MARIKA POV.
Wróciliśmy z Marcelem do domu. Spytałam czy zostanie jednak on powiedział że chce pobyć trochę z rodziną.
Weszłam na górę i odkluczyłam drzwi. Usiadłam na kanapie i chwyciłam w rękę telefon. Przeglądałam media społecznościowe gdy po jakichś 10 minutach rozbrzmiał się dzwonek telefonu.
Na wyświetlaczu pojawił się napis Nina a ja nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Cześć, co tam?-Spytalam
-Przyjedz szybko, postrzelili Marcela.. -Powiedziala zapłakana.
-Gdzie mam przyjechać?
-Pod jego dom. Szybko.Ubrałam buty i czym prędzej udałam się we wskazane miejsce.
~~~
Przy skręcie na jego osiedle rozbrzmiewał się głośny dźwięk syreny pogotowia i policji.
Podbiegłam do płaczącej Niny.
-Gdzie on jest? - Powiedziałam płacząc, a o a nic nie odpowiedziała tylko wskazała palcem na czarny worek.
-Nie... To nie może być prawda... Powiedz że on żyje, błagam powiedz że żyje!
-Przykro mi. -Przytuliła mnie.
-Robilismy wszystko co w naszej mocy. -Ratownik poklepał mnie po ramieniu.
To był koniec. Już nigdy nie zobaczę mojego Marcelka..
CZYTASZ
On i Ja (W Trakcie Korekty)
RomanceJestem nastoletnią dziewczyną która jak większość nieszczęśliwe się zakochała. Nazywam się Marika i Uwielbiam piłkę nożną, postaram się wprowadzić was w mój świat.