07.07.2021r środa
Całą noc nie spała, wczorajszy wieczór/ noc cały czas chodziło mi po głowie, słodki Niall oraz jego miękkie usta. Nie wiem czemu, ale chce więcej, dużo więcej.
- Nie mogę się doczekać jak wrócisz, szkoda że nie wracasz na wieczorek zapoznawczy - zaczęła gadać jak katarynka Luna, moja przyjaciółka. Prawda była taka, że ja nie wiem czy chce wracać.
- Okej wszystko ?- spytała, gdy zauważyła że je nie słucham.
- Tak, muszę już kończyć w sumie - odpowiedziałam, nie czekając na jej odpowiedz, rozłączając rozmowę. Postanowiłam iść się napić.
- Samantho idź do sklepu - od razu odezwała się Olga, gdy tylko mnie zobaczyła w kuchni.
- Mogę jechać autem ?- spytałam, bardzo nie chciało mi się iść.
- Nie, to niebezpieczne - złapała się za klatkę piersiową, jakbym właśnie odprawiła jakąś czarną mszę, w celu przywołania szatana.
- Dobra- fuknęłam.
Mając pieniądze oraz listę z zakupami, szłam powoli do sklepu, mijając dom Nialla, rozglądałam się czy jest jego samochód na podjeździe, lecz nie było.
- Podwieźć cię ?- spytał Harry, który jechał z Liamem autem.
- Nie dzięki - odpowiedziałam, chłopaki cały czas jechali z otwartymi szybami koło mnie, a ja szłam z zakupami, dzięki Bogu że nie były ciężkie.
- Wychodzimy dzisiaj ?- spytał Liam.
- Możemy, tylko napiszcie mi o której - dopowiedziałam, po czym chłopaki odjechali, bo byłam, bardzo blisko domu, i każdy dla własnego dobra wolał się oddalić.
- Słyszałam że wybrałaś już studia - zaczęła Olga, gdy postawiłam zakupy na blacie.
- Tak - odpowiedziałam, chcąc oddalić się, lecz kobieta zaczęła mówić dalej.
- Dziennikarstwo to nie przyszłość - zaczęła, patrząc na mnie surowo.
- Tutaj może i nie, lecz w Stanach to dobrze płatny zawód - broniłam swojego zdania, opierając się o szafkę tyłem.
- Świat nie kończy się na Stanach, nie jesteśmy już młodzi, ktoś będzie musiał się nami zająć - zaczęła mówić, wycierając swoje dłonie w ścierkę. Nie ma mowy że będę się nimi zajmować.
- Masz jeszcze jednego wnuka - popatrzyłam na nią surowo. Tak razem z Mattem, mamy przyrodnią siostrę.
- Nie wyrażaj się tak o ojcu - podeszła do mnie blisko.
- Ma nowa babę oraz bękart .. - zaczęłam mówić, lecz nim się spostrzegłam Olga, spoliczkowała mnie.
- Olga !- usłyszałam krzyk dziadka.
- Nie mów tak o ojcu !- krzyknęła do mnie, podnosząc wysoko rękę.
- Nieślubne dziecko nazywa bękart - dokończyłam, a kobieta chciała uderzyć jeszcze raz, lecz dziadek zatrzymał jej rękę.
- Sam idź do siebie - zaczął dziadek. Nie chciałam na nią patrzeć. Nie poszłam do pokoju wybiegłam z domu. Miałam jej dość oraz tej nory zabitej deskami.
Odpoczęłam dopiero w parku, usiadłam na ławce odpalając papierosa. Byłam tak wkurzona, że musiałam odpalić jeszcze jednego.
- Wszystko okej ?- spytał nagle ktoś, więc szybko przeniosłam wzrok.
CZYTASZ
Girl from Owensboro Kentucky ~ N.H
FanfictionPewna dziewczyna z Owensboro w stanie Kentucky, musi razem ze swoim bratem przenieść się na okres wakacji, do rygorystycznej babci, która nienawidzi młodzieży, mieszkającej w jej miasteczku. Czy młodej dziewczynie uda się ominąć JEGO. Nialla Hora...