*Godzina 8:53*
Ze snu wybudził mnie intensywny zapach dobiegający z pokoju obok.
Z niechęcią podniosłam się z łóżka i ruszyłam w stronę pomieszczenia w którym znajdowali się moi tymczasowi współlokatorzy.
-Wstała księżniczka. -Powiedział mój Romeo.
-Co tak pachnie? -Spytałam ospałym głosem.
-śniadanie ci zrobił. -Odezwał się Wiktor.
-Sorry, nie jestem głodna.
-Siadaj i nie marudź. -Powiedziała Nina.
-Idę się ogarnąć, nie jadam śniadań. -Poszłam do łazienki.
Ubrałam białe dresy i czarną koszulkę, umyłam żeby i ruszyłam do swojego pokoju.
-Idziemy na spacer, idziesz? -Mati wychylił się zza drzwi.
-Nie, zostanę w domu.
-Jak chcesz. -Narka.
-Ejj, czemu nie idziesz? -do pomieszczenia wbiegł Marcel.
-Nie mam ochoty ani nastroju.
-No chodź, będzie fajnie.
-No dobra. -Niechętnie podniosłam się z łóżka.
Ubraliśmy buty i wyszliśmy. Zakluczyłam dom i zeszłam na dół po schodach gdzie wszyscy już na mnie czekali.
Miałam szczerą nadzieję że nie spotkamy tego palanta i jego przydupasów.
~~~
Przechadzaliśmy się osiedlem przez jakąś godzinę. Ustaliliśmy że wrócimy do domu i wspólnie posprzątamy.
Weszliśmy do środka i nie mogliśmy przyjąć do świadomości tego co właśnie widzimy. Wszystko było porozrzucane po pokojach. Jednak najbardziej przeraziły nas zdjęcia znajdujące się na moim biurku.
-I tak będziesz moja. -Mateusz przeczytał dopisek który znajdował się przy zdjęciach.
-To ty z Marcelem... -Wyszeptała przerażona Nina patrząc na obrazki.
-Ktoś puka. Idę zobaczyć. -Powiedział Michał i poszedł w kierunku kuchni.
MICHAŁ POV:
Jak najciszej na palcach wycofałem się z pomieszczenia i wróciłem do przyjaciół
-Marika.. To chyba ktoś do ciebie. -Powiedziałem ze strachem w głosie.
-Kto?
-Zapewne to ten który to zrobił.
Po jakimś czasie pukanie ustało.
Zabraliśmy się za sprzątnie. Zajęło nam to około godzinę.-Marcel chodź, pogadamy. -Podszedłem do mojego przyjaciela.
-No to mów.
-Na osobności.
Niechętnie podniósł się z kanapy a ja zaproponowałem abyśmy poszli się przejść. Tak zrobiliśmy.
-Posłuchaj, jesteś moim najlepszym przyjacielem i nigdy nie chciałem źle dla ciebie. Wiem że kochasz Marikę i ogólnie ale sam przyznasz że to co się dzieje jest chore. Na twoim miejscu nie chciałbym być w takim związku wiedząc że jakiś psychopata w każdej chwili może ci odjebać łeb.
-Co ty wygadujesz? Kocham ją i jej nie zostawię. Właśnie teraz mnie potrzebuje. Jest dla mnie wszystkim i nie pozwolę aby jakiś dureń ją skrzywdził.
-W pełni cię rozumiem, jeśli potrafisz to ją ochroń ale wątpię że ci się uda. Masz piętnaście lat a on jakieś trzydzieści, jak ty chcesz z nim wygrać? Takie jest moje zdanie ale zrobisz jak będziesz uważał. -Poklepałem go po ramieniu i wróciłem do mieszkania.
MARCEL POV:
Co on gada? Nie mogę jej tak po prostu zostawić. Ja rozumiem że on chce dobrze dla mnie ale sam wiem co jest dla mnie najlepsze. Kocham ją.
CZYTASZ
On i Ja (W Trakcie Korekty)
RomanceJestem nastoletnią dziewczyną która jak większość nieszczęśliwe się zakochała. Nazywam się Marika i Uwielbiam piłkę nożną, postaram się wprowadzić was w mój świat.