MARCEL POV:
-Podwiń rękawy. -Powiedziałem gdy tylko do niej podeszłem.
-Ale po co? -Usłyszałem nutę strachu w jej głosie.
-Bo ci każe. Podwijaj. -Powiedziałem już o wiele stanowczym głosem.
Podwinęła prawy rękaw, obejrzałem rękę, zero ran.
-Drugi -Czekałem z niecierpliwością.
-Mieliśmy porozmawiać i wyjaśnić sprawy a nie podwijać moje rękawy.
-Wyjebane w to. W tej chwili podwiń ten pierdolony rękaw.
-Kocham cię ale tego nie zrobię. -Słyszałem strach w jej głosie.
-Nie? To sam to zrobię. -Podszedłem do niej i jednym ruchem naciągnąłem jej rękaw bluzy na ramię.
-Kurwa... -Miała rany. Świeże rany. Kurwa ona dziś się cięła. Najbardziej moją uwagę przykuło wytatuowana żyletką literka "M".
-Przepraszam.. -Opuściła rękawy bluzy.
-Błagam cię, nie rób tego więcej. Nie chcę aby cokolwiek co się przeze mnie stało, rozumiesz? Mimo że potraktowałem cię okropnie to naprawdę tego żałuję. Nie chciałem pokazać przy kolegach że cię lubię. Jesteś naprawdę zajebistą dziewczyną ale jak narazie nic z tego nie będzie.
Nie odezwała się. Zobaczyłem tylko jak kilka łez spłynęło po jej policzkach. Zabolało. Ale nie mogę jej jeszcze powiedzieć prawdy. Nie teraz. Co by zrobiła gdyby dowiedziała się że wyjeżdżam do Collegu? Nie zrobię jej tego. Powiem jej pod koniec roku szkolnego. Tak będzie najlepiej.
-Zapomniałam że mam jutro sprawdzian i muszę się uczyć. Spotkajmy się kiedy indziej. -Powiedziała i poszła w swoją stronę.
-Zaczekaj, odprowadzę cię.
-Nie. Muszę pobyć sama. Przemyśleć wszystko, napisze do ciebie później. Cześć.
I to tyle ją widziałem. Wiem że zabolało ją to ale moje plany na przyszłość zabolały by ją jeszcze bardziej. Muszę jej powiedzieć, po prostu muszę. Nie będę tego trzymał dla siebie. Chyba im szybciej jej powiem, tym szybciej ona zdąży się przyzwyczaić, co nie?
CZYTASZ
On i Ja (W Trakcie Korekty)
RomanceJestem nastoletnią dziewczyną która jak większość nieszczęśliwe się zakochała. Nazywam się Marika i Uwielbiam piłkę nożną, postaram się wprowadzić was w mój świat.