Romantyczny wieczór

30 3 8
                                    

*Chihiro

Szliśmy powoli korytarzami w stronę kuchni. Co jakiś czas zerkałam na Haku i jego zbolałą minę. Aż mi się go żal zrobiło.
- Bardzo Cię boli? - spojrzałam na niego ciepło.
- Tylko trochę. - uśmiechnął się kącikiem ust.
- Do tej pory nie mogę uwierzyć, że wszedłeś w tą kolumnę. - zaśmiałam się cicho.
- W zasadzie ja też. - uśmiechnął się. - ale nie mogłem oderwać oczu od Ciebie.
- Oj przestań. - zaśmiałam się. - dawno nie tańczyłam to nic takiego. - skręciliśmy w następny korytarz.
- Wcale tak nie uważam. - uśmiechnął się. - Poza tym... Miło było Cię widzieć taką radosna. - spojrzał mi w oczy. Odwzajemniłam jego uśmiech i w końcu dotarliśmy do kuchni.
- San co Ty tu robisz? - zaczepiła mnie szefowa.
- Yyy... No tak... Potrzebuje kostek lodu, czy coś takiego. Mistrz Haku uderzył się w głowę. - uśmiechnęłam się.
- Rozumiem - odparła i podała mi kostki lodu i ściereczkę.
- Dzięki. - spojrzałam na jej twarz i wydała mi się jakaś nachmurzona.
- Nie ma za co. - uśmiechnęła się najmilej jak umiała i poszła wgłąb kuchni. Wróciłam do Haku. Stał oparty o framugę drzwi z lekkim uśmiechem.
- Mam dla Ciebie lód. - podałam mu owinięty ściereczką lód i uśmiechnęłam się. Patrzył na mnie z taką intensywnością, że aż się zawstydziłam.
- To ja wracam do dziewczyn. - uśmiechnęłam się.
- Nie zaczekaj... - złapał mnie za nadgarstek delikatnie swoją dłonią. - zostań ze mną jeszcze trochę Chihiro... - to ostatnie słowo wypowiedział szeptem.
Spojrzałam mu w oczy i cicho westchnęłam:
- A co jeśli narobię sobie problemów? - spojrzałam na niego.
- Dziewczyny raczej to już skończyły, poza tym chyba już czas waszej pracy minął bo jest po 18... - powiedział smutno. - ale w porządku rozumiem jeśli nie chcesz mi towarzyszyć. - puścił mój nadgarstek i powoli ruszył w swoją stronę.
- Mistrzu Haku zaczekaj. - zawołałam za nim. Odwrócił się wciąż trzymając lód przy guzie. - pójdę z Tobą. - zobaczyłam w jego oczach radość i powoli ruszyliśmy do jego pokoju. Był przestronny i poukładany. Przez oszkloną ścianę widać było słońce powoli chylące się ku zachodowi.
- Ładny pokój. - stanęłam po jego środku nie do końca wiedząc co mam sama że sobą zrobić.
- Dziękuję. - poszedł do łazienki i wrócił bez kompresu. Usiadł na łóżku i poklepał miejsce obok siebie. Usiadłam na pięknej atłasowej pościeli, ale nie na długo. Po chwili podniósł mnie jak lalkę i posadził sobie na kolanach bokiem.
- Haku co robisz? - zawstydziłam się mocno. On również był zawstydzony.
- Przytulam się do Ciebie. - wsunął twarz między moje ramię, a szyję. - a nie mogę? - wyszeptał tuż przy moim uchu.
- Oczywiście, że możesz. - położyłam dłoń na jego włosach i zaczęłam je przeczesywać powoli dłonią. - dlaczego mnie unikałeś ostatnio? - spojrzałam na niego. Widziałam w jego oczach pełne skupienie i swojego rodzaju pożądanie.
- Musimy być ostrożni przed nią... - wyszeptał mi cicho do ucha i spojrzał wymownie w górę.
- Rozumiem. - oparłam głowę o jego. - wiesz... - wyszeptałam cicho - zawsze mnie zastanawiało dlaczego nie mogłam zapomnieć o Krainie Bogów i o Tobie... - powiedziałam i zatkalam sobie usta dłonią, że strachu przed własną śmiałością. Poczułam jego delikatny uśmiech na mojej szyi. Ale nie skomentował tego jakby wiedział, że ten temat mógłby wprowadzić mnie w jeszcze większe zakłopotanie. Im ciemniej się robiło tym bardziej znikała między nami ta niezręczność, która pojawiła się po moim przyjściu do jego pokoju. Na moment Haku podniósł głowę i spojrzał na moją twarz. Przesunęłam dłoń z włosów na jego policzek, a on wolną rękę położył na niej i przytulił się do niej.
- Całe moje życie na Ciebie czekałem. - wyszeptał i delikatnie oderwał moją dłoń od swojego policzka by pocałować jej wnętrze. Moje serce po jego słowach zaczęło bić jak oszalałe, choć już wcześniej biło szybko.
- Ja na Ciebie też. - wyszeptałam po chwili. Zbliżyłam usta do jego ust i spojrzałam jeszcze raz na jego piękną boską twarz. W półmroku cienie nadawały mu bardziej ostry wyraz twarzy niż faktycznie miał. Delikatnie musnelam jego usta na co zareagował tym samym. Oddaliśmy się naszemu pocałunkowi bez pamięci. Nasze dłonie powoli zaczynały wędrówkę po ciałach. W pewnym momencie Haku wstał biorąc mnie na ręce i położył na łóżku nachylając się nade mną. Krew uderzała mocno w skronie czujac, że należę tylko do niego. Do Haku. W tym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że naprawdę tylko jego kochałam zawsze, a żaden inny nie miał na to najmniejszych szans. Haku patrzył na całe moje ciało by po chwili położyć się obok mnie na boku. Leżeliśmy i wpatrywaliśmy się w siebie.

*Haku

Położyłem jej dłoń na policzku delikatnie muskając kciukiem jej policzek i zbliżyłem się do niej. Pocałowałem ją czule na co ona przylgnęła do moich ust tym razem mocno i objęła mnie ramionami za szyję, przysuwając do mnie. Bez problemu mogła wyczuć moje pożądanie przez materiał naszych spodni. Starałem się odsunąć od niej moje krocze, które teraz mocno napierało na jej udo, ale nie pozwoliła na to. Objęła mnie nogą w pasie i przylgnęła do mnie mocno. Spojrzałem w jej oczy i widziałem jak bardzo są zamroczone pożądaniem. Uśmiechała się delikatnie i przyciągnęła mnie znów do siebie. Tym razem jednak schowałem twarz w jej szyi i zacząłem obsypywać delikatnymi pocałunkami. Poczułem jak odchyla głowę i cicho wzdycha. Jej dłonie zawędrowały pod moje ubranie i delikatnie pieściły moje plecy. Zsunalem się niżej i podwinąłem jej czerwoną bluzkę do góry. Moim oczom ukazały się dwie niewielkie piersi zasłonięte materiałem stanika. Spojrzałem na nią jakby chcąc uzyskać pewność, że nie wyrządzam jej krzywdy.
- Jeśli posunę się za daleko powiedz mi o tym proszę. - powiedziałem cicho zachrypniętym głosem.
- Ufam Ci Haku. - wyszeptała równie cicho.
Pochyliłem się nad jej brzuchem i ucałowałem jej łono. Rękoma wyswobodziłem jej piersi ze stanika, które natychmiast zacząłem całować. Po jakimś czasie usłyszałem jej stłumione jęki. Ssąc naprzemiennie jej twarde z porządania sutki sięgnąłem dłonią do jej spodni.
- Mogę...? - wymruczałem patrząc na nią. Skinęła niepewnie głową. - Napewno? - zatrzymałem dłoń na tasiemce jej spodni.
- Tak. - wymruczała w końcu.
Sięgnąłem w końcu pod jej spodenki wyczuwając cienki materiał majteczek moja dłoń sprawnie je ominęła i dotknęła jej kobiecości na co znów jęknęła. Moje palce zaczęły drażnić jej najwrażliwsze miejsca na co ona jęczała coraz głośniej. W pewnym momencie podniosła moją głowę swoją dłonią odrywając od pieszczenia jej piersi. Przylgnęła wargami do moich i w tym momencie poczułem jak jej mięśnie się zaciskają kilkukrotnie, po czym rozluźniają, a ona ciężko dysząc opada na poduszki. Uśmiechnąłęm się i spojrzałem na nią. Na jej zarumienioną twarz i szybko unoszącą się klatkę piersiową. Uśmiechnęła się i uniosła do siadu. Jej potargane włosy okalały jej twarz. Uśmiechnęła się zalotnie i musnęła moje usta. Jej dłoń powędrowała ku moim spodniom, ale delikatnie złapałem ją za dłoń. Spojrzała na mnie delikatnie zszokowana.
- Narazie wystarczy - szepnąłem do jej ucha. - nie chcę żebyśmy zrobili coś czego będziesz żałować w przyszłości, a tak będzie lepiej. Póki jeszcze nad sobą panuje w jakikolwiek sposób. - musnąłem wargami jej ucho. - na to przyjdzie czas. - wymruczałem. - Dla mnie Twoja przyjemność jest ważniejsza jak moja własna. - pocałowałem ją.
- Ale Haku... - szepnęła cicho. - ja wiem czego chcę... - odwzajemniła pocałunek.
- Teraz tak mówisz - uśmiechnąłem się czule. - bo jesteś podniecona. - pogłaskałem ją po policzku. - a ja chcę żeby to była nasza wspólna decyzja podjęta przez nas oboje na chłodno. - pocałowałem ją w usta.
- Rozumiem... - uśmiechnęła się i spowrotem położyła. - chyba lepiej pójdę za jakiś czas dopóki panujemy nad sobą. - pogładziłem ją po włosach.
- Tak będzie najlepiej. - powiedziałem spokojnie chociaż wewnątrz szalałem z pożądania. Chihiro podniosła się i zaczęła poprawiać swoje ubranie i włosy.
- Skąd Ty to wszystko umiesz? - spojrzała na mnie.
- To chyba instynkt. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą - nigdy wcześniej nie przeżyłem czegoś takiego. - uśmiechnąłem się. - Dziękuję, że mogłem to przeżyć to z Tobą. - ułożyłem się wygodniej.
- Ja Tobie też. - odwzajemniła uśmiech choć wciąż była zawstydzona. - Ale myślę, że lepiej będzie jak już pójdę. Zanim zaczną coś podejrzewać. - ruszyła do wyjścia. Wstałem i odprowadziłem ją do drzwi. Odwróciła się jeszcze i pocałowała mnie, po czym szybko zniknęła za drzwiami. Po jakimś czasie ruszyłem do łazienki żeby dać swojemu ciału ulgę.

Spirited Away: Powrót do Krainy Bogów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz