Pod koniec dnia musiałam udać się do psychologa szkolnego, żeby odbyć rozmowę o moich planach na studia. W naszej szkole takie spotkania były czymś normalnym, szczególnie wśród osób z najlepszą średnią ocen. Weszłam do małego korytarza i zauważyłam chłopaka z którym chodzę na biologię. Uśmiechnął się do mnie i zanim zapukałam do drzwi powiedział:
- Ktoś dopiero wszedł - oznajmnił.
- Jesteś następny?
- Tak - odpowiedział, na co ja delikatnie się uśmiechnęłam. - Możesz wejść przede mną Vivienne, nadal jestem twoim dłużnikiem po ostatnim teście... - zaśmiał się lekko.
Starałam się przypomnieć sobie jego imię byłam pewna, że mi się przedstawiał. Ethan!
- Dziękuję Ethanie, podejrzewałam, że to dlatego tak często na mnie patrzyłeś na teście - zaśmiałam się i usiadłam obok niego.
- Wiesz, właściwie to nie tylko, ale najważniejsze było wtedy stypendium - uśmiechnął się. - Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zła? - powiedział pytającym tonem.
- Zawsze jestem chętna pomóc, nie martw się... - spojrzałam mu w oczy i szczerze się uśmiechnęłam.
- Przepraszam, jeśli cię urażę, ale...- zaczął mówić z uśmiechem - ślicznie dzisiaj wyglądasz.
Uśmiechnęłam się pod nosem i odgarnęłam włosy do tyłu.
- To miało mnie urazić?
- Chciałbym znać cię na tyle, żeby to wiedzieć - lekko odwrócił się w moją stronę.
- Flirtujesz ze mną Ethan?
- Tak to wygląda?
- Tak mi to wygląda...
Ethan uśmiechnął się i zaczął rozmowę o naszym nauczycielu biologii, a zaraz o tym na jakie studia chciałby pójść. Rozmawiając z nim poczułam się jakby... atrakcyjnie? Od razu zauważyłam, że jest niesamowicie sympatyczny. Kiedy z gabinetu wyszła dziewczyna od razu wskoczyłam do gabinetu, żeby mieć to jak najszybciej za sobą. Po około 10 minutach wyszłam w pośpiechu z sali.
- Napiszę do ciebie Vivienne - powiedział Ethan mijając się ze mną w drzwiach.
- Uwierzę jak zobaczę - zachichotałam i ruszyłam w stronę wyjścia. Przechodząc przez korytarz czułam na sobie wzrok Ethana. Pierwsze co zrobiłam to napisałam wiadomość do Kiary, kto przed sekundą ze mną flirtował. Kiara odpowiedziała, że zna Ethana ze swoich zajęć i, żę jest według niej słodki. Przewróciłam oczami i włączyłam muzykę na moim telefonie, żeby przyjemniej mi się szło do domu.
Przechodząc obok domu JJ, nie mogłam się powstrzymać przed skontrolowaniem czy nie dzieje się tam nic złego. Wydawało się jakby nikogo nie było.
Weszłam do domu i pobiegłam na górę przebrać się w strój kąpielowy. Razem z płotkami jesteśmy dzisiaj umówieni na surfing.
Szybko przygotowałam się na plaże i ruszyłam w kierunku miejsca naszego spotkania. Od razu zauważyłam Johna B z dwoma deskami wychodzącego ze swojego vana.
- Gościu! Mogłeś mówić, że jedziesz Twinkie!
- Spacer ci nie zaszkodzi! Mam dla ciebie deske - odpowiedział i podał mi ją.
- Dzięki - odparłam i ruszyliśmy w stronę wody. - Gdzie reszta?
- Kiara powiedziała, że się spóźni. Pope musi skończyć pomagać ojcu, a JJ miał coś załatwić.