Seth
W końcu musiał nadejść ten moment. Nie udało mi się uciec z w-f'u.
Wuefista nauczony doświadczeniem, czekał na mnie już pod salą lekcyjną, poprzedzającą jego zajęcia.
I osobiście odeskortował mnie pod drzwi szatni.
-Masz mi go przyprowadzić na lekcje- zwrócił się do Cassandra, po czym popatrzył na mnie nie ufnie.
-Zrobię co w mojej naturze- rzucił zdziwiony alfa.
Pan Thomas odszedł, a ja prychnąłem stojąc przed szatnią z czarnowłosym.
Patrzyłem się uważnie w plecy nauczyciela. Zaraz po tym gdy zniknął, wziąłem łapy w las.
A przynajmniej chciałem, bo po jednym kroku szarpnęło mną do tyłu.
-Serio myślałeś, że uciekniesz?- zapytał niebieskooki.
-Nie, ale warto było spróbować- rzuciłem, wyplątując się z jego uchwytu.
Podszedłem do drzwi szatni, ale zanim je otworzyłem, ktoś zrobił to za mnie.
-Księżniczki mają pierwszeństwo- zakpił Cassander, kłaniając się, ciągle trzymając otwarte na oścież drzwi.
-W takim razie na dzisiejszym w-f'ie wbiore księcia- rzuciłem sarkastycznie i wszedłem do środka.
-A więc muszę dać z siebie wszystko, żeby uchronić innych przed tobą- odpowiedział kąśliwie, wchodząc za mną.
Podszedłem do odpowiedniej szafki i włożyłem tam torbę.
Następnie wyciągnąłem strój na w-f.
-Zapowiadają się niezłe widoczki- usłyszałem obok siebie, obrzydliwy głos Wyatta.
Skrzywiłem się, ściskając mocniej strój w dłoni.
-Nie ma szans- rzuciłem wrogo, po czym poszedłem do kabin toaletowych.
Tam przebrałem się w strój z rozciągającego materiału i wycięciem z przodu ramion.
Był to specjalnie zaprojektowany ciuch szkolny dla hybryd, ponieważ w-f składał się z ćwiczeń w postaci ludzkiej jak i zwierzęcej.
Nienawidziłem tego stroju. Wilk jest symbolem wolności, a ta szmata, jej zaprzeczeniem.
Wyszedłem z kabiny i odłożyłem swoje ciuchy do szafki.
Czułem na sobie wzrok innych, w tym Wyatta. Po chwili wstał z widocznym zamiarem podejścia i powiedzenia czegoś.
Jednak zatrzymała go czyjaś ręka. Dokładniej to, w połowie przebranego, Cassandra.
-Daruj sobie, Wyatt- powiedział stanowczo.
Drugi alfa w odpowiedzi tylko warknął, ale się wycofał.
Po chwili zadzwonił dzwonek, więc wszyscy udaliśmy się na boisko szkolne.
Nauczyciel pierwsze co zrobił to odszukał mnie wzrokiem.
-Cieszę się, że jednak zaszczyciłeś mnie w końcu swoją obecnością- powiedział do mnie, po czym rzucił do Cassandra- Dobra robota.
Po sprawdzeniu obecności przeszliśmy do ćwiczeń.
Rozciąganie się w dwójkach brzmi jak koszmar.
Moją parą był dobrany przez nauczyciela, Cassander. Jakby inaczej.
-Ał- syknął alfa- Mógłbyś delikatniej? Nie jestem gumową linijką, żeby dało się mnie zgiąć w pół.
-Skoro ja się tak umiem zgiąć, to ty też możesz- odpowiedziałem, znowu napierając dłońmi na jego plecy.
CZYTASZ
Jak Omega z Alfą!
RomanceAlternatywna rzeczywistość ziemi, gdzie istnieje druga płeć VS najbardziej księżniczkowata omega tsundere. To opowieść o losach Seth'a, który chyba sam nie wie czy wyklina ten świat, czy ma go głęboko w poważaniu. Tak czy inaczej Panie Losu sprawia...