Jest 19:30, nie poszłam do szkoły, ojciec uznał, że zbyt się o mnie martwi.
On, Paris i Mercedes wyjechali na kilka dni, dziś jest czwartek, a oni wracają w poniedziałek. Pojechali, ponieważ Mercedes ce zostać aktorką, nie dostanie roli, albo dostanie ją za nazwisko Hilton.
Wstałam z łóżka i założyłam czarne, krótkie spodenki, nie lubię leżeć w łóżku w spodniach.
Zeszłam na dół po jakieś chipsy i sok, skoro mam siedzieć kilka godzin na balkonie, to chociaż z jakimś jedzeniem, Zabrałam jeszcze kilka jakichś ważniejszych rzeczy i udałam się w miejsce spotkania, on już czekał.
- Hej Melody - posłał mu uśmiech, odpowiedziałam mu tym samym.
- Cześć, jak tam dzień? Wydajesz się szczęśliwy - Usiadłam na ziemi najwygodniej jak mogłam.
- Nic specjalnego, powiedzmy, że kogoś poznałem - uznał. - A jak tobie minął dzień?
- W sumie cały spędziłam w łóżku, wczoraj wieczorem wygarnęłam wszystko ojcu i cóż mam wolny dom do poniedziałku - zaśmiałam się.
- To musze do ciebie wpaść - powiedział.
- Zapraszam, to mów kogo poznałeś - sumie chciałabym żeby przyszedł.
- Piękną dziewczynę, o barwnym życiu, tyle że jest za razem tak blisko, a tak daleko, pozwoliła zapomnieć mi o tej suce Veronice - zamyślił się.
**
- Juz jest ciemno - uznałam - Ale dobra, kolejny ciekawy fakt mojego życia jest taki, że gdy nie mogłam rano wstać włączałam bajki na telewizorze, tak chyba do 14 roku życia - zaśmialiśmy się.
- No to teraz śmieszny fakt z mojego życia, kiedyś z bratem skakaliśmy z bratem z dachu do basenu, tyle że on mnie wrzucił - oni mieli razem ciekawe historie. - Poczekaj, zaraz przyjdę, bo ktoś dzwoni do drzwi - siedziałam na balkonie w ciemności.
Wychylilam się trochę, zobaczyłam kłótnie Jacka z jakąś dziewczyną, weszli do środka.
Gdy kobieta po 20 minutach wyszła z domu Jacka.
- Jeju jak ja jej nie lubię - jęknął gdy powrócił na swój balkon.
- Jack ja idę, strasznie chce mi się spać, ale będę jutro - posłałam mu uśmiech.
- Dobranoc Melody.
**
Piotrek pov
- I co chuju - Zaśmiałem się ironicznie w twarz mężczyźnie z obcego gangu. - Jakieś ostatnie życzenie? - spytałem całując mu w skroń, chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył - UPS, za późno - powiedziałem bardziej do siebie.
- Brooks jeśli skończyłeś to chodź na górę! - krzyknął jeden z chłopaków.
Wyszedłem z piwnicy i skierowałem się schodami do góry, nie było tu wielu rzeczy, w końcu to jakiś opuszczony barak, miejsce w którym głównie spotykaliśmy się przed akcjami.
- Co jest? - spytałem i usiadłem przy stoliku.
- Na pewno pamiętasz Damiana z Londynu, wiesz te u którego Oli ma wejścia - przytaknąłem - Jeden z nich przeprowadził się tu, wiec hm chcesz zabawić się w śmierć na tysiąc sposobów? - spytał ze śmiechem.
- Gościu będzie cierpiał, oj ja juz o oto zadbać, by jego śmierć była bolesna - powiedziałem - Zacznijcie zbierać informacje.
CZYTASZ
Ciastko // 5SOS
FanfictionCórka Luka Hemmingsa widuje go częściej na plakatach niż w realnym życiu. Ba, on się do niej nie przyznaje, jej matka zmaga się z białaczką, podczas gdy ona leży w szpitalu 16 letnia Melody ma swoje udziały w jednym z gangów. Co się stanie, dy będz...