Bruno Nazywał Ją..

219 13 3
                                    

- Nie wiem czy to jest najlepsze wyjście z całej tej sytuacji Isabella. - 💀

- Czym tak bardzo się martwisz? - 🌺

- No nie wiem, pomyślmy.. Całkowicie na spontanie, pod wpływem emocji zamierzasz ściąć włosy które zapuszczałaś pewnie latami. - 💀

- Taka jestem, spontaniczna. A o włosy się nie martw, odrosną. - 🌺

Mam przesrane.

- Podetniesz też moje? Trzebaby zrobić z nimi porządek. - 💀

Zamknęłyśmy się w mojej łazience.

- Chcesz móc je związać? - 💀

- Nie. - 🌺

- Zrobimy tak, nie ruszaj się i zamknij oczy. - 💀

Może nie jestem jakąś wielką specjalistką, ale dam z siebie wszystko. Czarnowłosa przymknęła oczy, więc wzięłam się do pracy.

- Gotowe, jak się podoba? - 💀

Dziewczyna otworzyła oczy przeglądając się w lustrze.

- O łał.. - 🌺

Przejechała dłonią po zadziwiająco krótkich włosach.

- Ale.. Wydaje mi się, że brakuje im odrobiny koloru. - 💀

Dziewczyna ze śmiechem przejechała po nich ręką tworząc żółte, zielone, niebieskie i w innych odcieniach tęczy pasemka. Śmiała się przy tym wesoło.

- Siadaj, nie ruszaj się i zamknij oczy. - 🌺

- Oddaje się w ręce artystce. - 💀

Zamknęłam oczy. Nie miałam pojęcia co robi dziewczyna, ale wiedziałam, że cokolwiek robi będzie wspaniałe. Po jakiś 20 minutach kazała otworzyć oczy, kiedy się zobaczyłam..

Mam długie, niezniszczone włosy!

- Nie wiem jak tego dokonałaś, ale po prostu brak mi słów. - 💀

Nie mogłam oderwać wzroku od lustra. Włosy sięgały mi dolnych krańcy łopatek, i końcówki były całe a nie rozdwojone!

Dziewczyna podała mi do tego śliczną pałkę do włosów. Była z drewna a na końcu znajdowało się kilka małych białych kwiatuszków.

- Będzie Ci pasować. - 🌺

Trzęsącą się ręką spięłam włosy tak jak prawdopodobnie wejdzie mi już w nawyk.

- Dziękuję Isa.. - 💀

Przytuliłam się mocno do dziewczyny.

- Ciekawe jak zareagują gdy nas zobaczą.. - 💀

Zaczełyśmy razem chichotać wychodząc z mojego pokoju. Kiedy reszta mojego kuzynostwa zobaczyła najstarszą córkę Juliety szczęki im opadły. A sami jej rodzice spojrzeli pytająco na mnie.

- Sama chciała. - 💀

Wytłumaczyłam się szybko. Pokręcili rozbawieni głową. Zobaczyłam za nimi Omen, patrzyła się na mnie rozwścieczona.

- Jeszcze z wami nie skończyłam! To dopiero początek! - ✖️

Takiego, cholerna babo. Podeszła do mnie powolnym krokiem, cały czas utrzymywałam z nią kontakt wzrokowy.

- Zacznijmy od ciebie.. Całe życie byłaś okłamywana.. Twój własny abuelo wciskał ci kit, że jesteś córką Roany Salazar, a tak naprawdę twoja matka cię porzuciła.. Ojoj.. - ✖️

Mina mi zrzedła, by po chwili mógł ją rozpromienić wielki uśmiech. Rzuciłam się szczęśliwa na straszną kobietę.

- Dziękuję! Dziękuję, dziękuję, dziękuję! To wspaniała nowina! Tak bardzo dziękuję! - 💀

Panna Madrigal, Panna Śmierci. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz