10

195 20 11
                                    


Dream stał na ganku. Dom był ogromny, musiał mieć przynajmniej cztery sypialnie. Delikatnie musnął palcami drewno, przeciągnął nimi do kołatki i zastukał nią o drzwi. Słychać było szuranie ze środka i drzwi wkrótce się otworzyły, George uśmiechnął się do niego.

Miał na sobie dużą, niebieską koszulkę, opadającą na jego ramiona i odsłaniającą je i dół od piżamy, jego włosy były potargane.

"Przybyłeś szybciej, niż się tego spodziewałem" zaśmiał się, przesuwając się, żeby Dream mógł wejść.

"Dość szybko chodzę" Dream uśmiechnął się, wchodząc i po chwili słysząc jak za nim zamykają się drzwi.

"No cóż, to teraz nie ma sensu się wystrajać, żeby ci zaimpnowa-" George zatrzymał się zdając sobie sprawę z tego, co właśnie powiedział.

"Zaimponować mi?" Dream zachichotał zdejmując buty.

"Zamknij się! wymsknęło mi się!"

"Ta, na pewno" Dream potrząsnął głową, idąc za George'em do salonu.

Usiedli na kanapie, nie za daleko od siebie, byli w zasięgu ręki.

"Wszystko w porządku? wydawałeś się zdenerwowany wcześniej" Dream spojrzał na George'a.

"Ta, po prostu nie lubię jak ludzie się o mnie troszczą, jakbym nie potrafił podjąć decyzji"

"Przykro mi George, wiem co czujesz. Sapnap czasem jest taki wobec mnie prze moją chorobę"

"masz chorobę?" George zatrzymał się.  "Oh- to zabrzmiało niegrzecznie, przepraszam"

Dream zachichotał na widok panicznej reakcji George'a i uśmiechnął się.

"Wszystko w porządku, to wcale nie było niegrzeczne. Ciekawość dopada najlepszych. Mam ADHD, podejrzenie autyzmu ale nigdy się  w to nie zagłębiałem. Dlatego jak mnie spotkałeś miałem lekki atak. Było za głośno i dotknąłem czegoś mokrego na stole i pojawiły się tłumy i zanim się zorientuję siedzę na podłodze dzwoniąc do Sapnap'a który nie odbiera moich cholernych połączeń."

"Brzmi okropnie, przykro mi"

"Nie powinno być. Wyolbrzymiam to wszystko. Mój umysł w tym czasie po prostu nie może przetwarzać niczego racjonalnie."

"To zrozumiałe."

"Tyle o mnie, jak się czujesz tak naprawdę?"

"Jestem serio-  akurat choć raz jestem szczęśliwy"

"To dobrze, George. Cieszę się."

"Dzięki, wszyscy inni są przez to spięci."

"Czemu?"

"Oh, nieważne. Dramatyzują z głupiego powodu." George uśmiechnął się. Wyglądało prawdziwie, więc Dream niczego nie podejrzewał.

"Jak coś, to jestem tu. Jakbyś chciał pogadać."

"Dziękuję Dream." George przeniósł wzrok z Dream'a na telewizor, który odtwarzał serial, pomimo tego, że był wyciszony.

"Chcesz zamówić chińszczyznę, lub coś innego? Mogę załatwić jakiś alkohol i jeżeli chcesz, pooglądamy jakiś film."

"Nie bardzo chcę pić, ale jestem bardzo chętny na resztę" Dream uśmiechnął się. Nie mógł przestać skupiać się na delikatnych cechach twarzy George'a. Na jego podkręconych rzęsach, na jego pomalowanych na niebiesko paznokciach, lekko zadartym nosie, kolczykach w lewym uchu. Jego brwi idealnie pasowały do jego kształtu twarzy a włosy były potargane i przeczesane na bok.

"Szczerze? Ja też nie chciałem pić, po prostu nie chciałem cie zaprosić tak, żeby to brzmiało.. dziwnie"

"To wcale nie jest dziwne, cieszę się, że poprosiłeś mnie, żebym przyszedł" Dream uśmiechnął się.

Zamówili jedzenie i gadali o drobiazgach, między innymi o ich wychowaniu, trochę small talk i pogawędek o programach telewizyjnych, które oboje lubili. Przyszło jedzenie i George rozdzielił je na dwa talerze, przynosząc je.

"Mamy czas do około pierwszej w nocy zanim wszyscy wrócą" Powiedział George po czym wsadził sobie widelec z jedzeniem do buzi. 

"Nie jest źle" Dream uśmiechnął się i spojrzał na film wyświetlany w telewizji. Był to ZombieLand2. Nie bardzo wiedział, o co chodzi i co się tam dzieje, ale wyglądało na to, że George'owi się podobało, więc nie narzekał.

Telefon Dream'a zawibrował, więc wyjął go.

[Sapnap: Heeeeeeeej dre krl i alwx zosta ja dzisnanoc mam nadezje ze ci to nei przeszkadza kpcham cieeeee bracue dbaj o sbebie dxwon jka bedzesz mwie potebouwac]

"Boże, Sapnap jest w cholerę nawalony." Dream uśmiechnął się, odpisując

"Nic mu nie jest?"

"Tylko dawał mi znać, że Alex i Karl zostają na noc i że mam o siebie dbać." Dream uśmiechnął się

"Wydaje się świetnym przyjacielem, pewnie znacie się od dawna."

"Ja miałem 12 lat, on 11."

"Uroczo."

"Ta, zawsze upewniał się, że u mnie wszystko okej, dbał o mnie.. poznaliśmy się przez Minecraft i wprowadził się do mnie, jak miał 19 lat, rok temu." Twarz Dream'a rozjaśniła się, gdy mówił o przyjaźni.

"Fajnie, że dba o ciebie."

"Jest najlepszy, prawie jak brat, którego nigdy nie miałem"

[Dream: Okej bracie, baw się dobrze i uważaj wracając do domu! Jestem u George'a, będę w domu późno, ok? :) pamiętaj żeby pić wodę i nie zaśmieć nam domu, dbaj o siebie!]

Dream odłożył telefon i wrócił wzrokiem do ekranu telewizora.

"Okej, zo zabrzmi natarczywie ale-" George zesztywniał lekko. "mogę się przytulić?"

"Sprawiasz, że wszystko jest niezręczne, oczywiście, że możesz się przytulić George"

Dream uśmiechnął się i otworzył ramiona, George przysunął się bliżej przyciągając jasnoniebieski kocyk i okrywając ich obu, wtulił się w bok Dream'a. Dream pozwolił swojej ręce otulać George'a swobodnie i kontynuowali oglądanie filmu.

-

"Ten koncert był do dupy! Nie wierzę, że uciekł w ostatniej chwil-" Tommy został szybko uciszony przez Wilbura, który teraz wskazywał na kanapę.

"Najsłodsza rzecz, jaką widziałem." Tubbo uśmiechnął się

George leżał wtulony w Dream'a, który też drzemał, przykryci byli kocykiem a telewizor wyświetlał napisy filmowe.

"Cieszę się, że jest szczęśliwy, ale nie chcę, żeby się przestraszył i zepsuł coś dobrego" Phil zmarszczył brwi.

"Wszystko będzie okej Phil, jak powiedział - jest dorosły. Jeżeli coś się zepsuje, to będziemy tutaj żeby znów go wspierać. Wilbur uśmiechnął się.

"Dobra, teraz po cichu zbierzcie swoje zadki do swoich pokoi, tylko ich nie obudźcie!"

Phil wskazywał na chłopców, którzy zrobili to, co im kazano. Poszli po cichu do pokoi, zostawiając śpiących mężczyzn na kanapie.

------

Mam nadzieję, że od dzisiaj (29/06/22) będę tłumaczyć:

1 Częściej

2 Lepiej

3 W miarę regularnie

To co będzie to zobaczymy :')

Shoutout: Anastazja, moja inspiracja do tłumaczenia <3

Bardzo przepraszam że dopiero teraz rozdział (sobs)



&quot;Approbation&quot; DNF,PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz