Rozdział 10 - Ciszej, bo jeszcze babcia usłyszy

34 3 0
                                    

04.07.2021r- Niedziela

Cały dzień bez celu, kręciłam się po mieszkaniu. 

OD:NIALL

Bądź gotowa na 19

Spojrzałam na zegarek, była za 10 minut 18. Ruszyłam do łazienki, umyłam włosy, ogoliłam się wszędzie, gdzie była potrzeba. Z turbanem, w który miałam zawinięte włosy, wróciłam do pokoju. Założyłam bieliznę, pozwalając ręcznikowi, leżeć na podłodze. Podeszłam do szafy, nie wiedząc w co się ubrać. Za każdym razem mam ten sam problem. Rzuciłam się na łóżko, sięgając po mój telefon.

DO:NIALL

Nie wyrobię się na 19

OD:NIALL

Bądź o 20

Wow. Nie sądziłam, że się tak szybko zgodzi. Miałam godzinę i 18 minut. Wyciągnęłam z szafy szarą koszulkę sięgającą do łokcia, była trochę prześwitująca. Podeszłam z powrotem do szafy, po szorty z wysokim stanem z cekinami. Ubrałam na siebie ubrania, po czym z mokrą głową poszłam do łazienki, w której wysuszyłam swoje włosy. Moje włosy naturalnie są delikatnie kręcone. Nałożyłam na swoją twarz krem z kolorem, wodoodporny tusz do rzęs. Dobrze wyglądałam, a bynajmniej tak mi się wydawało. Zrobiłam szybkiego snapa, którego ustawiła na my story. I tak jak się spodziewałam, zareagował na to Ethan. W pokoju pokropiłam się perfumami. Miałam jeszcze 20 minut. Podeszłam do okna otwierając je na oścież. Usiadłam na parapecie, zapalając papierosa. Westchnęłam zastanawiając się, co tak naprawdę kombinuje Niall. Niezbyt mu ufałam, i szczerze boję się, że zostawi mnie na imprezie, a do domu wróci z jakąś dziewczyną.

Była 19:50, gdy schowałam telefon do spodenek. W ganku szybko założyłam moje białe Nike. Wiem, że najlepszym pomysłem niestety nie jest zakładanie białych butów. Przeszłam przez ulicę, pod dom Nialla.

Niall wyszedł z domu, w tym samym momencie co ja podeszłam do jego samochodu.

- Hej - przywitałam chłopaka.

- Siemka - odpowiedział, nawet na mnie nie patrząc. Wsiadł do swojego auta. Nie chcąc, aby na mnie czekał, także wsiadłam. Zapięłam pasy, a Niall od razu ruszył.

- Nie zapniesz pasów ?- spytałam, gdy chłopak kierował jedną ręką, drugą zaglądając to na telefon, to na drogę.

- Zaraz - westchnął. Pokiwałam tylko głową, po mimo że wiem, że i tak na mnie nie spojrzał.

- Impreza w niedzielę, nie wydaje się to dziwne, miała być w piątek- zastanawiałam się nagłos.

- Nie - odpowiedział, dalej spoglądając to na telefon to na drogę. 

- Skup się na drodze - westchnęłam. Widziałam jak chłopak jedynie z nerwami rzucił telefon na półkę

- Czemu jesteś taka upierdliwa ?- spytał zdenerwowany.

- Bo nie chcę zginać - odpowiedziałam.

- Ach czyli jestem mało bezpieczny ?- zatrzymał swoje auto na środku drogi.

- Zatrzymałeś się na środku drogi, to mówi samo za siebie - wyjaśniłam. Blondyn jedynie sztucznie się zaśmiał.

- Wysiadaj z samochodu - powiedział poważnie.

- Żartujesz ?- spytałam.

- A wyglądam jakbym żartował ?- odpowiedział pytaniem na pytanie.

Girl from Owensboro Kentucky ~ N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz