Rozdział 16 - Odwiedza was ?

38 2 2
                                    

 Halo - odebrałam, telefon który wybudził mnie z drzemki.
- Wyjdź przez okno, czekam - odezwał się ktoś w telefonie, po czym się rozłączył. Przez zaspane oczy spojrzałam na ekran i był to Niall. Przetarłam rękoma twarz, po czym zabrałam papierosy i telefon, wychodząc przez okno.
- Co ty robisz tutaj? - spytałam, spoglądając na chłopaka, który w mroku wyglądał na morderca.
- Chodź za mną - powiedział po czym pociągnął mnie za rękę. Szedł bardzo szybko, przez co musiałam biec, a naszą drogę oświetlały tylko latarnie uliczne. 
- Gdzie my idziemy? - spytałam, bo miała już dość chodzenia.
- Zobaczysz, już niedaleko - wyjaśnił, po czym skręcił w boczna uliczkę. Puścił mój nadgarstek tylko po to, aby przecisnąć się przez ogrodzenie siatki, w której była dziura. Również przecisnęła się przez nią, idąc za chłopakiem. Minęliśmy domki z drewna, a moim oczom ukazał się basen miejski.
- Nie ma mowy - od razu się zatrzymałam, lecz chłopak ściągnął bluzę oraz buty, wskakując do wody.
- Co ty wyprawiasz? - spytałam zdenerwowana, obudził mnie, biegłam za nim pół drogi, tylko po to abyśmy przyszli na basen miejski.
- Popływamy - zaśmiał się sam z siebie, uderzając rękoma jak małe dziecko w taflę wody.
- Ktoś może nas nakryć - wyjaśniłam, stojąc na bezpieczną odległość od basenu.
- Ochroniarz ma dzisiaj rodzinną kolację więc nikt nie pilnuje basenu, możemy pływać nago - wyjaśnił blondyn, sugerująco poruszając brwiami.
- Daj mi spokój okej - powiedziałam, proszącym tonem głosu.
- Pomocz nogi a ja popływam i pójdziemy sobie - wyjaśnił, nurkując. Wiedziałam że nie da mi spokoju, więc usiadłam po turecku, koło basenu.
- A jednak, no wsadź te nogi do wody - przetarł swoją twarz z wody.
- Nie naciskaj na mnie - poprosiłam.
- Dawaj nogi do wody - zażądał Niall, podpływając do mnie.
- Daj mi spokój - odpowiedziałam, wkładając nogi do kolan do wody.
- Widzisz to nie było takie trudne - uśmiechnął się bezczelnie. Westchnęłam, po czym ziewnęłam. Chłopak znowu zanurkował, po czym do mnie podpłynął pod wodą.
- Woda jest ciepła - próbował nie przekonać, łapiąc za moje łydki.
- Znasz słowo nie? - spytałam, na co Niall pokręcił głową wrzucając mnie do wody.
- Co ty do chuja robisz? - krzyknęłam wkurzona, nieee ja byłam wściekła. Horan nic nie odpowiedział, tylko przyparł mnie do ściany basenu, łącząc nasze usta w pocałunku.
- Widzisz w wodzie nie jest aż tak źle - odpowiedział, dopiero gdy oderwał swoje usta od moich.
- Chcę wyjść - zażądałam, lecz blondyn znowu złączył nasze usta w pocałunku. Moje ciało reagowało na niego, zbyt łatwo, nie zważając na to jak dwuznacznie to brzmi.
- Ładne masz spodenki - zaśmiał się, spoglądając na mnie.
- Cały dzień je noszę - zaśmiałam się.
- Czy to był śmiech? - spytał Niall.
- Nie - odpowiedziałam, delikatnie się uśmiechając. Blondyn przysunął swoje czoło do mojego po cym znowu, złączył nasze usta w pocałunku. Czułam jak odpina guzik od moich spodni, po czym dotyka mnie przez bieliznę.
- Co robisz? - spytałam, przerywając nasz pocałunek.
- Cii - uciszył mnie jedyne, po czym znowu złączył nasze usta w pocałunku. Czułam jak jego ręka wdarła się pod moją bieliznę, delikatnie mnie dotykając. Słysząc śmiech kogoś, zaczęłam panikować, szybko odsuwając się od Niall, po czym ubrałam spodenki, na co chłopak zaśmiał się pierw, po czym się zdenerwował, spoglądając na bandę dzieciaków, które włamały się tak samo jak my, na basen.
- Zbierajmy się - szepnęłam do niego, po czym ruszyłam do wyjścia. Jak tylko wyszłam zrobiło mi się zimno, co raczej zauważył Horan, bo dał mi swoją bluzę.
- A ty co założysz? - spytałam.
- Pójdę bez - zaśmiał się, lecz widziałam mordercze spojrzenie, w kierunku bandy dzieciaków, które wskakiwały do basenu.
- Będziesz chory - odezwałam się do niego, dopiero gdy przeszliśmy przez siatkę.
- Dobrze mamo - sprzedał mi sójkę w bok.
- Um.. Może to zostać między nami? - spytałam zakłopotana.
- Nie miałem się zamiaru tym chwalić żabo - odpowiedział chyba szczerze. Czasami nie mogę rozgryźć kiedy mówi na serio, a kiedy sobie żartuje lub się droczy.
- Dziękuję - odpowiedziałam, drapiąc się po karku. Szliśmy w ciszy i miałam, wrażenie że ta cisza była bardzo napięta.
- A więc wracasz szybciej? - spytał nagle.
- Christyne zmieniła nam powrót na 5 sierpnia - wyjaśniłam.
- Kto to Christine? - spytał, marszcząc brwi.
- Kobieta mojej mamy - wyjaśniłam, na co Niall spojrzał na mnie trochę jakbym spadła z kosmosu.
- Ona jest..? - znowu zmarszczył brwi, uśmiechając się.
- Tak - pokiwałam, delikatnie się uśmiechając.
- A twój tato? - spytał.

- Ma nową kobietę, z która ma córkę oraz ona ma 2 dzieci z poprzedniego małżeństwa-  wyjaśniłam, wzruszając ramionami. 

- Odwiedza was ?- spytał, na co pokręciłam głową.

- Po tym wypadku przestał, Matt słyszał naszą kłótnię i się do mnie nie odzywa bo myśli że to moja wina - odpowiedziałam. 

- Ale to nie twoja wina - zmarszczył brwi Horan.

- Tak ale nie da mu się tego przetłumaczyć - dodałam. 

 - Dzięki że wyciągnąłeś mnie z domu - odezwałam się gdy tylko przyszliśmy pod dom.

- Dzięki że weszłaś do wody - odezwał się także Niall. 

- To cześć- nastała chwila ciszy więc się odezwałam jak pierwsza, po czym ruszyłam w kierunku ogródka, lecz chłopak podbiegł do mnie po czym złączył nasze usta w pocałunku. Wyglądało to jak z jakiegoś taniego romansidła, dwójka dzieciaków całująca się na środku ulicy, brakowało jedynie deszczu. Było to  tandetne, lecz czułam jak motyle w brzuchu mi wariują. 

- Dobranoc - zaśmiał się blondyn, po czym ruszył w kierunku swojego domu. Weszłam do pokoju przez okno od razu kładąc się na łóżku. Ten dzień był szalony.  

słów: 910

Hejka co o tym sądzicie ? Jak myślicie Sami szybciej wróci do stanów, czy jednak zmieni zdanie ?

Buziole Xx

Girl from Owensboro Kentucky ~ N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz