W tym rozdziale występują sceny zbliżenia cielesnego, nieodpowiednie dla wszystkich. Jeśli takie sceny Cię gorszą, po prostu pomiń.Dziękuje i Miłego Czytania ^^
Seth
Zerknąłem przez okno.
Słońce zaszło już jakiś czas temu, więc poza światłem ulicznych latarni, ciężko było coś dostrzec.Wróciłem do robienia kolacji.
Właściewie nie byłem za bardzo głodny, ale nie miałem co robić.
Albo po prostu nie chciało mi się noc robić.
Cass był ciągle w swojej dorywczej pracy, a ja od pół dnia siedziałem sam w domu.
Zdąrzyłem pouczyć się do kolokwium, porozmawiać z rodzicami, posprzatać mieszkanie, nakarmić Misę i posprzątać jej kuwety, pozmywać naczynia, pooglądać telewizję i jasna, cholera jak mi się nudzi!
Westchnąłem zirytowany.
Miałem ochotę spędzić czas z Cass'em. Niezależnie czy byłoby to pobjeganie po lesie i wygłupianie się, czy leniwe leżenia na kanapie.
Od kiedy zaczęły się studia mamy bardzo mało czasu dla siebie.
W ganianie pomiędzy naszymi studiami i pracami dorywczymi, ledwo się widzimy.
Nasza komunikacja polega na sms'ach, albo karteczkach samoprzylepnych na lodówce. No dobra, powiedzmy, że raz na dwa dni zdarzy się całus w biegu.
Jednak życie w liceum było łatwiejsze. Ile wolnego czasu wtedy było.
A teraz nawet jak jest wolny czas to i tak nie ma co robić. A już na pewno nie ma jak za bardzo spędzić tego czasu z ukochaną osobą.
Tak się zdenerwowałem krojąc tą marchewkę, że przeciąłem sobie palec.
-No, żesz cholera jasna!- przeklnąłem pod nosem.
Wsadziłem tylko palec pod kran, a potem dokroiłem marchewkę do końca i wrzuciłem ją na patelnie.
Stałem tak nad płytą indukcyjną z drewnianą łyżką w ręce.
Patrzyłem tępo w szklaną, zaparowaną pokrywę.
W pewnym momencie zacząłem się niecierpliwić.
Tupałem jedną nogą, jakby to miało przyśpieszyć smażenie się jedzenia.-Smażysz się, czy się nie smażysz?!- w końcu warknąłem zirytowany.
-I on się smaży, albo nie smaży- usłyszałem głos przy uchu i poczułem ręce oplatające moją talie.
-Cass!- zdziwiłem się, odchylając lekko głowę, aby na niego spojrzeć.
-No Dzień Dobry, a raczej Dobry Wieczór- zaśmiał się cicho i pochylił, aby złożyć na moich ustach czuły pocałunek.
-Hej- rzuciłem, uśmiechając się szczęśliwy. Po czym dodałem, podnosząc pokrywkę i mieszając jedzenie- Nie miałem jeszcze być w pracy przez następne trzy godziny?- zapytałem, zerkając kątem oka na zegarek wiszący na ścianie.
-Miałem, ale wypuścili mnie wcześniej- odpowiedział składając pocałunek na moim karku- A co, nie cieszysz się z niespodzianki?
-Wcale nie cieszę się, że w końcu od początku studiów... To będzie dwa miesiące...W końcu zobaczyłem swojego chłopaka na dłużej, niż sekundę. No dobra. Widziałem się dłużej jak sypiałeś po pracy.- powiedziałem rzucając mu rozbawione spojrzenie.
CZYTASZ
Jak Omega z Alfą!
RomanceAlternatywna rzeczywistość ziemi, gdzie istnieje druga płeć VS najbardziej księżniczkowata omega tsundere. To opowieść o losach Seth'a, który chyba sam nie wie czy wyklina ten świat, czy ma go głęboko w poważaniu. Tak czy inaczej Panie Losu sprawia...