Właśnie jade z rodzicami i siostrą taksówką do nowego domu, znaczy domu moich dziadków.
Dojechaliśmy po kilku minutach, wysiadłam z auta i ujrzałam wielki, biały, nowoczesnych dom. Przyznam że moi dziadkowie oraz rodzice byli nadziani (bogaci jak by) ale wychowywali swoje potomstwa na normalnych warunkach pieniężnych. Tata z kierowcą wyciągali walizki z bagażnika samochodu. Moje rozmyślenia przerwał krzyk babci.
- Witamy ! - wyszła przed dom starsza, trochę przy tuszy, kobieta ubrana w różową luźną bluzkę i białe ogrodniczki.
- Witaj babciu ! - krzyknęłam uradowana widokiem babci i przytuliłam ją
- Jak tyś urosła ! Kochanie ! Ostatnio widziałam cie to byłaś taka malutka- pokazała ręką wzrost dorastający mi nad pas. Ostatnio widziała mnie jak miałam 10 lat więc co się dziwić
- Babcia nic się nie zmieniła, dalej młoda kobieta z babci - zaśmiałam się po czym w drzwiach ujrzałam dziadka do którego tak samo pobiegłam i wymieniłam podobną wymianę zdań
- Zapraszam - wpuściła nas do pięknego, wystrojonego domu. Mieszkanie było w kolorach szarych, czarnych a większość ścian przeważał kolor białyPo godzinnej rozmowie w kuchni z Marry wybraliśmy pokoje, ja wzięłam średnich rozmiarów, biały, ze skosem i balkonem na którym mieściły się dwa krzesełka i stoliczek.
Ogarnianie zajęło mi około 3 godziny a mój pokój był cudowny.- Isabell ? Może wyjdziesz na spacer ? Rozejrzysz się po okolicy ? - weszła do pokoju moja mama
- Dobry pomysł, wyjdę z Merry - powiedziałam
- Dobrze, a tak w ogóle świetny pokój - puściła mi oczko i śmiejąc się opuściła pokój
Ubrałam się w luźne jeansy, biały top i brązową bluzę, był bardzo ciepły marzec więc ubrałam się nie za ciepło i nie za zimno.
- Marry idziesz na spacer ? Po okolicy ? - spytałam wchodząc do jej pokoju który był w połowie roboty
- Mam dużo do roboty, a dzisiaj chce się wyrobić - powiedziała z przerwami głośno oddychając przez zmęczenie
- Przewietrzysz się a jak wrócimy pomogę ci ogarniać dobrze ? - zaproponowała a ta po krótkim namyśle zgodziła się
Wyszłam z jej pokoju żeby mogła się przebrać, pokierowałam się do salonu gdzie usiadłam i czekałam na siostrę.
Ta po 10 minutach wyszła ubrana w obcisłe jeansy i krótką, białą bluzkę na długi rękaw.
- Wychodzimy na spacer ! - krzyknęłam po czym wyszłyśmy na korytarz gdzie ubrałyśmy buty i wyszłyśmyPrzez całą drogę rozglądałyśmy się za sklepami, bankami czy restauracjami. Okazało się że sklep spożywczy jest kilka domków dalej od naszego domu co jest fajne.
- Twoja szkoła - przerwała moje zamyślenia siostra wskazując na szklaną szkołę znajdująca się na końcu ulicy
- Tak, idę już w poniedziałek. To dwa dni tylko - uśmiechnęłam się lekko
- Ale znajdziesz dla mnie czas ? - spytała nagle cicho
- Oczywiście kochana ! - przytuliłam ją mocno po czym znowu ruszyłyśmy w drogę
- Jak myślisz, jaka będzie twoja klasa ?
- Nie wiem, wydaje mi się że każdy będzie normalny, wiesz, to szkoła dla bohaterów więc ludzie musza być opanowani a nie jak wściekłe wilki biegać - zaśmiałam się a ta wraz ze mną
- Może znajdziesz wreszcie jakiegoś kawalera - zaśmiała się udając głos babci
- Zobaczy się - wzruszyłam ramionami i zaczęłam szukać telefonu w swojej torebce
- Czego szukasz ? - zajrzała mi do torebki przez co szłyśmy dość nie uważnie
- Telef... - nie dokończyłam bo wpadłam na kogoś i upadlam na ziemie
- Ugh, patrz jak leziesz idiotko ! - krzyknął jakiś męski głos
Otworzyłam oczy i ujrzałam chłopaka z blond, szpiczastymi włosami i czerwonymi, wściekłymi oczami. Ale był malutki problem... chłopak był cały w mące...
- Przepraszam ! - krzyknęłam spanikowana
- Szlam nie uważnie i potknęłam sie ! - brałam winę na siebie mając nadzieje że blondas powie cos miłego
- Masz racje, chodzisz jak pokraka - prychnął i zaczął sprzedawać z siebie proszek
- Ja ?! To ty siedzisz w telefonie i nie patrzysz jak chodzisz debilu - założyłam ręce na piersi
- Przed chwila sama się przyznałaś że to twoja wina ! - zaśmiał się ze mnie trzepiąc włosy
- Powiedziałam tak bo wypadało, a ty tylko mi przyznałeś racje
- Ugh, irytujesz mnie - wywrócił oczami
Ja zauważyłam następną mąkę która pewnie wypadła z folii ale się nie rozbiła. Ja więc wzięłam tą mąkę, rozerwałam i rzuciłam w chłopaka.
- CO KURWA ?! - wydarł się a ja złapałam Merry która stała z boku i się śmiała z nas
- Biegniemy ! - krzyknęłam ale widząc że chłopak nas dogania zrobiłam portal i przeteleportowałyśmy się pod dom.
- Uff... uratowane - westchnęłam stojąc pod domem i puszczając rękę siostry
- Musiałaś w niego tą mąką rzucić ? - spytała śmiejąc sie w niebiosa
- Tak - odezwałam sie ledwo przez śmiech a po chwili obydwie dusiłyśmy sie ze śmiechu.
- Co was tak bawi ? - uśmiechnęła sie nasza rodzicielka widząc nas tak rozbawione
- Tyle sie działo... - wydusiłam z siebie
- Isabell jesteś w mące, co sie działo - podeszła do mnie mama, otrzepała moją bluzkę i włosy z mąki
- Co wy robiłyście ? - spytała
podśmiewając sie
- Powiedzmy że spotkałyśmy chłopaka, który szedł z mąka, zdenerwował mnie i rzuciłam w niego tą mąką - powiedziałam dusząc sie ze śmiechu a Merry już ledwo stała na nogach
- Idźcie myć ręce i do kuchni na obiad, opowiecie jak było - odezwała sie i weszła do kuchni a my ruszyłyśmy do toalet umyć ręce------
Kochani to moja pierwsza część, nie zniechęcajcie się od razu.
Poczekajcie do trzech części i przekonacie się ❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/305826162-288-k22266.jpg)
CZYTASZ
Bakugou Katsuki x Oc
Hayran KurguZ Londynu do Japonii przyjeżdża pewna brązowowłosa piętnastolatka. Z rzadkim quirk dostaje się z rekomendacją do U.A. a tam poznaje przyjaciół oraz pewnego napuszonego wiecznie jeża... jak potoczą sie jej losy ? Sprawdź to w dalszej opowieści książk...