Pierwsze Spotkanie

345 11 3
                                    

Deidara

Pospiesznie przeskakiwałeś z drzewa na drzewo. Nie oglądałeś się w tył i juz nigdy nie miałeś zamiaru tego robić. Udało ci się! W końcu zasmakowałeś wolności i wyrwałeś się od codziennego życia! Miałeś odkryć swoją osobę od nowa, jakby narodzić się po raz kolejny, a twoje ogromne zdolności mogły być ukazywane. Mogłeś pokazywać wszystko co masz na drodze jako przestępca. 

Jednak nawet nie wiedziałeś co dokładnie zrobić...chciałeś się wyrwać z rutyny podporządkowanego wszystkim i uwolnić siebie, ale nie byłeś pewien, czy przypadkowe zabijanie ludzi faktycznie ma sens. Ostatnie wyrażenia nawet dla ciebie były szokiem, przez co wciąż zdezorientowany nie byłeś w stanie ukierunkować swojej przyszłości jako przestępca.

Biegłeś czując na swojej skórze wiatr i nie zatrzymywałeś się nawet na sekundę, a przynajmniej do momentu, kiedy usłyszałeś coś niepokojącego. Ogromna eksplozja, dopiero po chwili zobaczyłeś ciemny dym z głębi lasu. Zaciekawiło cię, co może się dziać, w końcu, nie zawsze podczas pędu między drzewami napotyka się ogromną eksplozję. Spodziewałeś się jakiejś walki, ale co tam znalazłeś cię zdziwiło. Nie była to żadna potyczka wrogich ninja. Wśród dymu dostrzegłeś jedną zarysowaną sylwetkę, nie myśląc zbyt dużo wyszedłeś zza drzewa i poszedłeś przed siebie, a kiedy wiatr zawiał i zaczął rozwiewać kurz mocno ograniczający ci widoczność, nie widziałeś jeszcze zbyt dobrze, oczy zaczęły ci lekko łzawić przez piasek. Widziałeś tylko pojedyncze obrazy, a wśród rozmytych malowideł minął ci bardzo znajomy znak. Stałeś zdziwiony, a twój rozum przestał prawidłowo działać. Przed tobą stała osoba w czarnym, długim płaszczu, który zdecydowanie należał do Akatsuki. Organizacja, którą się bardzo interesowałeś, jednak mimo pragnienia dołączenia do zbiegów rangi S bałeś się ich potęgi. Prawdę mówiąc zbyt skromny to ty nie byłeś, jednak podziwiałeś przestępców z Akatsuki bardziej niż obecnego Kazekage z Suny, wioski, w której się wychowałeś. Stała przed tobą jakaś długowłosa piękność, która zdawała się wyczuć twoją obecność. Blondynka ze związanymi wysoko włosami odwróciła się do ciebie, a jej jedno piękne niebieskie oko przeszywało twoją duszę. Jednak wydawało ci się to dziwne, myślałeś, że w Akatsuki jest tylko jedna kobieta, która widziałeś ze stron jednej z książek. Tamta zdecydowanie wyglądała inaczej.

- Co tu robisz? - Zapytał głos lekko oburzony. Ku twojemu zdziwieniu nie był on delikatny i dziewczęcy, tylko...męski?! Byłeś teraz niesamowicie zaskoczony, człowiek, o którym pomyślałeś, że jest kobietą - okazał się mężczyzną. - Hej, mówię do ciebie! -  Zniecierpliwił się.

Nie miałeś pojęcia jak rozmawiać z członkiem Akatsuki, byłeś jednocześnie przestraszony i zafascynowany. Kurz spowodowany eksplozją już był prawie w całości rozwiany przez wiatr i mogłeś lepiej przyjrzeć się mężczyźnie. Teraz, jak mu się przyglądałeś faktycznie nie pomyliłbyś go z kobietą, jednak musiałeś przyznać, że urodę miał ładną, wręcz dziewczęcą.

- Tylko tędy przechodziłem. - Powiedziałeś bez żadnych emocji. - Zaciekawiłem się, kiedy usłyszałem eksplozje.

- Zaciekawiła cię moja sztuka? Jednak jest dla tego świata jakaś nadzieja.. - Stwierdził dumnie, jednak widząc twoją zdziwioną minę westchnął, a następnie sięgnął pod płaszcz. Byłeś gotowy w każdej chwili się obronić, jednak zamiary blondyna nie były wrogie, mimo że się takie zdawały. Nagle jego ręce gwałtownie odgarnęły płaszcz na bok i rzucił za siebie jakieś dwie małe figurki. Jednak to nie wszystko, powiększyły się one i przypominały dwa ogromne, gliniane ptaki. Były zdumiewające. Już zapierały dech w piersi, a tylko na nie patrzyłeś, jednak po chwili stało się coś dziwnego.

"Katsu" krzyknął i złożył ręce w pieczęć po czym wszystko wybuchło. Z pięknych figur nie pozostało już nic, ale poczułeś przy tym coś dziwnego, takie idealne dzieła zostały unicestwione, ale pustka po nich była wspaniała, taka przepełniona świadomością destrukcji.

Akatsuki x Male!reader | ScenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz