- Mamy soczki! - krzyknął JJ idąc razem ze mną w stronę siedzących na werandzie płotek.
- Potrzebuje resetu - powiedział John B.
Ja i JJ wymieniliśmy się spojrzeniem. John B to zauważył.
- Plotkowaliście o mnie czy coś? - zaśmiał się.
- Nie, czemu? - odpowiedział JJ i usiadł obok niego.
John B postanowił zignorować całą rozmowę i zaczął nowy temat.
- Od dzisiaj pracuję u Cameronów - powiedział John B.
- Och! Na twoje nieszczęście będziesz musiał widywać Sarah. Już ci współczuję - odparła Kiara.
- Dlaczego współczuje? Sarah jest g... - zaczął JJ, ale ścisnęłam jego ramię, żeby nie dokończył swojej myśli.
Kiara przewróciła oczami i usiadła obok Pope'a. Sięgnęła po dwa piwa dla siebie i chłopaka po czym od razu je otworzyli.
Po chwili namysłu schyliłam się do pudełka i podałam Johnowi B oraz JJ'owi po piwie. Usiadłam na miejscu obok Kiary, naprzeciwko JJ i zaczęłam pić swoje piwo.
- Jak układa ci się z Ethanem? - zapytała Kie.
- Nie za wiele się zmieniło od południa, Kie - uśmiechnęłam się zakłopotana.
- Kim jest Ethan? - zapytał Pope.
- Przyszłym chłopakiem Vivie - zachichotała Kie. Na jej słowa zerknęłam kątem oka na JJ. Chłopak wpatrywał się w swoją butelkę, jakby nie był zainteresowany tym o czym rozmawiamy.
- Myślałem, że Vivie już ma chłopaka - wszyscy spojrzeli na Pope'a zdziwieni. - JJ'a!
John B parsknął śmiechem, a JJ rzucił w Pope'a poduszką.
- Zamknij się, Pope - zaśmiał się JJ.
Później Kiara zaczęła mówić dlaczego tak właściwie nie lubi Sarah Cameron, a że już od dawna znałam tą historię to postanowiłam, że przejrzę Instagram. Na relacji paru osób zauważyłam filmiki i zdjęcia z imprezy u Cameronów, na którą zapraszał mnie dzisiaj Rafe.
- Na co patrzysz? - zapytał John B.
- U Cameronów jest impreza, wszyscy tam są, nawet ludzie z nory - oznajmiłam.
- Szkoda, że nie dostaliśmy zaproszenia, napili byśmy się za darmo i wyszli - zaśmiał się John B.
JJ odpowiedział mu tym samym.
- Właściwie... - zaczęłam z szerokim uśmiechem spowodowanym wypiciem jednego piwa. - Właściwie to chodźcie! Idziemy tam!
- Nikt nie dostał zaproszenia, Viv. Wyrzucą nas pod pretekstem - powiedział Pope.
- Ja dostałam zaproszenie i teraz zabieram moje osoby towarzyszące - wstałam szukając kurtki, którą rzuciłam na barierkę werandy.
- Od kogo? - zapytał ostro JJ.
- Od Rafe'a.
- Zadajesz się z Rafe'em? - zapytał chłopak.
- Ciągle szuka ze mną kontaktu, teraz możemy to wykorzystać - oznajmiłam. - Chodźcie, nie zamulajcie!
Pope, Kie oraz John B ruszyli do środka domu, żeby przyszykować się do wyjścia. Odwróciłam się w kierunku JJ'a, który nadal siedział na kanapie i podpierał się łokciami o swoje uda. Obserwował każdy mój ruch, aż w końcu spojrzał mi w oczy.
- Nie zadawaj się z takimi ludźmi, proszę cię Viv - powiedział patrząc na mnie spod włosów, które opadały mu na czoło.
- Z nikim się nie zadaję J, wyluzuj! Czemu tak się czepiasz? - zapytałam. Zdawałam sobie sprawę z tego, że mój ton mógł być nieprzyjemny.