*Następnego dnia*
Wychodziłam ze szkoły po skończonych lekcjach. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Nie spotkałam dziś tego palanta w szkole ale z tego co mi powiedzieli to w niej był.
Jest wtorek, rodzice wracają dopiero w piątek. Postanowiłam że zrobię dziś samotny maraton filmowy. W tym celu udałam się do supermarketu który znajdował się w pobliżu szkoły.
Zanim jeszcze znalazłam się w środku na moje nieszczęście zaczęło padać. Od domu dzieliły mnie jakieś dwa kilometry.
Weszłam do sklepu i udałam się na półkę ze słodyczami. Wzięłam z półki moje ulubione żelki i draże kokosowe. Przeszłam kilka kroków i wrzuciłam jeszcze do koszyka ciastka i wafelka.
Poszłam do alejki w której znajdowały się napoje. Zdecydowałam się na sok jabłkowy, w końcu jest najlepszy.
Po wybraniu jeszcze kilku produktów udałam się w stronę kasy. Zapłaciłam za wszystko i wyszłam ze sklepu cały czas mając nadzieję że przestało padać.
Myliłam się. Mogłam zadzwonić po wujka żeby mnie podwiózł ale jednak zdecydowałam że wrócę na pieszo.
-Może cię podwiozę? -Spytał niski męski głos, który niestety znałam.
-Poradzę sobie. -Odpowiedziałam i ruszyłam w kierunku domu.
-Nalegam. -Nadal nie dawał mi spokoju.
-Odpierdol się człowieku. -Byłam już nim bardzo zirytowana.
-Pojedziesz ze mną czy tego chcesz czy nie. -Niemalrze krzyknął na mnie.
-Żebyś mnie znowu porwał i wywiózł chuj wie gdzie? Podziękuję za coś takiego.
-Wsiadaj do cholery.
-Wypierdalaj. -Miałam go dość.
-Powiedziałem że pojedziesz ze mną czy tego chcesz czy nie. -Zaczął podchodzić w moją stronę.
-Nie dotykaj mnie.
-Wejdziesz sama?
Zaczęłam pakować się na miejsce pasażera. Ernest wsiadł za kierownicę czarnej Audi RS7 i skierował się w stronę mojego domu.
-Co zamierzasz robić?
-W sensie?
-Co będziesz robić w domu.
-Film jakiś obejrzę, może pójdę na spacer.
-Mogę z tobą? -Spytał niepewnie.
-Żeby mnie później zgwałcić? No przepraszam ale nie.
-Pojebało cię? Może w tym pustostanie mnie trochę poniosło po prostu byłem zły.
-To ciebie pojebało. -Zaczęłam wysiadać z samochodu jednak on złapał mnie za rękę i uniemożliwił ten ruch.
-Idę z tobą. I tak nie mam co robić.
-Jezu dobra ale ja wybieram film. -Ale ja jestem głupia.
Weszliśmy na klatkę schodową i odrazu zobaczyliśmy że ktoś stał przy drzwiach do mojego mieszkania.
-Już idziesz dać dupy temu palantowi? -Odezwał się chłopak.
-Tak. -Odpowiedziałam bez namysłu. Ernest spojrzał na mnie zdziwiony a na jego twarzy zawitał chytry uśmieszek.
-Nie no kurwa nie wierzę. Uratowałem cię a ty teraz idziesz się z nim ruchać. Jesteś pojebana.
-Słuchaj gówniarzu, jeśli sam stąd nie pójdziesz to obiecuję ci że wyjedziesz stąd karetką. Wybór należy do ciebie.
-Z tobą jeszcze nie skończyłem. -Marcel wskazał na mnie palcem i zszedł do schodach.
Znaleźliśmy się w mieszkaniu i momentalnie Ernest znalazł się na kanapie.
-Kurwa ale wygodna. -Zaśmiałam się bo minę miał jak małe zszokowane dziecko.
Wypakowałam zakupy i usiadłam obok niego.
-Obejrzyjmy coś czy może chcesz gdzieś jechać? -Spytał patrząc na mnie ciemnymi tęczówkami.
-Możemy obejrzeć Titanica?
-Przecież oglądałaś ostatnio ze znajomymi.
-No wiem ale chętnie obejrzę znowu.
-Dobra. To ty włącz film a ja pójdę po przekąski i zamówię pizzę. -Powiedział i poszedł do kuchni.
Patrzyłam jak jego mięśnie napinają się przy każdym ruchu. Boże on jest taki zabójczo przystojny.
W sumie to nie wiem czemu odrazu go odrzuciłam. Fakt, jest starszy o jakieś 12 lat ale chuj w to, przynajmniej jest dojrzały.
-Czemu się tak przyglądasz? -Spytał gdy skończyłam rozkładać wszystko na stole.
-Jesteś cholernie przystojny.
-Wiem. Może jednak dasz mi szansę co? -Spytał i zrobił maślane oczy.
-W sumie czemu nie.
Wykonał jakiś taniec radości i skoczył na kanapę.
-Jesteś głupi.
-Głupi i zabójczo przystojny. Pamiętaj.
-Idiota.
-Twój idiota. -Powiedział i się przytulił.
Muszę przyznać wyglądałam przy nim jak jakaś mrówka. Jest wyższy o około 35 centymetrów.
Do tego szerokie barki i umięśnione ramiona. I jeszcze ta wspaniała uroda.Siedziałam wtulona w Ernesta jednak myślami byłam przy Marcelu.
CZYTASZ
On i Ja (W Trakcie Korekty)
RomantizmJestem nastoletnią dziewczyną która jak większość nieszczęśliwe się zakochała. Nazywam się Marika i Uwielbiam piłkę nożną, postaram się wprowadzić was w mój świat.