Rozdział VII Wśród wrogów

264 15 10
                                    

     Czuła złość na Huxa, przez niego Kylo odesłał ją wcześniej. Rey przez moment odruchowo chciała stłumić swój gniew, tak jak robiła to wielokrotnie wcześniej, ale pokręciła głową. Dla własnego bezpieczeństwa nie mogła więcej odsuwać od siebie takich emocji.
     Uklęknęła w kajucie, ku jej zaskoczeniu zaczęła doceniać medytację, mimo że nie mogła tego robić w ten sposób co dawniej, musiała się kierować w inną stronę. Skywalker po raz kolejny miał rację, mówiąc, że z czasem doceni medytowanie.
     Kylo wszedł do jej kajuty, Rey odruchowo uniosła głowę, patrząc na niego. Chciała się podnieść, ale ruchem dłoni ją zatrzymał. Podszedł do niej i chwycił ją za brodę, zmuszając do spojrzenia w oczy.
     – W ciągu kilkunastu godzin opuszczę okręt, tym razem na dłużej. Zostaniesz na jego pokładzie – poinformował ją.
     Zamarła, czując ogarniający ją strach. Kylo był jej jedyną ochroną przed innymi, teoretycznie wyłącznie Hux wiedział o tym, że Erin nie było jej prawdziwym imieniem. Mimo to ciągle się obawiała ataku, generał mógł po prostu rozkazać to zrobić innym, bez wyjaśnienia powodu. Patrzyła na Rena wystraszona.
     – Dlaczego się boisz? – spytał zaskakująco łagodnie.
     Wychwyciła tę zmianę tonu, mimo że miał maskę. Stała się niezwykle wyczulona na subtelne zmiany jego głosu, ponieważ bywały jedynym ostrzeżeniem. Rey miała pewność, że tak naprawdę wiedział, znał przyczynę problemu, ale chciał ją skłonić do mówienia.
     – Nie chcę zostać sama – przyznała po chwili – obawiam się skutków.
     – Obawiasz się, że bez mojego nadzoru zrobisz coś głupiego? Czy tego, że zostaniesz zaatakowana?
     Zaciskała i rozluźniała pięści, cisza dzwoniła w uszach, obawiała się udzielenia odpowiedzi, ale nie mogła odmówić.
     – Obu Mistrzu. Nie myślę o buncie – dodała szybko – ale...
     Przełknęła ślinę, zmuszając się do patrzenia prosto w maskę.
     – Chodzi o Huxa – odpowiedział za nią – nie znosicie się.
     – Tak, obawiam się, że nie powstrzymam swojej reakcji na jego działania – powiedziała cicho.
     Dotknął jej głowy, przesuwając palce w rękawiczce na skroń. Zamarła, obawiając się, że wejdzie do jej głowy, nienawidziła tego, cierpiała wtedy naprawdę mocno, nie chciała też odkryć sekretów.
     – Oddaj miecz.
     – Co?
     Dopiero gdy Rey poczuła ból, zorientowała się, że nie zapanowała nad językiem i powiedziała to na głos. Zacisnęła powieki, przygryzając wargi. Cierpienie urwało się niezwykle szybko, Ren w ten sposób napominał jej błędy i zapomnienia. Pochyliła głowę, w milczeniu przyjmując konsekwencje. Nauczyła się je akceptować, nie chcąc więcej bólu. Wiedziała, że Ren na nią wpływał.
     – Erin ­– powiedział ostro.
     Zaczęła żałować wypowiedzianych słów, czuła jeszcze większe przerażenie. Czerwona klinga stanowiła jej najlepszą obronę, nie była może gwarantem bezpieczeństwa, ale bez niej... Poczuła żal z powodu chwili szczerości, naiwnie liczyła, że w ten sposób coś zyska, ale słowa doprowadziły wyłącznie do straty.
     Zaciskając powieki, sięgnęła do lewego biodra i odpięła rękojeść. Dłoń drżała, odnajdując odpowiedni chwyt. Ren bez słowa wyrwał jej broń Mocą.
     – Otwórz oczy ­– polecił.
     Spojrzała na niego. Kylo stał tuż obok, trzymając w dłoni jej miecz. Przez głowę Rey przemknęła myśl, że chciał użyć broni przeciwko niej. Stłumiła chęć potrząśnięcia głową, to nie miało znaczenia, nie musiał jej rozbrajać.
     – Bądź grzeczna i nie sprawiaj kłopotów, gdy wrócę, rozliczę cię z twojego zachowania. Nie zawiedź mnie.
     – Tak Mistrzu. Długo to potrwa?
     – Bądź ostrożna – dodał ku jej ogromnemu zaskoczeniu – naraziłaś się ważnemu oficerowi, nie pogarszaj swojej sytuacji.
     Skinęła głową, rozumiała to bez napomnienia rycerza, ale te słowa sprawiły, że poczuła się jeszcze mniej pewnie. Z lekkim przerażeniem zorientowała się, że mężczyzna w dziwny sposób zaczął stanowić dla niej oparcie. Nie potrafiła myśleć o nim jako o Mistrzu, ale w rzeczywistości przyjmował tę rolę, szukała w nim ochrony. Sądziła, że była bardziej odporna, ale Ren wpłynął na nią i jej umysł.

Nadzieja REMAKE |Reylo|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz