Pijecie Alkohol

116 9 4
                                    

Deidara

Deidara leżał beznamiętnie z głową na twoich udach i ugniatał glinę. Cóż, za dobrze nie wychodziła mu jego praca, gdyż ty co chwilę natarczywie wsadzałeś palce w szarą masę.

Jednak Deidara raczej nie był tym szczególnie zirytowany, tylko leżał i wraz z twoimi natarczywymi dłońmi ugniatał niedbale glinę. Pewnie w innym przypadku zacząłby mieć do ciebie absurdalnie zabawne pretensje, ale teraz z brakiem reakcji przyjął twoje psotliwe zachowanie. A to z całą pewnością dla tego, iż jeszcze nie tak dawno temu uczciliście powrót Deidary tak dobrze, jak tylko potraficie…czyli alkohol sączył się na tyle obficie, abyście teraz z trudem wytężali wzrok, aby nie widzieć podwójnie.

Siedzieliście w całkowitej ciszy; nikt nie wiedział, jak zacząć rozmowę, by nie wygłupić się przez swoja nietrzeźwość.

Jednak nagle Deidara intensywnie poderwał się i rzucił tym niewielkim kawałkiem, jakże dręczonym wcześniej. Kiedy tylko niepozorny kawałek gliny zderzył się z głazem nieopodal - natychmiast go zniszczył za pomocą bezwzględnej eksplozji.

- Deidara?! - Sam wzdrygnąłeś się znacznie na nagłą reakcję i nieprzyjemny, donośny odgłos. Zdawało się nawet, że na chwilę wytrzeźwiałeś ze względu na zaskoczenie i rozkojarzenie, ale po chwili ponownie zaczęło kręcić ci się w głowie i burczeć w uszach.

- Tego brakowało. - Stwierdził krótko widocznie dumny z siebie i swoich czynów. Położył się z powrotem na twoje uda tym razem spokojniejszy i usatysfakcjonowany.

Cóż, wydało ci się to nawet zabawne.

- Ale dlaczego? - Deidara spojrzał na ciebie, jakby to, co zrobił było rzeczą oczywistą i nie zasłoniętą w kłębach tajemnicy. Zdecydowanie nie było to przez nadmierne spożycie alkoholu, nie byłeś aż tak nietrzeźwy, aby nie rozumieć rzeczy oczywistych. Zwyczajnie to, co zrobił Deidara było dziwne. 

- Jak to dlaczego?! - Zbulwersował się komicznie. - Sztuka to wybuch, który konkretnie TY lubisz. - Prychnął na twoje zdziwienie i kontynuował leżenie bez najmniejszego odezwania się. Wciąż tak, jak leżał w spokoju, mimo widocznych zawrotów głowy i lekkich nudności.

Jednak nie zdawał sobie nawet sprawy jaką romantyczną rzecz powiedział! Kiedy ostatnio mu się zdarzyło powiedzieć, coś, co sprawi, że poczujesz się tak niezwykle wyróżniony i szczęśliwy? Już jakiś dłuższy czas temu. Mimo waszej głębokiej relacji, wciąż wydawaliście się być dobrymi przyjaciółmi ze względu na brak większego, czy raczej bardziej widocznego romansu, flirtu, czy chociażby komplementów. Tylko żarty, czy zabawne wzajemne dogryzanie.

A teraz nagle Deidara nieświadomy swoich słów stwierdził, że zrobił to dla ciebie, gdyż lubisz eksplozje! Jak mogłeś normalnie się nie zaczerwienić?

- Naprawdę…? - Deidara ponownie się na cię ciebie spojrzał, jak na ostatniego oszołoma, co nie rozumie rzeczy istnie oczywistych.

- Oczywiście! Jeśli chcesz, mogę zrobić tego więcej. - Stwierdził dumnie. Widocznie w tym momencie chciał się tobie niezmiernie przypodobać pokazując swoje zdolności i dbałość o twój dobry humor i rozrywkę. Jakby dziecko za wszelką cenę próbujące namówić rodziców na słodycze, lecz w tym momencie raczej Deidara chciał uzyskać twój podziw oraz aprobatę.

Zaśmiałeś się lekko i położyłeś swoją dłoń na włosach Deidary, na co lekko się skrzywił, lecz nic nie powiedział.

- Najpierw wytrzeźwiejemy. Dobrze nam to zrobi. - Stwierdziłeś od niechcenia, a choć mężczyzna niedbale ułożony na twoich nogach był nieco bardziej pijany od ciebie, to mimo wszystko przytknął nieprzytomnie.

Akatsuki x Male!reader | ScenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz