9

187 18 40
                                    

Dream leżał na kanapie gdy Sapnap rozłączył się z Karlem.

"Powinien tu być za 10 minut" Sap uśmiechnął się i przesunął nogi Dream'a, siadając obok niego.

"Oh okej"

"Więc.. porozmawiamy o tym problemie czy wsuwamy go pod dywan?"

"Jaki problemie?"

"Wczorajsza noc?"

"Oh"

"Tiaaaa"

" nie wiem o czym by tu rozmawiać" Dream wzruszył ramionami.

"Po pierwsze, czy jesteś gejem i od kiedy wiesz? Po drugie, lubisz go? I trzecie pytanie mało ma z tym wspólnego ale czy możemy później zjeść McDonalds?" Sapnap zachichotał zamieniając się w słuch.

Dream zmienił pozycję na bardziej poważną. Już wiedział, że będzie niezręcznie.

"Zauważyłem, że lubię chłopców mając 14 lat"

"O cholera, jak?"

"Bo miałem głupiego crusha na tobie, jak teraz na to patrze to super obrzydlistwo"

"Na mnie! Oh dream, pochlebiasz mi!" Sap żartobliwie powachlował się ręką jak zauroczone kobiety ze starych romantycznych filmów.

"Ale z Ciebie idiota-" - Potrząsnął głową. - "Tak czy siak, powiedziałbym że jestem prędzej bi niż gejem?* A co do George'a, jest spoko."

"SPOKO? Dream, całowaliście się."

"Nie chcę się z niczym śpieszyć. Był pijany, pewnie nic nie pamięta."

"Nie sądzę żeby dało się zapomnieć całowanie się z TOBĄ" Sapnap dla żartu posłał w powietrze całusa.

"Jesteś taki dziwny" Dream figlarnie popchnął Sapnap'a, który zaczął się śmiać w odpowiedzi.

"Więc, lubisz go?"

"Jest uroczy"

"Nie odpowiadasz na moje pytanie"

"Proszę zamknij się, jesteś taki wkurzający."

"Awwww Dream ma crusha"

"Zamknij się! To nie przedszkole"

"Oh lalalala Dream zakochał się w piosenkarzu"

"Nienawidzę cię"

"Nieprawda"

"Nie testował bym tego"

Zabrzmiało pukanie do drzwi, wyzwalając Dream'a od okropnych wybryków Sapnap'a

Sap pobiegł do drzwi, otworzył je, przywitał się z Karlem i trójka przygotowała się do wyjścia.

-

"A więc, George" Wilbur spojrzał znad bębnów, za którymi siedział.

"Hm?" George podniósł wzrok biorąc paracetamol, miał lekki ból głowy, który od rana zbijał go z nóg.

"Blondyn. Porozmawiamy o tym?"

"Nie ma o czym"

"George, no weź"

"Wilbur, słyszysz mnie? nie chcę o tym rozmawiać" warknął

"On tylko się o ciebie martwi George, nie musisz być taki wrogi"

Phil potrząsnął głową.

"To było dwa lata temu! Czy wszyscy możecie przestać robić takie zamieszanie wokół mnie? Proszę?"

"Ale George, to wielka zmiana, szczególnie po czymś takim- przecież od tego czasu nawet nie zerkałeś na innych facetów."

"Mam 24 lata Phil, chyba umiem o siebie zadbać"

"Każdy czasem potrzebuje pomocy"

"Uzyskałem pomoc! nie siedziałem przez rok na terapii dla zabawy!!"

"George-"

"Koniec tego- dzisiaj nie gram. Wilbur, ty śpiewasz za mnie, wracam do domu."

Chwycił swoją gitarę, zawiesił ją na ramieniu i wyszedł z baru akurat w momencie, w który weszli do niego Karl, Dream i Sapnap.

Dream zawołał George'a, natomiast ten go zignorował. Zmarszczył brwi, w żołądku pojawiło się niepokojące uczucie. Nagle nie chciał już tam być.

"Co to miało być" Sapnap wymamrotał gdy podeszli do reszty band

"O, cześć!" Wilbur rozpromienił się, chociaż wyglądał na nadal wstrząśniętego.

"Czy wszystko z Georg'em w porządku? Widziałem jak poszedł" Dream spojrzał na drzwi za sceną.

"Taa-, zaszła mała sprzeczka, to tyle" Wilbur wzruszył ramionami.

"Jesteś pewny, że nic mu nie jest?"

"Tak Clay, Jestem pewny, nic mu nie będzie"

"Sapnap, idę do domu" wybełkotał Dream zauważając, że bar powoli zapełnia się ludźmi. Nie było sensu tam być, skoro jedynego powodu tam nie było.

"Ale Dream-"

"Robi się tłocznie a ja źle się czuję"

"No dobra" Sapnap przewrócił oczami a Dream znalazł drogę do wyjścia przepychając się przez tłum.

Jego serce biło dość szybko.

Wziął telefon i zaczął pisać wiadomość do George'a na instagramie.

[Dream: Hej, wszystko okej? Wyglądałeś na zdenerwowanego :( z tej strony Clay btw]

GeorgeNotFound pisze...

[GeorgeNotFound: Ta, Wilbur jest po prostu dupkiem. I wiem że to ty, nie musisz mi mówić głuptasie]

[Dream: Okej, fajnie, że wszystko gra :)]

[GeorgeNotFound: Chciałbyś może się spotkać? Napić się czegoś?]

[Dream: Pewnie, i tak miałem iść do domu. Podaj swój adres]

George wysłał swój adres a Dream zaczął iść w stronę, którą wskazywało mu Google Maps.

----

HEJ justanastazja nie zabijaj mnie buzka :*

Tłumaczyłem ten rozdział słuchając jak Dream śpi na podcaście, zainspirowały mnie do powrotu jego oddechy i pomruki lmao. Send help. Wyślijcie mnie do psychiatryka proszę. Zasługuję na to :,).

* Jak pewnie wiecie, Dream irl nie jest ani gejem ani bi, jego orientacja jest nieokreślona (unlabelled/ambiguous) i jest to całkowicie w porządku. Jeśli macie z tym problem, albo go nie lubicie to po co czytacie fanfik dnf? znajde wasze mamy everyone is valid :)

kocham Was, rozdział 10 jak wrócę z tygodniowej wycieczki. <3

&quot;Approbation&quot; DNF,PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz