Isabelli. Może wykupię go od Davis Hotel Group? Jakby był w moich prywatnych rękach to mógłbym z nim zrobić, co tylko bym chciał. Może jak z Isą ułoży mi się tak dobrze to w prezencie go jej podaruję? Jak będzie na mnie prywatnie to będzie łatwiej mi to zrobić.

******

W niedzielę siedziałem z rodzicami i El do samego wieczora. Moja mama trochę kręciła nosem na powrót ojca do pracy, ale gdy dowiedziała się dlaczego to przeszło jej. Wręcz już zaczęła mnie pakować i wyganiać do Los Angeles. Eleonore również zasmuciła wieść o chorobie matki Isy. Miała wieczorem do niej zadzwonić. Ja również jak już wróciłem do domu wziąłem telefon do ręki i zadzwoniłem na wideoczacie do Isy. Odebrała momentalnie. Siedziała na łóżku i chyba niedawno musiała płakać, bo miała jeszcze czerwone i opuchnięte oczy.

Ta jedna chwila (Jedna Chwila Cz. 1) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz