Lekkie 18+
Pov.Erwin
Dzisiaj w planach mieliśmy wysadzenie all oro ale to dopiero za pół godziny ponieważ czekamy aż carbo się obudzi. Jechałem na zakon 5 minut przed umówionym spotkaniem. Gdy zajechałem odstawiłem auto na garaż i poszedłem usiąść na kanapie która była w rogu pokoju. Po około sześciu minutach wszedł do środka carbo, david, kui i labo. Gdy obmyśliliśmy plan i byliśmy gotowi wsiadliśmy do samochodów i pojechaliśmy w strone all oro. Po dość udanym ostrzale nasze straty wynosiły tylko i wyłącznie kuia który ma kulkę w ramieniu. Pod szpitalem oznajmiłem chłopaką że jadę się przebrać. Gdy jechałem na bs'a zaczeło mnie pitować i we mnie strzelać trzy fury. Gdy przywaliłem przez nich w murek zacząłem się destylować. Wysiedli oni z aut i zaczeli do mnie celować każąc mi się poddać. Co oczywiście uczyniłem.-Widzisz pastorku było do nas szczelać? - spytał sie mnie jak teraz zobaczyłem śmietana
Ktoś z spadiniarzy załorzył mi worek na głowę i zakuł ręce. To było ostatnie co poczułem przed straceniem przytomności. Po jakiś piętnastu minutach ocknąłem się w jakiejś piwnicy. Byłem przywiązany do krzesła które stało na środku pokoju. Gdy się rozglądałem nie zauważyłem że do pokoju wszedł spadino który nawet nie założył maski. Muszę przyznać że był przystojny. Chciałbym poczuć jego umięśnione ręce na moim ciele. Kurwa o czym ja myślę na pewno mi coś podali.
- witam pastora. Powiedz mi proszę po jakiego chuja ostrzeliwaliście moią restauracje. -spytał sie mnie pochylając sie nademną
-Może po twojego chuja. A może z nudy - powiedziałem rumieniąc się lekko
- A od kiedy ty taki mocny w słowach co suko? - spytał sie mnie nazywając mnie suką co mi się spodobało - podoba Ci się jak ci tak nazywam dziwko co?
-Podoba mi się- powiedziałem to lekko szepcząc
-Ale że wysłannik boga lubi takie sprośne słowa. Zasługujesz na karę - ostatnie słowa wyszeptał mi do ucha zniżając swój głos i odpinając swój pasek co mnie podnieciło
Spadino wyprostował się i poszedł gdzieś za mnie. Po kilku sekundach moje nadgarstki były na chwilę wolne bo po chwili znowu poczułem że mnie zakuwa. Stałem teraz na środku pokoju lecz wiedziałem że coś się stanie i miałem rację. Pociągnął mnie w strone materaca którego wcześniej nie widziałem. Usiadł on na nim a mnie pociągnął tak że mój tyłek leżał na jego kolanach. Zaczął on ściągać mi spodnia a później bokserki zostawiając mi koszulkę lekko podwiniętą.
- Jaki ty jesteś piękny suko - wyszeptał mi to na ucho
Położył on rękę na mój tyłek i mi dał klapsa i zrobił to jeszcze raz i jeszcze raz i tak jeszcze kilka razy a ja za każdym razem jęczałem i prosiłem o więcej. W pewnym momencie po prostu już ledwo wytrzymywałem
-To najlepszy prezent urodzinowy suko- wyszeptał mi to do ucha i w tedy zemdlałem z przemęczenia
=================≈=====≈======≈=======≈=======≈======≈======≈=====≈=
Mam dzisiaj urodziny więc pomyślałam że rozdział urodzinowy się spodoba. Przepraszam za błędyMiłego dzionka/wieczoru/nocy życzę