"Sap, zastanawiałem się, czy moglibyśmy znów pójść do tego baru dzisiaj?" Dream podniósł wzrok z nad swojego telefonu, kierując go na przyjaciela siedzącego naprzeciwko.
"Ta, w sensie- Alex dzisiaj pracuje, więc chętnie" Uśmiechnął się.
"Okej." Dream odwzajemnił uśmiech.
"Myślałem, że nienawidzisz tamtego miejsca, skąd ta nagła zmiana?"
"Nie wiem, nie było tam tak źle, jak mi się wydawało."
"Boże, poznałeś tam jakąś dziewczynę, prawda..?"
"Chciałbyś."
"Mam cię na oku, panie Dream."
"A to co ma do cholery znaczyć" Blondyn stłumił śmiech.
"Spotykasz się z dziewczynami w barach!"
Dream zaśmiał się głośno. "Tak tak, na pewno to robię, Sapnap."
-
George postawił swoją gitarę na scenie, bar dopiero się otworzył i kilka osób zaczęło wchodzić do środka.
Westchnął głęboko, rozpinając pokrowiec i wyciągając ją z niego. Owinął się paskiem przyczepionym do niej i zaczął ją podłączać.
"W porządku chłopcy, wszyscy widzieliście nasz dzisiejszy grafik?" Philza usiadł na drewnianym stołku, przeglądając swoje zapiski.
"Czy my na serio musimy zaczynać z One Direction?" Mruknął George, nastrajając gitarę.
"Tak George, musimy, pasuje do Twojego głosu. Jak masz z tym problem to szczerze mnie to nie obchodzi."
"One Direction nie jest takie złe." Wtrącił Wilbur, pomagając Tubbo w ustawianiu jego keyboard'a.
"Wszystko jedno" George przewrócił oczami.
Philza był nieugięty. George na pewno nie był największym fanem One Direction. Wiedział, że Phil wpisał to na listę tylko dlatego, że amerykanie wydawali się kochać Brytyjczyków śpiewających piosenki Brytyjskich wykonawców. Kiedy Phil zaproponował im przeprowadzkę do Ameryki, George był niepewny, po pierwsze nienawidził upału i co najważniejsze - nie mógł znieść Amerykanów. Jednakże, Phil miał swój sposób przekonywania i jak zwykle, postawił na swoim.
George ujrzał blondyna z poprzedniego dnia, wszedł do baru. Zauważył jak jego towarzysz prawie natychmiast zniknął z jego otoczenia zostawiając go samego. Blondyn przeczesał swoje włosy palcami i przygryzł wargę, idąc w stronę tego samego siedzenia, które zajął ostatnio.
Chyba czuł się nieswojo, podskakiwał nogą i stukał palcami w stolik. George obserwował go nastrajając swoją gitarę. Mężczyzna był atrakcyjny, lekko falowane blond włosy, dość długie, nieco poczochrane, ale z umiarem. Miał delikatny zarost na brodzie, George żałował, że nie mógł z tej odległości obejrzeć dokładniej jego oczu, przez odległość i jasne światła klubowe było trudno dostrzec tak dokładne szczegóły.
"George, koniec z tym ślinieniem się i weź nas przedstaw." Wilbur się zaśmiał, szturchając go w żebro z zaskoczenia. George otrząsnął się z powrotem do rzeczywistości i sięgnął po mikrofon.
"Hej, jesteśmy BadNotFound i wracamy ponownie, zagrać popularne utwory jak i przyjmować państwa propozycje. Mamy nadzieję, że wam się spodoba." powiedział George, próbując odciągnąć oczy od blondyna, który zaczął się do niego uśmiechać, patrząc na niego intensywnie.
Kapela zaczęła grać 'You & I' - One Direction, George szarpał struny, przybliżając się do mikrofonu.
"I've figured it out- I've figured it out from black and white" Z każdym słowem jego oczy wędrowały w stronę blondyna, nie mógł tego zwalczyć. Czuł się jak magnes, po prostu nie mógł odlepić od niego wzroku.
George kontynuował śpiewanie, trochę spieprzył w momencie, w którym blondyn wyszczerzył się do niego.
Phil potrząsnął głową, zdając sobie sprawę z tego, co się działo.
Kilka piosenek później, na ich przerwie, kelner Ranboo pojawił się, żeby sprawdzić, czy nie potrzebują czegoś z baru.
"George, a Ty?" spytał Ranboo, zerkając na George'a. "Nic takiego, tylko przynieś temu blondynowi, który tam siedzi cokolwiek zamawia regularnie, na mój rachunek." George się uśmiechnął, czyszcząc gitarę. " No problemo, zaraz wrócę z waszymi zamówieniami." Ranboo trochę podbiegł na schodach i zniknął za barem.
Dream scrollował na telefonie twittera, jak zwykle był nudny, no cóż, może nie do końca nudny, ale- po prostu nie było tego, czego szukał, pomimo tego, że tak na prawdę nie szukał niczego konkretnego. W rzeczywistości miał przed sobą telefon tylko po to, aby powstrzymać się od patrzenia na chłopaka ze sceny.
Postawiono przed nim napój, konkretniej wodę. Podniósł wzrok na kelnera, był wysokim młodzieńcem, jego włosy były rozczochrane i czarne na jednej połowie, natomiast białe na drugiej.
"Nie zamawiałem niczego do picia. Przykro mi, zmarnowałeś swój czas. Ponownie spojrzał na kelnera.
"To nie problem! Właściwie to od George'a, ze sceny. Chyba nie wiedział, że twój regularny drink u Alex'a to zwykła woda."
"George'a- ze sceny?" Dream spojrzał tam, George obdarzył go lekkim, bladym uśmiechem po czym odwrócił się z powrotem w stronę swojej grupy, Dream spojrzał na Ranboo. "Ta, muszę iść, zanim mnie zwolnią za lenistwo." Pospieszył, zostawiając lekko speszonego Dream'a.
Piosenkarz kupił mu napój.
Szybko zatweetował
@DreamHangout
How do you react when someone cute buys you a drink
//////////////
@DreamHangout
Jak zareagować, jak ktoś uroczy kupuje ci drinka
-
Miał średniej wielkości zasięgi, 97k followers'ów, jego fanbase rósł z każdym dniem. Przesyłał content na Twitch i Youtube, skupiony wokół gry Minecraft z Sapnapem. Wychował się kochając kodowanie, więc co mogło by być lepsze niż zrobienie z tego kariery?
Dream wziął łyka wody, kiedy banda zaczęła grać, teraz odświeżona po swojej przerwie.
----
Hej, tu Karol. Chciałem przypomnieć, że nie jestem autorem książki. Jest to tłumaczenie 'Approbation", na które autor, CactiCraft wyraził mi osobistą zgodę w dm'ach. Buziaki.
CZYTASZ
"Approbation" DNF,PL
FanfictieDNF.||13+|| Dream codziennie odwiedza bar, w którym gra George. Nie jest pijakiem, po prostu ma coś do ładnych chłopców z gitarami. -dnf -karlnapity Tłumaczenie książki Approbation- autorstwa CactiCraft na Wattpad, na które dostałem pełną zgodę od a...