𝑃𝑎𝑖𝑛

180 8 24
                                    

Warrning 

-Jaya Against 

-Przemoc

▪▪▪

Krew powoli spływała z jej nosa uderzając głucho o kamienne płytki. Jej czarne, długie pasma włosów razem z nią leżały rozrzucone na posadce, co jakiś czas zamaczając się w świeżej czerwonej cieczy. W czekoladowych -niegdyś tak przez wszystkich kochanych- oczach stanęły łzy a na bladym policzku pojawił się mocno czerwony od poparzenia ślad.

Mężczyzna stał nad nią z wysoko podniesioną ręką, w oczach palił się żywy ogień, który palił kobietę wzorkiem niemal tak mocno jak ból palił serca jej bliskich. Brązowe włosy, pierwszy raz od dawna, były rozrzucone w nieładzie, brudne od potu i krwi.

Nigdy nie sądził, że będzie w stanie ją skrzywdzić, jego oczko w głowie jego cały świat. Ta niby niewinna dziewczyna dawała sens wszystkiemu, każda jego decyzja, każde jego słowo, wszystko, było robione z myślą o niej. O jego małej głupiej siostrzyczce.

A mimo to, właśnie stoi tutaj, nad nią, gotowy uderzyć ją po raz kolejny bez najmniejszych wyrzutów sumienia.
Dlaczego?
On sam nie jest tego pewien, ból po jej stracie był tak silny, że wypalił z niego wszystkie emocjie -i w przenośni i dosłownie-.
Kiedy on palił się z tęsknoty, topił we łzach, dusił w gęstym wiszącym w powietrzu poczuciu winy, ona bawiła się w najlepsze z delfinami.

Życie jest w chuj niesprawiedliwe siostrzyczko.

Pstryknął palcami dzięki czemu niemal od razu jego dłoń zapłonęła żywym ogniem. Kucnął obok trzęsącego sie ciała dziewczyny i powoli skierował rękę w strone jej włosów.

Syk,

Pisk,

Dym,

Krzyk,

Ogień,

Dużo ognia,

Ból.

Niegdyś zadbane czarne kosmyki zmieniły się w potargane nie pasujące już do siebie strzępy.

Nie bolał go ten widok.

Tęsknił za Nyą. Za prawdziwą Nyą.

Tym razem kopnął dziewczynę mocno w brzuch powodując u niej silny krwisty kaszel. Krew lała się z jej nosa i ust, czuł głupią satysfakcje widząc to.

Mistrzyni wody o dziwo nie protestowała, poddawała się torturom co jakiś czas tylko płacząc i popiskując.
Nie pamiętała dokładnie co się stało w dzień jej odejścia ale miała dziwne wrażenie, że zasłużyła na to co robi jej brat.

Czuła się winna, chociaż nie miała pojęcia dlaczego.

Po pomieszczeniu rozniósł się głośny dźwięk otwieranych drzwi. Dziewczyna nie mogła jednak dostrzec, kto w nich stanął, spalone kawałki włosów oraz krew na powiekach skutecznie uniemożliwiały jej widok. Jedyne co zdołała zobaczyć to jak sylwetka jej brata odchodzi od niej i kieruje się w stronę przybyłej osoby.
Słowa rozmowy między mężczyznami zmywały jej się w jedno, ból pulsował natarczywie w głowię a krew dalej skapywała na podłogę nie chcąc się zatrzymać.

-Wstawaj- nawet nie zauważyła kiedy mistrz ognia znalazł się przy niej z powrotem. Zanim zdążyła mu odpowiedzieć mężczyzna szarpnął ją za ramię stawiając na nogi.

Syk,

Ból.

-Idziemy- sapnął i wyszedł z pomieszczenia ciągnąć ją za sobą. 

𝒀𝒐𝒖 𝑴𝒆𝒍𝒕 𝑴𝒆○Ninjago One Shots/Drabble✎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz