9 ~ place

2K 266 302
                                    

pov: Clay 

Dni mijały spokojnie, nic więcej się nie działo co mogło by zostać opisane. 

Najwięcej czasu spędzałem z Nickiem, przesiadując po ośrodku jak i momentami na dworze czy wychodząc na przepustce. 

George?

Wciąż na niego czekam. W jakim sensie mam rozumieć swoje czekanie?

Rozmawiamy, zachowujemy się tak jak zwykli znajomi. 

Ale coś u niego spowodowało to, że prosił mnie o czas. Nie wiem, nie ukrywając chciałbym ogromnie znów móc dać mu swój komfort. 

Widać było po nim, że on tak naprawdę go ogromnie potrzebuje. 

Nadal siedzi mi w głowie to, co powiedział mi dnia w którym wyszliśmy nad jeziorko. Kiedy po raz pierwszy się tak bliżej poznaliśmy. 

-
Brunet przygryzł wargę, uśmiechając się delikatnie. ''Dziękuję'' patrzył na mnie, latając wzrokiem po mojej twarzy.

''Za co?'' spytałem zaciekawiony.

''Potrzebowałem kogoś, by móc się po prostu przytulić'' zaśmiał się i puścił moją rękę, odwracając wzrok.
-

Rozmyślałem nad tym ogrom czasu, przypominałem sobie wszystkie sytuacje i rozmowy z nim, by spróbować sam do tego dojść. 

Nie chciałem iść i poruszyć rozmowę na ten temat. Po dłuższych przemyśleniach, mógłbym wyjść na wścibskiego, ze względu iż znamy się niecałe dwa tygodnie. 

Chociaż z drugiej strony, chciałem z nim porozmawiać szczerze. Dlaczego odrzuca mnie po tych wszystkich momentach które wspólnie nabyliśmy?

Czy były one złe? Nie, nie możliwe. Nie zrobiłem nic zbyt pochopnego, nawet jeśli to wiedziałbym, że zaszedłem za daleko. 

Westchnąłem cicho, siedząc na parapecie w bawialni. Patrzyłem w okno na nasz tył ośrodka, gdzie chodziło kilka moich znajomych. 

''Nie czujesz się komfortowo ze mną?'' spytałem, cichym delikatnym tonem.

...

''Nie jestem gotowy na takie coś'' 
''Na to co się działo odkąd się poznaliśmy. Za krótko się znamy'' 

Przetarłem twarz. God! Te myśli są takie dręczące i bolące. Najgorsze będzie to, gdy zrobiłem coś o czym nie wiem i zraniłem tą osobę. 

Uderzyłem ręką w okno i odetchnąłem głęboko. 

''Clay?'' usłyszałem swoje imię, więc odwróciłem głowę w stronę tonu. Zobaczyłem Karla, naszego lekarza ale bardziej pielęgniarza. 

''Chodź, Phil cię woła.'' dopowiedział poważnie, odchodząc z miejsca w którym stał.

Shit. Wstałem z parapetu, udając się korytarzem do schodów. Poszedłem na górę, udając się w stronę biura. 

Zastanawiało mnie, o co może chodzić. Zapukałem do drzwi, słysząc lekkie 'proszę!'. Złapałem za klamkę i otworzyłem, widząc Georga również w pomieszczeniu wraz z Philem.

Zmarszczyłem brwi, mierząc ich wzrokiem. Zamknąłem za sobą drzwi, siadając na siedzeniu obok bruneta. Phil wyglądał dość poważnie, ściągnął swoje okulary, przecierając twarz. 

Phil to dyrektor ośrodka. Jest bardzo sympatyczny, tak samo jak kierownik którym jest Darryl. Jedynym minusem, jest jego rygorystyczność w stosunku do nas. Zasady, to zasady. Łamanie ich, to jak przestępstwo. Więc wizyta w tym momencie, była dla mnie lekko stresująca. Wiem, jakie kary zadaje i wiem, że nie są one przyjemne. 

You're my Dream ||DREAMNOTFOUND||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz