Dream poczuł nacisk na swoim ciele budząc się. Uczucie czyjejś klatki piersiowej leżącej na nim, jakieś ramię przy jego boku. Podniósł rękę i potarł nią oczy przed otworzeniem ich. Wtulony w niego, oczywiście, leżał George. Na stoliku przed nimi stały pudełka po jedzeniu a w pokoju obok słychać było ruch, ale nie przejmował się tym zbytnio.
Nie budził George'a. Zamiast tego wziął telefon, powoli i ostrożnie wykonując każdy swój ruch, ponieważ mężczyzna leżał dosłownie na nim.
Naładowanie baterii wynosiło 12%. Było też mnóstwo nieprzeczytanych wiadomości od Sapnap'a.
[Sapnap: Okj bwa sue dobrse, pamei taj o gumkach] 01:11
[Sapnap: Przepraszam za wiadomości z wczoraj wieczorem. Dom może być zaśmiecony 😅] 21:21
[Sapnap: Gdzie ty jesteś, nie wróciłeś wczoraj do domu??] 10:16
[Sapnap: Dreaammmmmmm] 10:20
[Sapnap: ???? Nie mam numeru nikogo z bandy a Alex mówi że nie odbierają, wszystko w porządku?] 10:47
Dream spojrzał na godzinę. Jedenasta czterdzieści osiem.
Zaczął pisać.
[Dream: Strasznie mi przykro, ja i George zasnęliśmy niespodziewanie, nie miałem zamiaru zostać na noc :[ wszystko gra?]
Sapnap odpowiedział niemal od razu.
[Sapnap: Kurwa mać Dream, prawie wezwałem gliny. Myślałem, że się zgubiłeś, albo że miałeś atak po drodze do domu-]
Dream zmarszczył brwi.
[Dream: Potrafię o siebie dbać, Nick. Mam 21 lat, nie musisz mnie niańczyć.]
[Sapnap: Wiem, przepraszam, po prostu się martwię]
[Dream: Doceniam to, że się troszczysz. Kocham cię bracie, nawet jeśli czasami jesteś bólem w dupie.]
[Sapnap: Mówi ten, co niespodziewanie nocuje u ładnego chłopca. Ale też cię kocham, wracasz do domu?]
[Dream: Ta, czekam aż George się obudzi, wtedy wrócę.]
Przyjaciele skończyli konwersację i Dream odłożył telefon. Zauważył, że George uśmiecha się przez sen, przytulony do niego. Z obawą potrząsnął nim lekko.
"George, muszę iść." Uśmiechnął się na widok podskakującej w zaspaniu głowy George'a.
"Oh- okej" Również się uśmiechnął, schodząc z Dream'a i rozciągając się.
"Sorki za zaśnięcie." Dodał, po czym ziewnął.
"To nie problem, ładnie wyglądasz śpiąc." Zachichotał Dream, chwytając telefon, klucze i inne rzeczy, które wypadły mu z kieszeni dżinsów.
"Dzięki" George zarumienił się rozciągając kręgosłup. Odprowadził go do drzwi, pożegnali się.
"Będziesz dzisiaj w barze?" Zapytał George opierając się o framugę drzwi.
"Tylko jeżeli ty tam będziesz"
"Do zobaczenia wieczorem"
"Tak, do zobaczenia." Dream uśmiechnął się. Jego nogi napotkały chodnik i zaczął kierować się w stronę swojego domu.
-
"A więc, Dream, znów się całowaliście?" Sapnap uśmiechnął się głupawo leżąc na kanapie gdy Dream zdejmował buty przy wejściu.
"Dopiero co wróciłem!" Dream krzyknął i zaśmiał się głośno.
"No co, jestem ciekawy!"
"Nie, nie całowaliśmy się."
"Szkoda. Masz jeszcze dzisiaj szansę"
"Było dużo przytulania."
"Słodko"
"Ta, wyglądał bardzo ładnie." Dream bawił się rękoma w nieśmiały sposób odwracając wzrok od Sapnapa.
"Boże, naprawdę jesteś zakochany w tym typie, nie?"
Dream pokiwał głową.
"Póki ty jesteś szczęśliwy, ja też jestem szczęśliwy, Clay"
"Dzięki Sap, wezmę prysznic i przygotuję się na wieczór"
"Chyba powinienem zrobić to samo."
"Ta, wyglądasz jakbyś nie kąpał się od tygodni."
"Było tu spokojniej bez ciebie."
"Oh zamknij się, napewno za mną tęskniłeś."
"Nie liczyłbym na to" Sapnap zachichotał w drodze do swojego pokoju.
Dream wszedł pod prysznic, zdejmując brudne ubrania i włączając wodę. Zatopił się w myślach o poprzedniej nocy, takiej komfortowej i przyjemnej. Takiej, o której napewno nie zapomni. Umył się, myjąc twarz i włosy przed wyjściem.
Spojrzał na siebie i uśmiechnął się podczas gdy ciepłe powietrze i para zamgliły lustro.
Jego włosy były falowane. Trochę dłuższe od przeciętnych. Spojrzał na maszynki do golenia przy nim i wzruszył ramionami. Zaczął golić boki włosów do krótszej długości pozostawiając górę. Złapał gumkę do włosów i związał je w mały kucyk z tyłu. Przejechał palcami po świeżo zgolonych włosach i zgarnął cienkie włoski do kosza.
Poszedł do szafy i wyjął białą koszulę i jasnoniebieską kurtkę dżinsową. Nałożył je, oglądając się w wysokim lustrze, które stało w jego pokoju. Sięgnął po naszyjnik, który kupiła mu matka parę lat temu, Był to srebrny łańcuszek z małą literką C. Wsadził go pod koszulę i nałożywszy na siebie dezodorant i wodę kolońską, pobiegł z powrotem do łazienki umyć zęby.
Włączył telefon i zauważył wiadomość od George'a.
[GeorgeNotFound: Mam dla ciebie specjalną piosenkę. Po koncercie czekaj na mnie z tyłu, gdzie się spotkaliśmy :]]
Dream poczuł ja jego serce omija jedno lub dwa uderzenia, gdy głęboki uśmiech pojawił się na jego twarzy. Był teraz bardziej podekscytowany niż kiedykolwiek. Wsunął telefon do kieszeni i praktycznie wyskoczył z pokoju prawie wpadając na Sapnap'a, który wychodził ze swojego pokoju.
"Wydajesz się zbyt podekscytowany jak na wyjście"
"Bo jestem"
"Nigdy nie spodziewałem się, że zobaczę ciebie jarającego się... wychodzeniem z domu."
Zaśmiali się.
"Cóż, mam czym się ekscytować"
Oboje opuścili dom idąc pieszo do baru. Przy wejściu przywitała ich woń alkoholu i głośny śmiech dochodzący z małych grup ludzi. Sapnap uśmiechnął się idąc w stronę baru. Alex stał za wyspą barową a Karl siedział i rozmawiał z nim. Dream uśmiechnął się idąc do swojego codziennego miejsca.
Usiadł, patrząc na George'a który stał na scenie dostosowując mikrofon, robiąc próby dźwiękowe. Dream podziwiał mężczyznę, podekscytowany obietnicą.
Wyjął telefon i napisał tweet'a. Nie był zbyt aktywny w przeciągu ostatnich 2 dni
@ Dreamwastaken2
Kocham was wszystkich ❤❤
Schował telefon gdy usłyszał George'a zapowiadającego bandę. Desperacko próbował nie patrzeć w stronę Dream'a ale jego oczy prześlizgiwały się nieubłaganie w tamtym kierunku. Zaczęli.
-------
O jezu, ale przyjemną wenę mam teraz hahah
pozdrawiam Basię :*
-K
CZYTASZ
"Approbation" DNF,PL
FanfictionDNF.||13+|| Dream codziennie odwiedza bar, w którym gra George. Nie jest pijakiem, po prostu ma coś do ładnych chłopców z gitarami. -dnf -karlnapity Tłumaczenie książki Approbation- autorstwa CactiCraft na Wattpad, na które dostałem pełną zgodę od a...