Pov: George
Wziąłem głęboki wdech. W końcu otworzyłem swoje oczy, spoglądając na wodę przed sobą. Ponownie znajdowałem się w pewnym miejscu, które było mi już w miarę znajome.
Siedziałem na przechylonym pniu pewnego drzewa, które wydawało się dość stare. Nie przeszkadzało mi to, gdyż wiedziałem iż pode mną jest woda plus nie było ono wysokie. Także o siebie się nie martwiłem.
Było przeraźliwie cicho. I to cholernie cicho. Żadnego szelestu liści, przez co mogłem wiedzieć iż nie było wiatru. Pogoda była przyjemna, ciężko stwierdzić o jej temperaturze chociaż zaznaczę iż przyjemnie się siedzi w samej bluzie.
Woda dawała mi delikatny odsłuch przemieszczania się który ani trochę mi nie przeszkadzał. Wręcz dodawał uroku swojemu miejscu.
Jak się tu znalazłem? Uciekłem od trójki chłopaków z miasteczka. To nie tak, że nie chciałem z nimi przebywać. Broń boże! W życiu bym tak im nawet w twarz nie powiedział.
Sprawa leży głębiej, nie obwiniając nikogo oczywiście pod tym punktem. Wykorzystałem chwilę ich nieuwagi, która podziała się kilkanaście minut po...
-
''Podobasz mi się George'' powiedział do mnie, gdy ja po chwili namysłu przyciągnąłem go do pocałunku.-
Tak więc się tu o to znalazłem. Pozostawiony w totalnym mętliku głowy, który ani trochę mi nie pomaga gdy myślę o tym bardziej.
Przeraża mnie bliskość. Przeraża mnie przywiązanie.
Przeraża mnie jak to jest kochać kogoś.
Przeraża mnie to i paraliżuje.
Oparłem się o pień, odchylając głowę. Westchnąłem głęboko, zamykając oczy i zagłębiając się w tym, co czuję. I wiem co czuję, gdybym słuchał się serca myślę, że byłoby mi łatwiej. Ale serce jest ślepe.
Nie jestem zdziwiony tym zbytnio, wiedząc jaka relacja nas łączy. Wiedząc jakie uczucia w nas buzują, szczególnie widzę to po sobie. Tak, cholernie się zakochałem.
Chciałbym by ktoś powiedział mi, czy robię dobrze w tym momencie. Chciałbym nie musieć zostawać z tym sam, podejmując decyzje, które nie wiem co mogą nieść.
Way down we go - KALEO //
Spojrzałem ponownie na wodę, zastanawiając się czy może ona natchnie mnie do pewnego myślenia. Przecież jeśli wiem co do niego czuję, to dlaczego jest to dla mnie takie trudne? Co jest nie tak?
Czy ja zrobię dobrze, odwzajemniając jego uczucia? I co wtedy, zostaniemy... parą?
''George.'' odezwał się tuż obok mojego ucha głos, bardzo podobny do Clay'a. Spojrzałem gwałtownie po boku, w lekkim strachu.
Przetarłem oczy, widząc jego osobę obok mnie. Z początku myślałem, że przez moje dogłębne myślenie nie zauważyłem kiedy mnie znalazł. Myliłem się. Wyglądał zdecydowanie inaczej, jego twarz była poraniona, lecz jego ciała nie potrafiłem dostrzec.
Nie ukrywam, czułem w środku okropny strach. Clay był jakby delikatnie rozmazany, gdzieniegdzie przejawiały się niebieskie przebłyski, które mogły być trochę kreowane moją wyobraźnią. Możliwe iż cały on był tylko moimi zwidami.
''Nie bój się mnie.'' powiedział do mnie, uśmiechając się. Wziął moją dłoń, w tak delikatny sposób iż nawet nie czułem, że została podniesiona. Pociągnął mnie tak, że znalazłem się z nim w wodzie.
CZYTASZ
You're my Dream ||DREAMNOTFOUND||
RomanceClay jest 17-sto letnim chłopakiem, przebywającym w ośrodku rehabilitacyjnym, z powodu wypadku samochodowego. Pewnego dnia, dołącza do jego grupy chłopak o imieniu George. ''Masz naprawdę piękną urodę, George'' - !!TW!! Używki, nsfw, przeklinanie...