Seth
Siedziałem przy stole w jadalni, dopijając kawę.
Nie opłacało mi się za nic zabierać, bo zaraz miała dzwonić mama.
-Cholera! Cholera! Cholera!- usłyszałem jak Cass klnie, biegając po domu.
-Czego szukasz?- zapytałem, odchylając się, aby widzieć przedpokój.
-Apaszki- mruknął stając w drzwiach i wskazujac na swoją szyję.
Szyję całą w malinkach i ugryzieniach.
Zaśmiałem się radośnie na ten widok.
-No bardzo śmieszne- skomentował to, zakładając ręce na torsie- Wyglądam jak ofiara przemocy domowej, albo osoba która przeżyła atak niedźwiedzia.
-Albo atak swojego napalonego ukochanego- dodałem rozbawiony.
-Widzę, że dobrze się bawisz- pokręcił głową z niedowierzaniem.
-Choć jeden raz to ja się dobrze bawię, a ty na tym cierpisz- oznajmiłem z uśmiechem, dopijając swoją kawę.
-Cytując "Jesteś pieprzonym sadystą"- rzucił i usiadł na krześle obok.
-Cytując " W takim razie ty jesteś masochistą, skoro ze mną jesteś"- zpapugowałem go, wstając i wracając z apaszką w ręku. Stanąłem za nim i zawiązałem mu ja na szyji.
-Co ja bym bez Ciebie zrobił?- westchnął z uśmiechem.
-Nie miałbyś pogryzionej szyji, więc nic nie musiałbyś robić- odpowiedziałem, chwytając za laptopa i poszedłem w kierunku kanapy.
Alfa poszedł za mną.
Położyłem urządzenie na stole kawowym, a sam ułożyłem się wygodnie na kanapie.
Cass przysunął się do mnie i położył głowę na moim ramieniu.
-Zmęczony?- zapytałem, głaskając go po włosach.
-Nom. Wybacz, jeśli przyśnie mi się na rozmowie- rzucił, przymykając oczy.
-Przecież nie musisz być na tej rozmowie. Idź po prostu spać- powiedziałem i pocałowałem go w czoło.
Spojrzał na mnie niepewnie.
-Jesteś pewien?- dopytał.
-Leć spać- pognaliłem go.
Alfa wstał, całując mnie leniwie i poszedł do sypialni.
Po kilku minutach usłyszałem dźwięk przychodzacego połączenia.
Odebrałem.
Od razu zobaczyłem mamę i tatę. Na rękach trzymali Leah i Leo.
-Cześć, kochanie!- przywitali się, a bobasy ożywiły się widząc mnie i zaczęły wyciągać przed siebie ręce, chcąc mnie dotknąć.
-Część wam. - odpowiedziałem, po czym zwróciłem się do dzieciaków- Tak mnie raczej nie dotknięcie.
-A jak bardzo by chcieli. Leah potrafi płakać cały dzień. Uspokaja się dopiero, gdy jej pokażemy twoje zdjęcie- zaśmiała się mama.
-A gdzie Cassander?- zapytał tata, wpatrując się w ekran.
-Poszedł spać- wyjaśniłem.
-Przecież jest dopiero szósta po południu!- oburzyła się mama.
-Przez dziesięć godzin był w restauracji. Niech śpi- machnąłem ręką.
-Rozmawiacie z Seth'em?- usłyszałem głos Aurory. Rodzice się odwrócili, prawdopodobnie w jej stronę.
CZYTASZ
Jak Omega z Alfą!
RomanceAlternatywna rzeczywistość ziemi, gdzie istnieje druga płeć VS najbardziej księżniczkowata omega tsundere. To opowieść o losach Seth'a, który chyba sam nie wie czy wyklina ten świat, czy ma go głęboko w poważaniu. Tak czy inaczej Panie Losu sprawia...