Rozdział 6

628 20 4
                                    

- Mamy soczki! - krzyknął JJ idąc razem ze mną w stronę siedzących na werandzie płotek. 

- Potrzebuje resetu - powiedział John B.

Ja i JJ wymieniliśmy się spojrzeniem. John B to zauważył.

- Plotkowaliście o mnie czy coś? - zaśmiał się.

- Nie, czemu? - odpowiedział JJ i usiadł obok niego. 

John B postanowił zignorować całą rozmowę i zaczął nowy temat.

- Od dzisiaj pracuję u Cameronów - powiedział John B.

- Och! Na twoje nieszczęście będziesz musiał widywać Sarah. Już ci współczuję - odparła Kiara.

- Dlaczego współczuje? Sarah jest g... - zaczął JJ, ale ścisnęłam jego ramię, żeby nie dokończył swojej myśli. 

Kiara przewróciła oczami i usiadła obok Pope'a. Sięgnęła po dwa piwa dla siebie i chłopaka po czym od razu je otworzyli. 

Po chwili namysłu schyliłam się do pudełka i podałam Johnowi B oraz JJ'owi po piwie. Usiadłam na miejscu obok Kiary, naprzeciwko JJ i zaczęłam pić swoje piwo. 

- Jak układa ci się z Ethanem? - zapytała Kie.

- Nie za wiele się zmieniło od południa, Kie - uśmiechnęłam się zakłopotana. 

- Kim jest Ethan? - zapytał Pope.

- Przyszłym chłopakiem Vivie - zachichotała Kie.  Na jej słowa zerknęłam kątem oka na JJ. Chłopak wpatrywał się w swoją butelkę, jakby nie był zainteresowany tym o czym rozmawiamy.

- Myślałem, że Vivie już ma chłopaka - wszyscy spojrzeli na Pope'a zdziwieni. - JJ'a!

John B parsknął śmiechem, a JJ rzucił w Pope'a poduszką.

- Zamknij się, Pope - zaśmiał się JJ.

Później Kiara zaczęła mówić dlaczego tak właściwie nie lubi Sarah Cameron, a że już od dawna znałam tą historię to postanowiłam, że przejrzę Instagram. Na relacji paru osób zauważyłam filmiki i zdjęcia z imprezy u Cameronów, na którą zapraszał mnie dzisiaj Rafe. 

- Na co patrzysz? - zapytał John B.

- U Cameronów jest impreza, wszyscy tam są, nawet ludzie z nory - oznajmiłam.

- Szkoda, że nie dostaliśmy zaproszenia, napili byśmy się za darmo i wyszli - zaśmiał się John B.

JJ odpowiedział mu tym samym.

- Właściwie... - zaczęłam z szerokim uśmiechem spowodowanym wypiciem jednego piwa. - Właściwie to chodźcie! Idziemy tam!

- Nikt nie dostał zaproszenia, Viv. Wyrzucą nas pod pretekstem - powiedział Pope.

- Ja dostałam zaproszenie i teraz zabieram moje osoby towarzyszące - wstałam szukając kurtki, którą rzuciłam na barierkę werandy.

- Od kogo? - zapytał ostro JJ.

- Od Rafe'a.

- Zadajesz się z Rafe'em? - zapytał chłopak.

- Ciągle szuka ze mną kontaktu, teraz możemy to wykorzystać - oznajmiłam. - Chodźcie, nie zamulajcie! 

Pope, Kie oraz John B ruszyli do środka domu, żeby przyszykować się do wyjścia. Odwróciłam się w kierunku JJ'a, który nadal siedział na kanapie i podpierał się łokciami o swoje uda. Obserwował każdy mój ruch, aż w końcu spojrzał mi w oczy. 

- Nie zadawaj się z takimi ludźmi, proszę cię Viv - powiedział patrząc na mnie spod włosów, które opadały mu na czoło. 

- Z nikim się nie zadaję J, wyluzuj! Czemu tak się czepiasz? - zapytałam. Zdawałam sobie sprawę z tego, że mój ton mógł być nieprzyjemny.

ℂ𝕒𝕟 𝕀 𝕔𝕒𝕝𝕝 𝕪𝕠𝕦 𝕞𝕚𝕟𝕖? [JJ Maybank x Rafe Cameron ] PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz